Toronto – małe domy, wielkie nadzieje

bejsment.com 8 godzin temu

Władze Toronto ogłosiły nowe kroki w walce z kryzysem mieszkaniowym. Jedną z kluczowych inicjatyw jest umożliwienie właścicielom domów łatwego i taniego budowania tzw. domów ogrodowych i przydrożnych — niewielkich, wolnostojących jednostek mieszkalnych, które można postawić na tyłach posesji lub przy miejskiej alejce.

Miasto udostępniło bezpłatne, wstępnie zatwierdzone plany budowlane, które spełniają wymogi kodeksu budowlanego Ontario. Oznacza to, iż właściciele nieruchomości nie muszą zatrudniać architekta czy planisty, by rozpocząć projekt.

— Te plany mogą pomóc właścicielom domów zaoszczędzić czas i pieniądze — zapewniła burmistrz Olivia Chow. — To sposób na rozbudowę istniejącej zabudowy, który wzmacnia lokalne społeczności i przybliża nas do rozwiązania kryzysu mieszkaniowego.

Równocześnie ruszają dwie inne inicjatywy: rozszerzenie możliwości składania wniosków o pozwolenie na budowę przez internet oraz nowy etap programu Professional Engineer Seal. Od 14 lipca miasto będzie automatycznie uznawać projekty ostemplowane przez licencjonowanych inżynierów zawodowych za wstępnie zatwierdzone, co ma przyspieszyć proces oceny i wydawania pozwoleń.

— Możemy godzinami debatować nad zmianą przepisów, ale faktem jest, iż choć zatwierdzono już 330 tysięcy jednostek mieszkaniowych, budowa wielu z nich stoi w miejscu — powiedziała Chow. — Musimy sprawić, żeby budowanie mieszkań było prostsze, tańsze i szybsze. I właśnie to robimy.

Wizualizacja jednego z projektów.

Działaczka społeczna Stephanie Bertolo popiera zmiany, ale studzi entuzjazm. Jej zdaniem, choć nowe przepisy są krokiem we adekwatnym kierunku, ich realny wpływ na rynek mieszkaniowy będzie ograniczony.

— To potrzebna zmiana, ale w skali całego miasta to wciąż tylko kropla w morzu potrzeb — oceniła.

I rzeczywiście, liczby mogą budzić wątpliwości. Choć budowa domów ogrodowych została formalnie dopuszczona w Toronto już w 2022 roku, do dziś zrealizowano zaledwie 114 takich projektów. Obserwatorzy porównują ten przykład do niedawnej debaty o sześciopiętrowych budynkach wielorodzinnych — rada miasta zgodziła się na ich budowę tylko w dziewięciu okręgach, pozostawiając pozostałym 16 dzielnicom dowolność, co może utrudnić uzyskanie federalnych środków na mieszkalnictwo.

— Nie wierzę, iż nakazowe podejście przekona ludzi do inwestowania w budowę. To się nie sprawdza. Kluczem jest praktyczność: uprościć, obniżyć koszty, przyspieszyć proces — podsumowała burmistrz.

Na podst. CityNews

Idź do oryginalnego materiału