PSL chce znieść dwukadencyjność w samorządach. "To nie betonowanie"

7 godzin temu

W Sejmie pojawił się projekt ustawy autorstwa PSL-u znoszący dwukadencyjność dla wójtów burmistrzów i prezydentów miast. "To nie jest żadne betonowanie" - podkreślił Władysław Kosiniak-Kamysz. Jako dowód przywołał wyniki ostatnich wyborów samorządowych, w których 30 procent włodarzy miast i gmin zostało wymienionych.

Polskie Stronnictwo Ludowe złożyło w piątek w Sejmie projekt, który znosi zasadę, iż wójtem, burmistrzem czy prezydentem miasta można być tylko przez dwie kadencje. Wnioskodawca projektu poseł Michał Pyrzyk podkreślał w rozmowie z PAP, iż dwukadencyjność wójtów, burmistrzów i prezydentów miast "jest w pewnym sensie szkodliwa, ponieważ eliminuje z góry bardzo dobrych włodarzy gmin, którzy mogli jeszcze sprawować swój mandat przez kolejną kadencję".

Kosiniak-Kamysz o zniesieniu dwukadencyjności w samorządach. "Decydować powinni mieszkańcy"

Z kolei Władysław Kosiniak-Kamysz podkreślił w swoim wpisie na platformie X, iż to mieszkańcy powinni decydować o swoich "małych ojczyznach". "Bez ograniczeń. Tak, jak wybierają radnych - bez ograniczeń" napisał. Jak stwierdził, "to nie ustawa za jedną, czy drugą partią, a za samorządem, by się wspólnoty lokalne same rządziły". "Czyli wprost - za mieszkańcami" - dodał.

Wicepremier podkreślił, iż każdy wójt, burmistrz i prezydent jest poddawany demokratycznej ocenie. "Jeśli jest dobry, skuteczny i sprawny, to uzyska reelekcję. jeżeli nie, to może zostać odwołany choćby po roku swojej pierwszej kadencji. Niech decydują mieszkańcy. Nie ma powodu by sztucznie im tę możliwość odbierać. Nie ma żadnego powodu, by przy stoliku w Warszawie decydować, kogo mogą lub nie mogą wybierać mieszkańcy Wyszkowa, Zduńskiej Woli, Giżycka czy Dobczyc" - napisał szef PSL.

ZOBACZ: Nowa umowa koalicyjna? Kosiniak-Kamysz o negocjacjach

Jak zaznaczył, "to nie jest żadne betonowanie". Argumentował, iż w ostatnich wyborach samorządowych ponad 30 proc. włodarzy miast i gmin zostało zmienionych w wyniku wyborów. "Niektórzy po czwartej, inni po swojej pierwszej kadencji. W ostatnich wyborach parlamentarnych zmieniło się 20 proc. posłów. I gdzie jest zabetonowanie?" - pytał.

Kosiniak-Kamysz zauważył też, iż w przeciwieństwie do kadencyjności prezydenta w konstytucji nie ma żadnego ograniczenia biernego prawa wyborczego w odniesieniu do samorządów.

PSL chce znieść dwukadencyjność w samorządach. "Koniec z ograniczeniami"

Złożenie tego projektu Kosiniak-Kamysz zapowiedział pod koniec czerwca. Uznał, iż to "przywracanie pełnej samorządności wspólnotom lokalnym".

- Koniec z dwukadencyjnością. Koniec z ograniczeniami startowania do różnych organów przedstawicielskich, bo to nasi poprzednicy z PiS-u zablokowali, ograniczyli samorządność, my samorządność przywracamy - powiedział wówczas szef ludowców dodając, iż liczy na poparcie wszystkich środowisk i zaprasza wszystkich samorządowców do promowania takiego rozwiązania.

ZOBACZ: Wiceminister reaguje na słowa Kosiniaka-Kamysza. "Schizofreniczna sytuacja"

Dwukadencyjność wójtów, burmistrzów i prezydentów została wprowadzona w 2018 roku i obowiązuje od przeprowadzonych w tym samym roku wyborów samorządowych. Wprowadzona wówczas nowelizacja Kodeksu wyborczego wydłużyła także kadencję samorządów z czterech do pięciu lat.

WIDEO: "Produkcja stołków". Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz uderza w pomysł Lewicy
Idź do oryginalnego materiału