"Żołnierze IDF mówią, iż drony z granatami są używane przeciwko cywilom: "Żaden z nich nie był uzbrojony""

grazynarebeca.blogspot.com 7 godzin temu

Autor: Tyler Durden

niedziela, lip 13, 2025 - 04:45 AM

Izraelskie Siły Obronne rutynowo zabijają cywilów w Gazie dzięki komercyjnych dronów zmodyfikowanych tak, by zrzucały na nich granaty – często pozostawiając zwłoki na pożarcie psom, jak wynika z wywiadów z siedmioma żołnierzami i oficerami przeprowadzonych przez izraelskich dziennikarzy śledczych. Taktyka ta jest stosowana w celu zniechęcenia ludności cywilnej do zapuszczania się na tereny uznane przez IDF za niedostępne, przy obojętności na fakt, iż osoby te – niektóre z nich to dzieci – nie stanowią żadnego zagrożenia. Na domiar złego żołnierze twierdzą, iż tereny niedostępne nie są oznaczone na ziemi.

Według izraelskiego magazynu +972 i Local Call, każdy Palestyńczyk zabity w ten sposób został policzony jako "terrorysta" w oficjalnym raporcie IDF. Żołnierze mówią, iż to kompletna nieprawda. Jeden z żołnierzy zidentyfikowany jako "S" mówi, że koordynował dziesiątki ataków dronów w ciągu 100 dni, kiedy jego jednostka była rozmieszczona w mieście Rafah na południu Gazy, i iż zdecydowana większość zabitych to nieuzbrojeni cywile. Jedynymi dwoma wyjątkami był pojedynczy stracony Palestyńczyk, który miał tylko nóż, a także tylko jedno legalne spotkanie z uzbrojonymi bojownikami.

Chiński dron Autel EVO, taki jak te uzbrojone przez IDF, z funkcją zrzucania granatów (ZLEA/CC BY-SA 4.0 przez magazynek +972)

Z jego wspomnień wynika, iż batalion zabijał w ten sposób cywila codziennie, mimo iż było dla niego oczywiste, iż Palestyńczycy nie stanowią żadnego zagrożenia. "Było jasne, iż próbują wrócić do swoich domów – nie ma co do tego wątpliwości. Żaden z nich nie był uzbrojony i nigdy nie znaleziono niczego w pobliżu ich ciał. Nigdy nie oddaliśmy strzałów ostrzegawczych. W żadnym momencie..

Dodając kolejną warstwę grozy do zaaranżowanego przez IDF piekła, jakim jest Gaza, zwłoki – które znajdowały się ponad milę od swoich zabójców – były zwykle pozostawiane na pożarcie psom, mówi S.:

"Widać to było na nagraniach z drona. Nie mogłam się zmusić do patrzenia na psa pożerającego ciało, ale inni wokół mnie to obserwowali. Psy nauczyły się biegać w kierunku miejsc, w których słychać strzelaninę lub eksplozje – rozumieją, iż to prawdopodobnie oznacza, iż jest tam ciało.

Co gorsza, S. powiedział, iż dzieci są celowo atakowane:

"Był tam chłopiec, który wszedł do strefy [niedozwolonej]. Nic nie zrobił. [Inni żołnierze] twierdzili, iż widzieli go stojącego i rozmawiającego z ludźmi. Otóż to — zrzucili granat z drona... W większości przypadków nie było nic, co można by sobie powiedzieć. Nie było sposobu, aby dokończyć zdanie: "Zabiliśmy ich, ponieważ____".

"Było wiele incydentów zrzucania granatów z dronów" – powiedział H., żołnierz, który został wysłany do centralnej Strefy Gazy. . "Czy były wymierzone w uzbrojonych bojowników? Zdecydowanie nie. Kiedy dowódca wyznaczy wyimaginowaną czerwoną linię, której nikomu nie wolno przekroczyć, każdy, kto to zrobi, jest skazany na śmierć", choćby za samo "chodzenie po ulicy". Te nowe doniesienia są zgodne z wcześniejszymi doniesieniami, iż IDF tworzy "strefy śmierci", w których żołnierze strzelają do każdego, kto porusza się w tym obszarze, a następnie IDF chwali się, iż zabito kolejnego terrorystę. Tam, gdzie zdolność żołnierzy IDF do koszenia cywilów w strefach śmierci była wcześniej ograniczona zasięgiem ich karabinów, teraz drony pozwalają im zabijać z odległości kilku kilometrów.

