Tyski radny Marek Gołosz z Prawa i Sprawiedliwości został ukarany przez Komendę Miejską Policji w Tychach mandatem za to, iż na majowej sesji Rady Miasta Tychy (w kontekście dyskusji o imigrantach) nakłaniał do głosowania w wyborach prezydenckich na Karola Nawrockiego. Kara ta to efekt policyjnego postępowania, którego domagał się Urząd Miasta Tychy kierowany przez prezydenta Macieja Gramatykę z Platformy Obywatelskiej, zarzucając radnemu naruszenie Kodeksu wyborczego poprzez agitację podczas obrad Rady Miasta. Prezydent Tychów nie dopatrzył się agitacji u pań radnych, które przyszły na tę sesję w czerwonych koralach – symbolu agitacji za Rafałem Trzaskowskim, kandydatem Platformy Obywatelskiej. Tymczasem warszawska policja objęła postępowaniem wyjaśniającym członków komisji wyborczej, którzy założyli czerwone korale podczas drugiej tury wyborów prezydenckich.
Na majowej sesji Rady Miasta Tychy toczyła się burzliwa dyskusja na temat nielegalnych imigrantów. W pewnym momencie w tym kontekście wypowiedział się radny Marek Gołosz (PiS).
– Szanowni patrioci, wzywam was do walki, walki o bezpieczny kraj, o bezpieczeństwo naszych rodzin – mówił radny Gołosz. – Tu jest nasza ziemia, my odpowiadamy za bezpieczeństwo, to my decydujemy o tym, jak będziemy żyć w naszym kraju. Nikt za nas nie będzie decydował, nikt nam nie będzie przesyłał imigrantów, bo się chcą podzielić swoim problemem. Trzeba ich nie przyjmować. My się na to nie zgadzamy. Proszę was z całego serca, patrioci, w niedzielę zagłosujcie na Karola Nawrockiego – zablokujemy ten pakt imigracyjny i będzie bezpiecznie w tym kraju. Apeluję do was – wszyscy, pełna mobilizacja: górnicy, kibice, kobiety, którym zależy na bezpieczeństwie swoich dzieci i rodzin, wszyscy pracownicy, wszystkie córki, które są pełnoletnie – do wyborów, do wyborów! I głosujemy na Karola, żeby było bezpiecznie w tym kraju. Z Panem Bogiem.
Całą sytuację
skomentował na sesji Rady Miasta prezydent Tychów Maciej Gramatyka, mówiąc, iż sala sesyjna zamieniła się w salę sejmową, a to nie jest kompetencja Rady Miasta. Prezydent, zwracając się do radnego Gołosza, stwierdził, iż poruszona kwestia migrantów ma jednoznacznie związek z wyborami.
– Ja dostaję już teraz od mieszkańców informacje: dlaczego pan prowadzi agitację wyborczą w Urzędzie Miasta Tychy, za który ja w sumie jestem odpowiedzialny – mówił prezydent Maciej Gramatyka. – W związku z powyższym, po konsultacji z prawnikami, będę rozważał poinformowanie policji o tym, co pan zrobił na sesji, bo nie zgadzam się na to, żeby prowadzić agitację wyborczą w Urzędzie Miasta, choćby na sesji. Jest to zakazane w Kodeksie wyborczym. Dlatego, iż nie było tu nikogo, kto mówiłby wprost, na kogo kto ma głosować, a pan zachowuje się tak, jakby był pan ponad prawem, ponad jakimikolwiek zasadami, ponieważ pan daje sobie jakieś wyjątkowe uprawnienia do tego, iż może pan powiedzieć wszystko, każdemu, kiedykolwiek. Ja się z tym nie zgadzam – stwierdził prezydent Gramatyka.
Zapowiedź prezydenta Gramatyki,
dotycząca zawiadomienia policji, została zrealizowana. W związku z tym poprosiliśmy w Urzędzie Miasta Tychy o szczegółowe informacje w tym względzie. Otrzymaliśmy odpowiedź, w której Weronika Kieliba, podinspektor Wydziału Informacji, Promocji i Współpracy z Zagranicą UM Tychy, powołując się m.in. na art. 7 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej („organy władzy publicznej działają na podstawie i w granicach prawa”), poinformowała nas, iż (po konsultacji z prawnikiem UM) zgłoszenia w policji dokonała sekretarz miasta Katarzyna Pytlarz (bo „w ramach powierzonych kompetencji sekretarz miasta sprawuje nadzór nad prawidłowym funkcjonowaniem Urzędu”). Udostępnione nam przez UM Tychy zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia wykroczenia doręczone zostało do Komendy Miejskiej Policji w Tychach drogą elektroniczną 30 maja br.
