Urząd skarbowy nie odpuści. Ma podgląd, wie wszystko, są kontrole. Weszło nowe prawo, kary będą srogie

2 godzin temu

Epoka bezkarności w polskim internecie dobiega końca. Krajowa Informacja Skarbowa wydała interpretację, która radykalnie zmienia zasady gry. Równocześnie fiskus otrzymał cenne dane. To największa w historii operacja uszczelniania podatków w sieci.

Fot. Shutterstock / Warszawa w Pigułce

Do tej pory streamerzy mogli spokojnie spać – ich wpłaty od widzów były traktowane jako darowizny, więc podatku nie było. Teraz każdy grosz będzie opodatkowany. Zmiany dotyczą nie tylko gwiazd Twitcha czy YouTube’a, ale również wszystkich, którzy sprzedają przez internet. Sprawdzamy, kto ile zapłaci i jak się przygotować na nowe zasady.

Koniec rajskich czasów dla twórców internetowych

Przez lata streamerzy i youtuberzy korzystali z interpretacyjnej luki, dzięki której otrzymywane od widzów donejty mogli traktować jako darowizny nieobjęte opodatkowaniem do kwoty 5733 zł od jednej osoby. Problem w tym, iż wpłaty były w praktyce anonimowe, więc nikt nie sprawdzał, czy rzeczywiście pochodzą od różnych osób.

Krajowa Informacja Skarbowa w najnowszej interpretacji (nr 0111-KDIB2-2.4015.65.2025.3.MM) jasno stwierdziła: jeżeli nie da się ustalić tożsamości darczyńcy, nie można mówić o darowiźnie. Mail, nick czy sam login to za mało. Wszystkie wpłaty od anonimowych darczyńców będą teraz uznawane za przychód do opodatkowania.

Zmiana ta kończy erę, w której popularni streamerzy mogli zarabiać setki tysięcy złotych praktycznie bez płacenia podatków. Niektórzy twórcy internetowi budowali całe imperium na dobrowolnych wpłatach od fanów, traktując je jako formę wsparcia, a nie regularny przychód.

Wielka operacja DAC-7. Fiskus wie wszystko

Równolegle z nową interpretacją weszła w życie dyrektywa DAC-7, która zmusiła największe platformy sprzedażowe do przekazania danych o swoich użytkownikach. 82 operatorów platform przekazało za ten okres informacje o ponad 177 tys. unikalnych osobach fizycznych oraz ponad 115 tys. unikalnych podmiotach.

Do Krajowej Administracji Skarbowej trafiły szczegółowe raporty z platform takich jak Allegro, OLX, Vinted, eBay czy Amazon. Przekazane informacje zawierają dane identyfikacyjne, liczbę transakcji, łączną wartość sprzedaży oraz numery rachunków bankowych.

Obowiązek raportowania dotyczy użytkowników, którzy w ciągu roku dokonali co najmniej 30 transakcji lub przekroczyli próg przychodów 2000 euro (około 9000 zł). Dzięki tym danym fiskus może teraz zidentyfikować osoby prowadzące działalność handlową bez odpowiedniego zgłoszenia lub zaniżające deklarowane przychody.

Ile zapłacą streamerzy? choćby jedna trzecia dochodów

Zgodnie z nową wykładnią wszystkie wpłaty od widzów będą uznawane za przychód. Może zostać zakwalifikowany jako przychód z działalności wykonywanej osobiście lub jako działalność gospodarcza – w zależności od skali działań twórcy.

Dostępne formy opodatkowania to skala podatkowa – 12% podatku do kwoty 120 000 zł rocznie, a powyżej tej kwoty 32%. Alternatywą jest podatek liniowy 19% dla osób prowadzących działalność gospodarczą lub ryczałt od przychodów ewidencjonowanych – 8,5% lub 15%, w zależności od klasyfikacji działalności.

Do tego dochodzą składki zdrowotne oraz ZUS. W przypadku ryczałtu nie można odliczać kosztów uzyskania przychodu, ale uproszczona forma rozliczeń może okazać się korzystna dla osób z niższymi wydatkami operacyjnymi.