Rozwijając tę zdolność, żołnierz o imieniu "Y." opisał, jak on i inni żołnierze robili krwawe przykłady Palestyńczyków, którzy wchodzili na zakazane tereny:

"Wysyłasz drona na wysokość 200 metrów i widzisz trzy do czterech kilometrów we wszystkich kierunkach, patrolujesz w ten sposób: widzisz, iż ktoś się zbliża, pierwszy zostaje trafiony granatem, a potem wieść się rozchodzi. Przychodzi jeszcze jeden lub dwóch i umierają. Reszta to rozumie.

Kiedy zabijanie nie było automatyczne, kryteria używane do określenia, kto jest niebezpiecznie podejrzany, były tak rozbudowane, iż można było schwytać prawie każdego. "[Ktoś, kto] idzie zbyt szybko, jest podejrzany, ponieważ ucieka. Ktoś, kto chodzi zbyt wolno, jest również podejrzany, ponieważ [sugeruje], iż wie, iż jest obserwowany, więc stara się zachowywać normalnie" – powiedział S. Żołnierze twierdzą, iż choćby prosty akt schylania się jest wystarczającą podstawą do zrzucenia granatu na Palestyńczyka.

Większość z tych dronów zrzucających granaty to zmodyfikowane modele EVO wyprodukowane przez chińską firmę Autel do użytku fotograficznego, informuje +972 Magazine. Kosztują tylko około 3000 dolarów w porównaniu do 2 milionów dolarów za izraelski Elbit Hermes 450. Siły Obronne Izraela modyfikują EVO dzięki wojskowego "żelaznego kuli", który może przenosić granat upuszczony po naciśnięciu przycisku joysticka. H. opisał, jak drony zmieniają naturę odbierania życia ludzkiego:

"Ta technologia sprawiła, iż zabijanie stało się o wiele bardziej sterylne. To jak gra wideo. Na środku ekranu znajduje się celownik i widzisz obraz wideo. Jesteś setki metrów stąd, [czasami] choćby kilometr lub więcej. Następnie grasz joystickiem, widzisz cel i upuszczasz [granat]. I to jest choćby całkiem fajne. Tyle tylko, iż ta gra wideo zabija ludzi".

Jeden z żołnierzy, który rozmawiał z magazynem +972, powiedział, iż pamięta, jak podpisywał listy z podziękowaniami zaadresowane do Amerykanów, którzy przekazali drony jego jednostce. Autel twierdzi, iż nie dostarczył swoich dronów fotograficznych do Izraela: "Uważamy, iż perspektywa kojarzenia naszych produktów – choćby błędnie – z przemocą wobec ludności cywilnej jest całkowicie nie do przyjęcia. Autel Robotics nigdy nie sprzedawał dronów żadnym użytkownikom w regionie Izraela, w tym między innymi izraelskiemu wojsku lub Ministerstwu Obrony.

Chan Junis w Gazie w ruinach w pierwszą rocznicę inwazji Hamasu na Izrael (Bashar Taleb / AFP via Turkiye Today)

Wymuszone przez te rutynowe zabójstwa cywilów w "strefach śmierci", przymusowe wyludnianie całych obszarów idzie ręka w rękę z niedawnym oświadczeniem izraelskiego ministra obrony, że IDF zamierza zbudować obóz koncentracyjny w Rafah, najbardziej wysuniętym na południe mieście Gazy. Plan jest taki, aby zmusić wszystkich 2 miliony mieszkańców Gazy do "humanitarnego miasta" otoczonego przez strażników IDF, uniemożliwiających komukolwiek opuszczenie go.

W zeszłym miesiącu inna grupa żołnierzy IDF złożyła swoje własne obciążające świadectwo na temat postępowania IDF, potwierdzając rutynowe użycie śmiercionośnej siły wobec nieuzbrojonych Palestyńczyków jako barbarzyńską formę kontroli tłumu w punktach dystrybucji pomocy humanitarnej. Izraelski premier wielokrotnie nazywa IDF "najbardziej moralną armią na świecie". Mówi się, iż jeżeli kłamstwo jest wystarczająco powtarzane, staje się prawdą – ale trudno jest pojąć ilość kłamstw potrzebnych do pokonania rosnącego stosu obciążających zeznań żołnierzy i oficerów IDF.



Przetlumaczono przez translator Google

zrodlo:https://www.zerohedge.com/

Idź do oryginalnego materiału