Spółdzielnie będą chciały oświadczenia z wyjaśnieniem kto z kim mieszka? Resort chce nowych przepisów, a eksperci biją na alarm

7 godzin temu

To nie żart: spółdzielnia będzie chciała zaświadczenia o tym kto z Tobą mieszka. Oczywiście nie zawsze, ale w jednym przypadku. Ministerstwo szykuje kontrowersyjne przepisy, a prawnicy nie zostawiają na nich suchej nitki.

Fot. Warszawa w Pigułce

Rząd chce ograniczyć pełnomocnictwa w spółdzielniach

Ministerstwo Rozwoju i Technologii szykuje zmiany w zasadach udzielania pełnomocnictw przez członków spółdzielni mieszkaniowych. Cel? Zablokowanie możliwości głosowania przez osoby spoza wspólnoty, które mogłyby działać na jej niekorzyść.

Nowe przepisy mają wprowadzić ograniczenia – pełnomocnikiem będzie mogła zostać wyłącznie osoba najbliższa, radca prawny albo adwokat. Co ważne, jeżeli ktoś pozostaje z członkiem spółdzielni we wspólnym życiu i gospodarstwie, będzie mógł otrzymać pełnomocnictwo tylko pod warunkiem, iż jest zameldowany w tym samym lokalu.

Ministerstwo nie wyjaśnia jednak, o jaką dokładnie relację chodzi. Czy wystarczy wspólne mieszkanie? Czy wymagany będzie związek formalny lub nieformalny? Tych informacji w projekcie brakuje.

Eksperci: przepisów nie da się egzekwować

Zmiany są odpowiedzią na uwagi Krajowej Rady Spółdzielczej. Eksperci zwracają jednak uwagę na luki w proponowanym systemie. Profesor Piotr Pałka, radca prawny i wspólnik w kancelarii Derc Pałka, w rozmowie z Portalem Samorządowym wskazuje, iż oświadczenie o relacji składa jedynie pełnomocnik – bez udziału członka spółdzielni.

Co więcej, projekt nie przewiduje obowiązku informowania członka o treści oświadczenia ani żadnego systemu jego weryfikacji. Oznacza to, iż zarządy spółdzielni będą działać bez możliwości sprawdzenia, czy deklaracje są prawdziwe.

W odpowiedzi na krytykę, resort dodał wymóg stałego zameldowania w lokalu. Teoretycznie ma to ułatwić sprawdzanie, czy pełnomocnik rzeczywiście mieszka z członkiem spółdzielni. W praktyce jednak – jak zauważa prof. Pałka – niczego to nie rozwiązuje.

Pełnomocnik wciąż składa oświadczenie samodzielnie, pod rygorem odpowiedzialności karnej za fałszywe dane, ale spółdzielnia i tak nie ma narzędzi, by sprawdzić prawdziwość relacji.

Prawnicy: to niewykonalne i absurdalne

Zdaniem profesora Pałki, wymaganie od spółdzielni, by oceniała relacje osobiste, jest nie do zrealizowania. Żeby potwierdzić, czy osoby „żyją razem”, trzeba byłoby badać związki fizyczne, emocjonalne czy gospodarcze – a tego żaden zarząd spółdzielni nie jest w stanie ustalić.

Zgłoszenie nieprawdziwego oświadczenia mogłoby trafić do prokuratury, ale to działanie długotrwałe i nieskuteczne wobec osób, które już wzięły udział w głosowaniu.

Dlaczego resort chce takich zmian?

Ministerstwo Rozwoju i Technologii tłumaczy, iż nowe przepisy mają na celu przeciwdziałanie nadużyciom związanym z udzielaniem pełnomocnictw w spółdzielniach mieszkaniowych. w tej chwili pełnomocnikiem może zostać praktycznie każda osoba wskazana przez członka spółdzielni, co w praktyce prowadziło do sytuacji, w których osoby spoza wspólnoty mieszkaniowej wpływały na decyzje podejmowane podczas walnych zgromadzeń . Resort zauważa, iż takie działania mogą zagrażać interesom spółdzielców i destabilizować funkcjonowanie spółdzielni. Wprowadzenie ograniczeń w zakresie udzielania pełnomocnictw ma na celu zwiększenie transparentności i zapewnienie, iż decyzje podejmowane w spółdzielniach odzwierciedlają wolę rzeczywistych członków wspólnoty mieszkaniowej.

Idź do oryginalnego materiału