"Działanie portugalskiego właściciela jest świadome"
O pozbawionych pieniędzy pracowników upomniał się senator Krzysztof Kwiatkowski.
- Pracodawca nie tylko nie wypłacił wynagrodzeń, ale nie odprowadzał składek do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, co powodowało, iż ci pracownicy nie mieli świadczeń takich, jak zasiłki chorobowe czy wychowawcze. Po mojej interwencji udało się uzyskać tyle, iż ZUS przejmie wypłaty zasiłków z ubezpieczenia społecznego w razie choroby czy macierzyństwa od 1 kwietnia tego roku do końca roku. Proszę, żeby pracownicy firmy zgłaszali się do drugiego oddziału ZUS w Łodzi
- mówi Krzysztof Kwiatkowski.
Senator uważa, iż działanie portugalskiego właściciela Aquinos Bedding Poland jest świadome.
- Wszystko wskazuje na to, iż wyprzedaje on majątek spółki. W związku z tym sposób potraktowania pracowników w Łodzi jest absolutnie karygodny. Prokuratura po mojej interwencji podjęła bardzo intensywne działania w tej sprawie.
Wniosek o upadłość daje szanę na wypłatę pensji
Do sądu wpłynął wniosek o ogłoszenie upadłości firmy.
- Czy zostanie ogłoszona upadłość, na ten dzień oczywiście nie wiemy, bo to wymaga oceny kondycji finansowej spółki, natomiast najważniejsze jest to, iż ten proces się zaczął, co daje szansę pracownikom na wypłatę wynagrodzeń
- wyjaśnia mecenas Agata Kotwica, która reprezentuje pracowników.
https://tulodz.pl/wiadomosci-lodz/znana-w-lodzi-miedzynarodowa-firma-zatrudnia-na-jakie-stanowiska-mozna-aplikowac/ZQt0vQkmmD9ThBLnFmHJProblemy realizowane są od wielu miesięcy
W produkującym materace zakładzie Aquinos Bedding Poland źle działo się od początku 2025 roku. Od stycznia br. pracownicy - 300 osób - otrzymywali 80 proc. wynagrodzenia, natomiast od kwietnia przestali dostawać je w ogóle. Załoga zwróciła się o pomoc do m.in. Zarządu Regionu Ziemia Łódzka NSZZ "Solidarność".
Firma w maju br. wydała oświadczenie, w którym potwierdziła, iż pracownicy nie otrzymali pensji ani innych świadczeń pieniężnych za kwiecień. Miało to być spowodowane opóźnieniem skutecznej finalizacji transakcji sprzedaży aktywów w Belgii i brakiem wpływu środków pieniężnych w terminie umożliwiających terminowe wypłaty. Zapewniono, iż kolejne wypłaty - wraz z wyrównaniami - będą realizowane, jednak z czasem kontakt z zakładem był coraz trudniejszy. Dziś nie ma go w ogóle.