W Kongresie Stanów Zjednoczonych pojawił się projekt ustawy nazwany „Canadian Snowbird Visa Act”, który miałby pozwolić niektórym Kanadyjczykom spędzać więcej czasu w USA bez konieczności uzyskiwania wizy. Dotyczy to osób w wieku 50 lat i starszych, którym planuje się umożliwić przedłużenie maksymalnego okresu pobytu z obecnych 182 dni do 240 dni rocznie.
Projekt złożono 29 kwietnia w Izbie Reprezentantów. Jedną z inicjatorek była kongresmenka Partii Republikańskiej Elise Stefanik z Nowego Jorku. Zaznaczyła, iż Kanadyjczycy są istotną grupą dla lokalnej turystyki i gospodarki, szczególnie w jej przygranicznym okręgu. Jej zdaniem umożliwienie dłuższego pobytu osobom posiadającym nieruchomości w USA przyniesie korzyści ekonomiczne.
Podobne stanowisko przedstawił Ken Calvert, kongresmen z Kalifornii, który współtworzył projekt. Uważa, iż zmiana prawa może pomóc w rozwoju Doliny Coachella, gdzie turyści – w tym z Kanady – są kluczowym elementem lokalnej gospodarki. Z kolei Laurel Lee z Florydy podkreśliła, iż kanadyjscy goście co roku wnoszą ogromne środki do lokalnych społeczności i rynku nieruchomości.
Evan Green, ekspert imigracyjny z kancelarii Green and Spiegel w Toronto, pozytywnie ocenił inicjatywę. Według niego może ona symbolizować nowy rozdział w relacjach między Kanadą a USA po okresie napięć politycznych, ceł i ostrych wypowiedzi byłego prezydenta Donalda Trumpa. Dodał, iż propozycja ustawy może być odbierana jako gest otwarcia ze strony USA.
Rosanna Berardi, prawniczka imigracyjna z Buffalo, wskazała, iż ustawa zapewni większą elastyczność kanadyjskim seniorom, umożliwiając im częstsze i dłuższe pobyty w USA. Podkreśliła, iż to rzadki przypadek, kiedy władze USA oferują coś obywatelom innego kraju, zamiast wprowadzać kolejne ograniczenia.
Mimo pozytywnego odbioru wśród prawników, projekt ustawy wzbudził pewne zastrzeżenia w Kanadzie. Anthony Quinn z Kanadyjskiego Stowarzyszenia Emerytów (CARP) zauważył, iż zmiana dotyczy tylko niewielkiej, zamożnej grupy Kanadyjczyków. Jego zdaniem może to mieć negatywne skutki dla Kanady – zarówno gospodarcze, jak i zdrowotne. Osoby przebywające za granicą ponad pół roku mogą stracić prawo do publicznej opieki zdrowotnej, np. w Ontario trzeba spędzić minimum 153 dni rocznie w prowincji, aby utrzymać ubezpieczenie.
Quinn ostrzega również, iż dłuższy pobyt w USA może rodzić konsekwencje podatkowe. Jak zaznaczył, „Amerykanie zyskują, gdy Kanadyjczycy zostają dłużej, bo jesteśmy idealnymi turystami – i wydajemy sporo pieniędzy”.
Wprowadzenie projektu następuje w kontekście zaostrzenia przepisów dotyczących rejestracji pobytów. Od 11 kwietnia wszyscy przebywający w USA ponad 30 dni – w tym Kanadyjczycy – muszą się zarejestrować w systemie federalnym. W przeciwnym razie grożą im sankcje, w tym grzywny i kary więzienia. Mimo początkowych obaw Rosanna Berardi zauważyła, iż jej klienci bez większych trudności dostosowali się do nowych zasad.