Lech Wałęsa wystosował publiczny apel do swoich „byłych przeciwników z byłego SB”, którzy – jak twierdzi – podobnie jak on chcieli wolnej Polski. Były prezydent zachęcił ich, by „powiedzieli prawdę” w sprawach dotyczących jego przeszłości, które – jego zdaniem – są fałszywie przedstawiane.
Wałęsa zarzucił, iż w całej Polsce działała „zorganizowana grupa”, która propagowała kłamliwy, „zmontowany brudny życiorys”, w tym rzekomą współpracę z SB. Twierdzi, iż materiały te zebrał i opublikował w swoich książkach prof. Sławomir Cenckiewicz, którego nazwisko po raz kolejny przekręcił.
Były prezydent zaznaczył także, iż „w czasie internowania nie pobrał i nie wypił ani kieliszka alkoholu”, choć – jak utrzymuje – obstawa zachęcała go do picia, by go skompromitować. Dodał, iż sprawy są już przedawnione, a „główni stratedzy walki nie żyją”, ale liczy, iż znajdzie się ktoś „z odwagą i honorem, by stanąć w prawdzie”.
Na te słowa zareagował prof. Cenckiewicz, obecny szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego.
„Tak rzeczywistość staje się i jest zgodna z historią… Satysfakcja podszyta smutkiem i refleksją…” – skomentował.
Na podst. Polsat News