Premier Donald Tusk potwierdził, iż Polska i Komisja Europejska pracują nad nowym pakietem sankcji wobec Rosji. Celem ma być zwiększenie presji na Władimira Putina i zmuszenie go do poważnych negocjacji pokojowych. Bruksela czeka na zielone światło od USA, jednak prezydent Donald Trump pozostaje ostrożny.

fot. Warszawa w Pigułce
Tusk: bez sankcji nie będzie pokoju
Podczas konferencji prasowej w Baltic Towers Donald Tusk podkreślił, iż Rosja nie wykazuje żadnej dobrej woli, jeżeli chodzi o zakończenie wojny w Ukrainie. Premier zaznaczył, iż tylko silna presja Zachodu może skłonić Władimira Putina do przerwania ognia i przystąpienia do realnych rozmów pokojowych.
– Bez bardzo ostrego nacisku Putin nie podejmie poważnych negocjacji – powiedział szef rządu.
Nowy pakiet sankcji – Bruksela w gotowości
Polska wspólnie z Komisją Europejską przygotowuje kolejny pakiet sankcji, który ma objąć rosyjską gospodarkę, technologie i sektor energetyczny. Jak wynika z wypowiedzi Tuska, Komisja jest już gotowa z propozycjami, ale czeka na wspólną decyzję państw sojuszniczych – zwłaszcza Stanów Zjednoczonych.
Tusk przyznał, iż Senat USA oraz senator Lindsey Graham są wstępnie przygotowani do poparcia działań europejskich, jednak postawa prezydenta Trumpa może być kluczowa.
Trump tonuje nastroje, Europa pod presją
Według amerykańskich mediów, Donald Trump miał ocenić swoją rozmowę z Putinem jako „konstruktywną” i „potencjalnie otwierającą drogę do negocjacji”. Jednocześnie – jak informuje „Wall Street Journal” – prezydent USA miał przekazać europejskim przywódcom, iż Putin nie zamierza kończyć wojny, bo w jego ocenie Rosja „wciąż wygrywa”.
W tym kontekście ostrożność Trumpa wobec nowych sankcji może wynikać z chęci zachowania wpływu na dalszy przebieg rozmów.
Europa w stałym kontakcie z Waszyngtonem
Tusk zapewnił, iż Polska, Francja, Niemcy, Wielka Brytania i Włochy pozostają w stałym kontakcie z prezydentem USA. Wspólnie apelują o natychmiastowe zawieszenie broni bez warunków wstępnych, co miałoby otworzyć drogę do międzynarodowych rozmów pokojowych.
Jednak – jak zaznaczył premier – Rosja konsekwentnie unika jasnych deklaracji, mnożąc wątki i przewlekając procedury, aby uniknąć zobowiązań.
Czy nowe sankcje zmienią grę?
Odpowiedź na to pytanie zależy od decyzji liderów Zachodu. Polska i KE są gotowe działać, ale bez jednomyślności wewnątrz NATO i poparcia USA, nowe sankcje mogą nie wejść w życie w najbliższych tygodniach.
Dla Putina każde opóźnienie to czas na przegrupowanie i dalszą destabilizację regionu. Dla Ukrainy – każda zwłoka to kolejne dni wojny bez końca. Premier Tusk nie ma wątpliwości: albo Zachód uderzy mocniej, albo Kreml dalej będzie grać na czas.