Decyzja prezydenta Karola Nawrockiego o zawetowaniu nowelizacji ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy, która miała przedłużyć ochronę tymczasową do 4 marca 2026 roku, wywołała gorącą dyskusję. Weto, ogłoszone 25 sierpnia 2025 roku, wynikało z braku zapisu ograniczającego świadczenie 800 plus do Ukraińców aktywnych zawodowo, co było jednym z postulatów prezydenta w kampanii. Decyzja ta ma szczególne znaczenie dla Lubelszczyzny, w tym Chełma, Białej Podlaskiej i Zamościa, gdzie liczna społeczność ukraińska odgrywa kluczową rolę w lokalnej gospodarce.
Jakie będą skutki dla regionu? Czy legalnie pracujący Ukraińcy będą musieli wrócić na Ukrainę po 30 września 2025 roku? I dlaczego temat ograniczenia 800 plus pojawiał się także w wypowiedziach Donalda Tuska i Rafała Trzaskowskiego?
Nowelizacja ustawy, zawetowana przez prezydenta, miała najważniejsze znaczenie dla uchodźców z Ukrainy, którzy od 2022 roku korzystają w Polsce z ochrony tymczasowej. Przedłużała ona legalny pobyt do marca 2026 roku, zapewniając dostęp do opieki zdrowotnej, edukacji oraz świadczeń socjalnych, takich jak 800 plus. Prezydent Nawrocki uznał, iż ustawa w obecnej formie była zbyt liberalna, szczególnie w kwestii wypłaty świadczeń niepracującym Ukraińcom. W odpowiedzi zaproponował własny projekt, który uzależnia 800 plus od legalnej pracy, wydłuża proces nadawania obywatelstwa z 3 do 10 lat i zaostrza kary za nielegalne przekroczenie granicy.
Lubelszczyzna, ze względu na bliskość granicy z Ukrainą, jest regionem szczególnie dotkniętym decyzją prezydenta. W Chełmie, Białej Podlaskiej i Zamościu Ukraińcy stanowią istotną część siły roboczej w sektorach takich jak budownictwo, rolnictwo, usługi, handel czy opieka zdrowotna. Według danych ZUS z 2024 roku, w Polsce pracowało ponad 700 tysięcy Ukraińców, z czego wielu na Lubelszczyźnie. Weto może wywołać następujące konsekwencje:
Utrata legalnego statusu: Obecne przepisy o ochronie tymczasowej wygasają 30 września 2025 roku. Bez nowej ustawy Ukraińcy mogą stracić prawo do legalnego pobytu, co uniemożliwi im pracę i dostęp do świadczeń. W Chełmie i Zamościu, gdzie wielu prowadzi jednoosobowe działalności gospodarcze (np. w usługach sprzątających czy remontowych), może to sparaliżować lokalny rynek. Wzrost szarej strefy: Brak legalnego statusu może skłonić część Ukraińców do pracy „na czarno”. MSWiA ostrzega, iż zaszkodzi to przedsiębiorcom i budżetowi państwa przez mniejsze wpływy z podatków i składek ZUS. Na Lubelszczyźnie, regionie przygranicznym, zjawisko to może się nasilić, szczególnie w sektorach o wysokim zapotrzebowaniu na siłę roboczą. Obciążenie administracji: Eksperci z Fundacji Ukraiński Dom przewidują chaos w urzędach wojewódzkich, które będą musiały rozpatrywać tysiące wniosków o legalizację pobytu na innych zasadach. W Lublinie, jako centrum administracyjnym regionu, może to oznaczać poważne opóźnienia. Spadek aktywności gospodarczej: Ukraińcy wnoszą znaczący wkład w gospodarkę Lubelszczyzny, płacąc podatki i konsumując lokalne usługi. W 2024 roku ich wkład w polskie PKB wyniósł 145,1 mld zł, podczas gdy koszt 800 plus dla uchodźców to 3,4 mld zł. Ograniczenie wsparcia może zniechęcić ich do pozostania, co odbije się na lokalnych rynkach pracy w Chełmie i Zamościu.