Oto jego treść:
„Zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia wykroczenia z art. 108 par. 1 pkt 1 Kodeksu wyborczego. Na podstawie art. 494 par. 1 pkt 1 Kodeksu wyborczego zawiadamiam o podejrzeniu popełnienia wykroczenia z art. 108 par. 1 pkt 1 Kodeksu wyborczego przez radnego miasta Tychy Pana Marka Gołosza w dniu 29.05.2025 r. poprzez prowadzenie agitacji wyborczej w trakcie sesji Rady Miasta Tychy odbywającej się w Urzędzie Miasta Tychy.
Zaznaczyć należy, iż agitacją wyborczą jest publiczne nakłanianie lub zachęcanie do głosowania w określony sposób, w tym w szczególności do głosowania na kandydata określonego komitetu wyborczego, co miało miejsce w dniu 29.05.2025 r. o godz. 17:43 w Urzędzie Miasta Tychy w sali nr 102 radny Marek Gołosz jawnie nakłaniał do głosowania na kandydata na prezydenta – Karola Nawrockiego. Na dowód zakazanego działania załączam nagranie.
Wobec powyższego, mając na uwadze ww. przepisy, wnoszę o wszczęcie i przeprowadzenie w niniejszej sprawie postępowania karnego”.
W mailu skierowanym do UM Tychy
interesowało nas również czy Maciej Gramatyka kierował wcześniej (lub nadzorował kierowanie) wobec kogokolwiek tego typu zawiadomienia np. jako wiceprezydent Tychów, radny lub osoba prywatna? jeżeli tak, to kiedy, przeciw komu i w jakich okolicznościach? Poprosiliśmy też o komentarz prezydenta Tychów Macieja Gramatyki w kwestiach: jakiego efektu, po złożeniu zawiadomienia, oczekuje ze strony Komendy Miejskiej Policji w Tychach, a jaki efekt będzie dla niego satysfakcjonujący. Byliśmy także ciekawi, czy – zważywszy na fakt, iż Maciej Gramatyka jest szefem Platformy Obywatelskiej w Tychach, a radny Marek Gołosz reprezentuje Prawo i Sprawiedliwości – sprawa złożenia zawiadomienia przeciwko radnemu opozycji (M. Gołoszowi) jest, zdaniem prezydenta Macieja Gramatyki, elementem walki politycznej w gronie organów władzy miasta Tychy.
– Zgłoszenie sprawy organom ścigania nie było aktem politycznym ani osobistym – miało charakter czynności służbowej urzędnika, dokonanej w ramach obowiązku dbałości o przestrzeganie prawa, wynikającego m.in. z ustawy o pracownikach samorządowych oraz z zasady legalizmu administracji publicznej – odpowiedziała Weronika Kieliba z UM Tychy.
Na początku czerwca
od sierżanta sztabowego Marcina Gącika z Komendy Miejskiej Policji w Tychach usłyszeliśmy, iż w sprawie tej czynności wyjaśniające prowadzi Referat do spraw Wykroczeń KMP.
– Gdy podejrzenie okaże się nieuzasadnione, zakończy się ono umorzeniem – dodał sierż. sztab. Gącik. – W przeciwnym razie zakończone może być pouczeniem, grzywną lub wnioskiem o ukaranie skierowanym do sądu.
Jaki był finał sprawy?
27 czerwca mł. asp. Paulina Kęsek, oficer prasowy KMP Tychy, poinformowała nas, iż czynności wyjaśniające wobec Marka Gołosza zakończyły się 24 czerwca. Radny ukarany został mandatem w wysokości 200 zł.
– Przyjąłem tę karę z pokorą – mówi radny Gołosz. – Już uiściłem należność. Chciałbym jednak podkreślić, iż nie żałuję swoich słów wypowiedzianych na sesji. Wprost przeciwnie. Kierowałem się troską o bezpieczeństwo obywateli, szczególnie naszych żon, córek, matek. Dziwna spolegliwość rządu w przyjmowaniu imigrantów, których pozbywają się Niemcy, to duże zagrożenie, także dla tyszan. Przypomnę, iż z radnymi z klubu PiS zaproponowaliśmy na majowej sesji przyjęcie uchwały chroniącej w tym aspekcie mieszkańców naszego miasta. Rządząca Tychami koalicja zniweczyła te wysiłki, przeforsowując treść dla nas nieakceptowalną, bo nie zapewniającą bezpieczeństwa tyszanom. To w takim kontekście wypowiedziałem słowa, za które zostałem teraz ukarany mandatem. A przecież powiedziałem prawdę. Z każdym dniem widać to coraz wyraźniej. Niedawno prezydent elekt Karol Nawrocki podziękował Ruchowi Obrony Granic za społeczną służbę pełnioną na granicy z Niemcami, która zahamowała podsyłanie nam imigrantów i wymusiła na rządzie w końcu jakieś działania.