Streamerzy będą musieli liczyć się z tym, iż realna wartość pieniędzy trafiających na ich konto będzie niższa niż dotychczas – czasem choćby o jedną trzecią. Konieczne stanie się też prowadzenie szczegółowej ewidencji wszystkich przychodów.

Co to oznacza dla ciebie?

Jeśli prowadzisz kanał na YouTube, streamujesz na Twitchu lub sprzedajesz cokolwiek przez internet, musisz przygotować się na zmiany. choćby jeżeli dotychczas traktowałeś swoją działalność jako hobby, fiskus może ją zakwalifikować jako biznes.

Szczególnie uważni powinni być ci, którzy:

  • otrzymują regularne wpłaty od widzów lub subskrybentów
  • sprzedają produkty na platformach internetowych
  • oferują kursy online lub inne usługi cyfrowe
  • prowadzą współprace reklamowe z markami

Ministerstwo Finansów zapewnia, iż nie wszyscy objęci raportowaniem zostaną skontrolowani. Skarbówka skupi się na przypadkach, gdzie występują znaczne rozbieżności między danymi z platform a deklaracjami podatkowymi.

Ważne jest to, iż przepisy działają wstecznie – pierwsze sprawozdania obejmowały dane od 1 stycznia 2023 roku. Oznacza to, iż osoby prowadzące nierejestrowaną działalność już od tego czasu powinny uwzględnić przychody w zeznaniach podatkowych.

Jak się przygotować na rewolucję podatkową

W związku z nowymi zasadami eksperci radzą jak najszybciej uporządkować swoją działalność. Najważniejsze to prowadzenie szczegółowej ewidencji – niezależnie od wybranej formy opodatkowania, konieczne jest dokumentowanie każdej wpłaty lub sprzedaży.

Część twórców będzie musiała założyć działalność gospodarczą lub zmienić sposób rozliczania przychodów. Przy wyborze optymalnej formy opodatkowania należy uwzględnić poziom kosztów, skalę przychodów i możliwość rozliczania ulg podatkowych.

Warto też skonsultować się z księgowym lub doradcą podatkowym. Profesjonalna pomoc może uchronić przed błędami i skutkami ewentualnej kontroli. Eksperci radzą również zróżnicowanie źródeł dochodu – zamiast polegać wyłącznie na donejtach, warto rozważyć kursy online, e-booki czy współprace komercyjne.

Platformy zostały zobowiązane do informowania sprzedawców o zakresie gromadzonych danych. Mogą poprosić o uzupełnienie brakujących informacji, na co będzie 60 dni. jeżeli sprzedawca tego nie zrobi, serwis może zablokować jego konto.

Przyszłość bez szarej strefy

Nowe przepisy pokazują wyraźnie, iż era braku regulacji w sektorze cyfrowym dobiega końca. Fiskus zyskał skuteczne narzędzia do analizy danych i będzie z nich aktywnie korzystał. Dzięki DAC-7 i nowemu podejściu do rozliczania wpłat organy podatkowe mają szansę skutecznie ograniczyć szarą strefę w internecie.

Dla twórców i sprzedawców internetowych to moment przełomowy. Z jednej strony rosnąca kontrola może oznaczać konieczność ponoszenia wyższych kosztów i większej biurokracji. Z drugiej – profesjonalizację branży i wyrównanie zasad konkurencji.

Firmy przestrzegające przepisów mogą liczyć na stabilny rozwój i większe zaufanie klientów. Nowe zasady mogą też wpłynąć na to, jak widzowie wspierają swoich ulubionych twórców – dotychczasowe donacje mogą zmienić się na bardziej ustrukturyzowane formy wsparcia, takie jak subskrypcje czy zakup produktów.

Pierwsze efekty nowych zasad poznamy pod koniec 2025 roku, gdy Ministerstwo Finansów przedstawi raport z kontroli opartych na danych DAC-7 i analizie działalności streamerów. To będzie istotny test dla nowego systemu – nie tylko dla fiskusa, ale także dla całej społeczności cyfrowych twórców i sprzedawców.

Idź do oryginalnego materiału