Legalnie pracujący Ukraińcy, odprowadzający składki ZUS, są szczególnie narażeni na skutki weta. Bez przedłużenia ochrony tymczasowej ich status po 30 września stanie się niepewny, co może zmusić ich do powrotu na Ukrainę. Jednak istnieją ścieżki, które mogą temu zapobiec:
Rządowy projekt ustawy: Po wecie prezydenta rząd Donalda Tuska zapowiedział przyspieszenie prac nad nową ustawą, która uwzględni postulat uzależnienia 800 plus od pracy, ale także przedłuży ochronę tymczasową. Rzecznik rządu Adam Szłapka podkreślił, iż projekt będzie gotowy do 8 września 2025 roku, co daje szansę na szybkie rozwiązanie.
Propozycja prezydenta: Projekt prezydenta Nawrockiego również zakłada przedłużenie legalnego pobytu do marca 2026 roku, z ograniczeniem świadczeń dla niepracujących. jeżeli Sejm przyjmie ten projekt, pracujący Ukraińcy zachowają swoje prawa.
Decyzja Rady UE z 25 czerwca 2024 roku nakłada na Polskę obowiązek przedłużenia ochrony tymczasowej. To zwiększa prawdopodobieństwo, iż nowa ustawa zostanie przyjęta przed końcem września. Eksperci, jak Oleksandr Pestrykow z Fundacji Ukraiński Dom, wskazują, iż większość Ukraińców aktywnie poszukuje pracy (stopa bezrobocia wśród uchodźców wynosi 19%, wobec 3% wśród Polaków), co czyni ich cennym zasobem dla gospodarki. Weto nie powinno zatem zmusić legalnie pracujących Ukraińców do powrotu, o ile rząd i Sejm gwałtownie zareagują.
Postulat ograniczenia 800 plus do pracujących Ukraińców nie jest nowy i pojawiał się w debacie publicznej już wcześniej. Podczas kampanii prezydenckiej w 2025 roku Rafał Trzaskowski, kandydat Koalicji Obywatelskiej, wielokrotnie podkreślał, iż świadczenie powinno przysługiwać tylko tym, którzy pracują i płacą podatki. W styczniu 2025 roku stwierdził: „Wsparcie dla uchodźców musi być sprawiedliwe – ci, którzy pracują i budują naszą gospodarkę, zasługują na pomoc”. Donald Tusk poparł ten pomysł, zapowiadając zmiany w prawie jeszcze w 2024 roku. W maju 2024 roku poseł PiS Paweł Szefernaker zgłaszał podobne poprawki, co pokazuje, iż idea ta miała szerokie poparcie polityczne. Krytycy, jak prof. Paweł Kaczmarczyk, zwracają jednak uwagę, iż ograniczenie świadczeń może być niesprawiedliwe wobec grup niezdolnych do pracy, takich jak matki samotnie wychowujące dzieci czy osoby starsze. W regionach takich jak Lubelszczyzna, gdzie wielu uchodźców to kobiety z dziećmi, takie ograniczenie może wywołać dodatkowe trudności.
Weto prezydenta Nawrockiego wobec ustawy o pomocy Ukraińcom stawia pod znakiem zapytania przyszłość uchodźców na Lubelszczyźnie, szczególnie w Chełmie i Zamościu. Może ono prowadzić do chaosu administracyjnego, wzrostu szarej strefy i odpływu siły roboczej, co negatywnie wpłynie na lokalną gospodarkę. Jednak szybkie przyjęcie nowej ustawy, czy to rządowej, czy prezydenckiej, daje szansę na zachowanie legalnego pobytu dla pracujących Ukraińców po 30 września 2025 roku. Postulat ograniczenia 800 plus wybrzmiewał nie tylko w kampanii prezydenta, ale także u Tuska i Trzaskowskiego, co pokazuje polityczny konsensus w tej kwestii. najważniejsze będzie teraz znalezienie równowagi między wsparciem dla uchodźców a sprawiedliwym systemem świadczeń.