Wróćmy jeszcze do majowej sesji Rady Miasta Tychy.
Zapowiadając na niej możliwość skierowania zawiadomienia przeciw radnemu Gołoszowi, prezydent Gramatyka stwierdził m.in., iż „nie było tu nikogo, kto mówiłby wprost, na kogo kto ma głosować”. Uwagę zwraca słowo: „wprost”. I słusznie, bo prezydent, wypowiadając je, siedział w sąsiedztwie pań radnych z koalicji rządzącej miastem, które włożyły czerwone korale – ozdobę, która za sprawą Joanny Seneszyn stała się politycznym symbolem poparcia dla kandydatury Rafała Trzaskowskiego – konkurenta Karola Nawrockiego w wyścigu prezydenckim (J. Senyszyn, po tym jak odpadła z wyścigu prezydenckiego po pierwszej turze wyborów, przekazała jeden z trzech noszonych przez siebie sznurów czerwonych korali żonie Rafała Trzaskowskiego, jako wyraz poparcia dla jej męża). Na majowej sesji w czerwonych koralach paradowały wiceprzewodniczące Rady Miasta: Barbara Konieczna i Magdalena Łuka. Na sali obrad można było też zauważyć radne Aleksandrę Sojkę i Joannę Krasowską-Costamagnę eksponujące taką ozdobę. Prezydent nie uznał za stosowne zawiadomić policji o tym fakcie, choćby po to, by nie być posądzanym o stronniczość w tropieniu agitacji wyborczej.

Czy czerwone korale mogą być źródłem problemu w kontekście agitacji zabronionej przez Kodeks wyborczy?
Tak. Poinformował o tym 25 czerwca portal tvn24.pl w artykule pt. „Członkowie komisji wyborczej założyli czerwone korale. Teraz mogą mieć problem”. Portal przypomniał, iż 1 czerwca, czyli podczas drugiej tury wyborów prezydenckich, czerwone korale założyli dwaj mężczyźni: przewodniczący oraz członek obwodowej komisji wyborczej w warszawskiej dzielnicy Żoliborz. Spowodowało to interwencję szefa Krajowego Biura Wyborczego, który nakazał zdjąć ów przedmiot agitacji. Na tym jednak sprawa się nie zakończyła. Okazuje się, iż czerwonymi koralami na szyjach członków komisji wyborczej zajęła się policja, bo Krajowe Biuro Wyborcze przekazało tę sprawę Komendzie Głównej Policji. Ostatecznie trafiła do Komendy Rejonowej Policji Warszawa V na Żoliborzu, która poinformowała, iż realizowane są czynności wyjaśniające w sprawie o wykroczenie. Od poczynionych ustaleń będzie zależał charakter przesłuchania członków komisji wyborczej, którzy założyli czerwone korale.
W kontekście
przywołanego przez UM Tychy „obowiązku dbałości o przestrzeganie prawa wynikającego m.in. z ustawy o pracownikach samorządowych oraz z zasady legalizmu administracji publicznej” przypomnijmy jeszcze kampanię wyborczą do parlamentu z 2023 roku. O fotel senatora ubiegał się wówczas wieloletni prezydent Tychów Andrzej Dziuba. I właśnie wtedy, zupełnie jawnie, kampania wyborcza prowadzona była w Urzędzie Miasta Tychy, a konkretnie – w gabinecie prezydenta Tychów. Tuż przed wyborami prezydenta Dziubę odwiedził bowiem w tym gabinecie poseł Koalicji Obywatelskiej Wojciech Król z przylepionym do koszuli partyjnym symbolem KO (biało-czerwonym sercem). Panowie usiedli za stołem, blisko nich ustawiona została kamera i rozpoczęło się nagrywanie. Poseł Król (patrząc w obiektyw kamery) oznajmił bez ogródek, iż siedzą w gabinecie prezydenta Tychów Andrzeja Dziuby. Nie ma też wątpliwości, iż prezydent Dziuba wiedział, iż bierze udział w tym nagraniu, bo podczas swojej wypowiedzi co jakiś czas zerkał w obiektyw filmującej go kamery.
