Wejdą nowe podatki. Zapłaci niemal każdy Polak. Ujawniono stawki

7 godzin temu

Wejdą nowe podatki, które najprawdopodobniej zostaną przerzucone na konsumentów. Dotkną niemal wszystkich Polaków, bo niemal każdy z nas to użytkownik telefonów.

Fot. Shutterstock / Warszawa w Pigułce

Od stycznia 2026 roku każdy zakup telefonu, tabletu czy komputera będzie droższy. Ministerstwo Kultury wprowadza opłatę reprograficzną, która ma zasilić kieszenie artystów kwotą 200 milionów złotych rocznie. Zapłacą konsumenci, choć rząd twierdzi inaczej.

Każdy telefon podrożeje o co najmniej 18 złotych

Portal Techsetter.pl informuje, iż Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego opublikowało oficjalne stawki nowej opłaty reprograficznej. Od 1 stycznia 2026 roku telefony z pamięcią powyżej 32 GB będą obciążone opłatą w wysokości 1% ceny sprzedaży.

Konkretne przykłady podwyżek: telefon za 2000 złotych podrożeje o 20 złotych, laptop za 3000 złotych o 30 złotych, tablet za 1500 złotych o 15 złotych. Portal Forsal.pl ostrzega, iż przy zakupie droższego sprzętu różnica może sięgnąć kilkudziesięciu złotych.

Portal Money.pl cytuje wiceministra kultury Macieja Wróbla, który zapewnia, iż opłata reprograficzna to nie podatek, ale element społecznej odpowiedzialności biznesu. Resort argumentuje, iż opłata 18 złotych przy średniej cenie telefona to „mniej niż miesięczna subskrypcja platformy streamingowej”.

Ministerstwo twierdzi, iż koszty poniosą producenci i importerzy, nie konsumenci. Jako argument podaje niższe ceny telefonów w Niemczech, gdzie opłata już obowiązuje. Problem w tym, iż eksperci są jednomyślni: producenci przerzucą koszty na klientów końcowych.

Portal Chip.pl przypomina dramatyczną historię: obecna opłata reprograficzna wprowadzona w 1994 roku również miała nie obciążać konsumentów. Dziś każdy, kto kupuje pendrive czy dysk twardy, płaci ukrytą opłatę w cenie.

Sąd zmusił rząd do działania

Portal Biznes Interia wyjaśnia genezę zmian. W 2023 roku Stowarzyszenie Filmowców Polskich pozwało Skarb Państwa, domagając się 416 milionów złotych rekompensaty za „brak godziwej opłaty reprograficznej”. W marcu 2025 roku warszawski Sąd Okręgowy przyznał filmowcom rację.

Wyrok wskazał, iż obowiązujące przepisy pozwalają oglądać filmy i słuchać muzyki na telefonach bez zapewnienia twórcom należnej rekompensaty. To zmusiło rząd do szybkiego działania – stąd nowelizacja rozporządzenia zamiast ustawy, która wymagałaby podpisu prezydenta.

Portal Antyweb.pl przypomina, iż temat sięga 2021 roku, gdy planowano choćby 4% opłatę. Po krytyce telefony usunięto z listy, ale teraz wracają z „symboliczną” stawką 1%.

Lista „czystych nośników” z XXI wieku

Portal RP.pl informuje, iż obecny katalog urządzeń objętych opłatą nie był aktualizowany od 2008 roku. Wciąż zawiera kasety VHS, magnetofony i faksy, ale pomija telefony, tablety czy nowoczesne telewizory.

Nowa lista skurczy się z 65 do 19 pozycji i obejmie:

  • Smartfony z pamięcią powyżej 32 GB (opłata 1%)
  • Tablety (opłata 1%)
  • Komputery osobiste i laptopy (opłata 1%)
  • Telewizory z funkcją nagrywania (opłata 1%)
  • Dekodery z pamięcią (opłata 1%)
  • Dyski twarde i karty pamięci (opłata 1-2%)

Magnetofony i magnetowidy zachowają symboliczną opłatę 0,01% „z powodów legislacyjnych”.

