Silent Disco ciche tylko z nazwy? Mieszkańcy narzekają, radny pisze interpelację

2 godzin temu

Przemysław Plewiński, radny Miasta Poznania, zwrócił się do prezydenta Poznania z interpelacją w sprawie dokuczliwości związanych z organizacją Silent Disco na Placu Wolności. Jak wyjaśnił, choć nazwa wskazuje na ciszę związaną z organizacją wydarzenia, to okoliczni mieszkańcy mają zupełnie inne zdanie.

Silent Disco organizowane jest przez całe wakacje w piątek i sobotę. Choć zgodnie z założeniem organizatorów, nie ma głośnej muzyki, a uczestnicy słyszą ją w słuchawkach, to o ciszy trudno mówić. Jak relacjonują mieszkańcy, impreza wiąże się z głośnym śpiewem i krzykami uczestników zabawy. Na dodatek, nie brakuje osób załatwiających swoje potrzeby fizjologiczne w okolicznych bramach, a także tych, którzy zostawiają puste butelki i puszki po wypitych trunkach.

Przemysław Plewiński w swojej interpelacji przyznaje, iż zdaje sobie sprawę z tego, iż miasto takie jak Poznań będzie obfitował w imprezy, także w centrum miasta, jednak jego zdaniem, organizacja ich co tydzień przez dwa dni, może przyczynić się do jeszcze większego wyludniania się centrum miasta.

Radny poprosił o zwrócenie uwagi organizatorom, a także… straży miejskiej, by czujniej pilnowała okolicy.

Prezydent nie udzielił jeszcze odpowiedzi.

Idź do oryginalnego materiału