Akcja filmu
nie jest zbyt skomplikowana. Dialog rozpoczął poseł Wojciech Król: „Dzień rozpocząłem na zajezdni autobusowej, a teraz pierwsza kawa z prezydentem miasta Tychy Andrzejem Dziubą. Jest to ostatnia okazja, żeby w gabinecie prezydenta z Andrzejem Dziubą w roli prezydenta, wypić kawę. Cieszę się, iż mieliśmy okazję współpracować. Jest to, no, jeden z najlepszych prezydentów miast w Polsce, co widać po mieście i mieszkańcy bardzo to doceniają, mieszkańcy Tychów. Jest to ostatnia kawa, dlatego iż pan prezydent w niedzielę [13 października 2023 roku – przyp. red.] o dwudziestej pierwszej zostanie senatorem. Jestem absolutnie o tym przekonany i chciałbym życzyć panu prezydentowi, iż od poniedziałku już będę zwracał się ‘panie senatorze’. Życzę powodzenia w wyborach”.
Prezydent Tychów Andrzej Dziuba odpowiedział:
„Bardzo dziękuję. Dla mnie to rzeczywiście bardzo istotny dzień. Po 23 latach pracy być może będzie ostatni; jeszcze po drodze – drobiazg – trzeba wygrać te wybory, ale jestem dobrej myśli. Dzięki wsparciu wielu przyjaciół, również pana posła Króla. Mam taką nadzieję, iż rzeczywiście tę współpracę będziemy kontynuować tym razem na na niwie parlamentarnej. Czego panu i sobie życzę”.
Poseł Król zakończył rozmowę: „Mam taką nadzieję i wszystkiego dobrego. Powodzenia”. Po czym panowie uścisnęli sobie dłonie.
Filmik
opublikowany został na stronie facebookowej „Wojciech Król – Poseł na Sejm”. Aby nie było wątpliwości, jaki ma charakter, opatrzono go napisem: „Wybory do Sejmu i Senatu 2023 Tychy” oraz hasztagami: #tychy, #prezydent, #senator, #wybory2023, #koncowkakampanii, #platformaobywatelska, #paktsenacki.
W czasie gdy film ten nagrywano w najważniejszym gabinecie Urzędu Miasta Tychy, Maciej Gramatyka był jednym z zastępców prezydenta Andrzeja Dziuby – automatycznie utracił to stanowisko, gdy A. Dziuba został senatorem. Później, do czasu wyborów samorządowych, był pełniącym obowiązki prezydenta Tychów (komisarzem), a jesienią 2024 roku, wygrał wyścig o urząd prezydenta Tychów – z publicznym poparciem senatora Andrzeja Dziuby (i jego całego ugrupowania, które nie wystawiło swojego kandydata).
O ile mi wiadomo,
nikt w sprawie prowadzenia kampanii wyborczej w gabinecie prezydenta Tychów nie złożył zawiadomienia w policji, choć nakręcony wówczas filmik wciąż widnieje na facebookowej stronie posła Wojciecha Króla.
Zacytujmy jeszcze
treść artykułów, na które Urząd Miasta Tychy powoływał się w zawiadomieniu złożonym przeciw radnemu Gołoszowi. Otóż, art. 108 par.1 pkt 1 Kodeksu wyborczego brzmi: „Zabrania się prowadzenia agitacji wyborczej: 1) na terenie urzędów administracji rządowej i administracji samorządu terytorialnego oraz sądów; 2) na terenie zakładów pracy w sposób i formach zakłócających normalne funkcjonowanie; 3) na terenie jednostek wojskowych i innych jednostek organizacyjnych podległych Ministrowi Obrony Narodowej oraz skoszarowanych jednostek podległych ministrowi adekwatnemu do spraw wewnętrznych”. Natomiast art. 494 mówi, iż sankcją za naruszenie tego przepisu jest grzywna.
Przypomnijmy,
iż par. 2 art. 494 Kodeksu wyborczego zabrania prowadzenia agitacji wyborczej także na terenie szkół wobec uczniów. Za taki występek również należy się grzywna (ale nie dzieje się to automatycznie, trzeba najpierw złożyć zawiadomienie). Dlaczego o tym teraz wspominamy? Bo nic nam nie wiadomo o zawiadomieniu o podejrzeniu popełnienia wykroczenia w przypadku kandydującej w 2014 roku do Rady Miasta Tychy Barbary Koniecznej, która w Szkole Podstawowej nr 37 w Tychach rozdawała zakładki do książek m.in. z tabliczką mnożenia i dwukrotnie umieszczonym podpisem: „Barbara Konieczna Radna miasta Tychy” [Górnośląski Tygodnik Regionalny „Echo” nr 40 z 2014 r.]. Maciej Gramatyka od 2010 roku był już tyskim radnym – startował wówczas z Komitetu Wyborczego Wyborców Prezydenta Andrzeja Dziuby. W wyborach samorządowych z 2014 roku ponownie dostał się do Rady Miasta Tychy, startując ponownie z list tego komitetu, a będąc już radnym został w 2014 roku przewodniczącym Rady Miasta Tychy.
Zdzisław BARSZEWICZ