Co to oznacza dla Ciebie?

Jeśli planujesz kupno sprzętu w 2025 roku: Przyspiesz zakupy. Portal Chip.pl przewiduje, iż grudzień 2025 roku przyniesie gwałtowny wzrost sprzedaży elektroniki przed wejściem opłaty w życie.

Jeśli kupujesz drogi sprzęt: Przygotuj dodatkowy budżet. Przy laptopie za 5000 złotych to dodatkowe 50 złotych. Przy profesjonalnym sprzęcie różnice mogą sięgać setek złotych.

Jeśli korzystasz tylko z mediów streaming: Paradoksalnie zapłacisz za prawo kopiowania, którego nie wykorzystujesz. Netflix, Spotify czy YouTube to nie kopiowanie – to dostęp online za abonament.

Jeśli jesteś przedsiębiorcą: Opłata dotyczy również sprzętu firmowego. Każdy służbowy laptop czy tablet będzie droższy o 1% wartości.

Branża protestuje, politycy krytykują

Portal Bankier.pl informuje, iż Związek Importerów i Producentów Sprzętu Elektrycznego (ZIPSEE) oprotestował przeciwko „ukrytemu podatkowi”. Branża ostrzega przed osłabieniem konkurencyjności polskich produktów.

Konfederacja zapowiada walkę. Portal Filary Biznesu cytuje wicerzecznika ugrupowania Wojciecha Machulskiego: „Tego rodzaju opłata opiera się na skandalicznym założeniu, iż wszyscy użytkownicy urządzeń jesteśmy złodziejami”.

Partia zapowiada złożenie ustawy likwidującej całkowicie opłatę reprograficzną. Problem w tym, iż obecny rząd ma większość sejmową i może przeforsować zmiany.

Absurd współczesnych czasów

Największy paradoks nowej opłaty to jej anachroniczność. Portal Techsetter.pl podkreśla, iż współczesne urządzenia służą głównie do streamingu, pracy i komunikacji, nie kopiowania utworów.

Przykład absurdu: użytkownik płaci abonament za Spotify (40 złotych miesięcznie), nie kopiuje muzyki, ale przy zakupie telefonu musi dodatkowo zapłacić „za prawo kopiowania” tej samej muzyki. To podwójne opodatkowanie tego samego zjawiska.

Podobnie z filmami – nikt już nie nagrywa seriali na telefon, tylko ogląda Netflix czy HBO Max za abonament. Mimo to opłata reprograficzna ma „rekompensować twórcom straty od kopiowania”.

Kiedy wejdą podwyżki?

Portal Forsal.pl potwierdza oficjalną datę: 1 stycznia 2026 roku. Konsultacje publiczne realizowane są do 23 sierpnia 2025 roku, ale resort kultury sygnalizuje, iż zmiany są przesądzone.

Ministerstwo podkreśla, iż nie potrzebuje ustawy – wystarczy podpis ministra pod rozporządzeniem. To oznacza brak możliwości weta prezydenta czy długich prac parlamentarnych.

Branża elektroniczna ma mniej niż 4 miesiące na przygotowanie się do zmian. Eksperci prognozują wyprzedaże w ostatnim kwartale 2025 roku.

Ostrzeżenie dla kupujących

Mimo zapewnień ministerstwa o „społecznej odpowiedzialności biznesu”, historia polskiej gospodarki pokazuje, iż każda nowa opłata ląduje w cenie końcowej.

Portal Super Biznes przypomina, iż opłata reprograficzna z 1994 roku również miała nie obciążać konsumentów. Dziś każdy płaci ją przy zakupie pendrive’a, nie zdając sobie z tego sprawy.

Rada dla konsumentów: planuj zakupy na koniec 2025 roku. To może być ostatnia szansa na uniknięcie podwyżek, które dotkną każdego użytkownika nowoczesnej elektroniki w Polsce.

Idź do oryginalnego materiału