Nawrocki zdecydował o przekazaniu kawalerki w Gdańsku na cele charytatywne

bialyorzel24.com 22 godzin temu

Karol Nawrocki przekazał w środę, iż razem z żoną Martą podjął decyzję, by przekazać kawalerkę w Gdańsku na cele charytatywne. Zdaniem kandydata na prezydenta popieranego PiS wątpliwości ws. mieszkania „mają ci, którzy nie potrafią sobie wyobrazić, iż można pomagać drugiemu człowiekowi bezinteresownie”.

Wybory Prezydenta RP 2025 – kampania. Kandydat Komitetu Obywatelskiego, popierany przez Prawo i Sprawiedliwość, prezes Instytutu Pamięci Narodowej Karol Nawrocki. Fot. PAP/Paweł Supernak

Chodzi o kawalerkę, którą – jak opisał Onet – kandydat popierany przez PiS przejął od starszego mężczyzny w zamian za opiekę nad nim; ostatecznie jednak Jerzy Ż. trafił do domu opieki społecznej.

W środę Nawrocki wygłosił w Warszawie oświadczenie, w którym odniósł się do zarzutów kierowanych w jego stronę w związku ze sprawą kawalerki. W jego ocenie to „medialne kłamstwa” i „walka instytucji państwa polskiego z jednym kandydatem na urząd prezydenta państwa polskiego”.

Dlatego – jak przekazał polityk – podjął decyzję o przekazaniu kawalerki nabytej od Jerzego Ż. na cele charytatywne. „Wczoraj podjąłem decyzję wspólnie ze swoją żoną Martą, aby przekazać to mieszkanie na cele charytatywne jednej z organizacji charytatywnych, która będzie przez cały czas wykonywała tę misję, którą ja wykonywałem wobec pana Jerzego” – oświadczył.

Wyraził nadzieję, iż mieszkanie, które przekazuje na te cele, w kolejnych latach i w kolejnych dekadach „będzie służyć osobom starszym, osobom, które potrzebują pomocy, osobom wykluczonym”. Jak dodał, w umowie darowizny z organizacją charytatywną, z którą jest w kontakcie, znajdzie się zapis, iż pan Jerzy będzie mógł korzystać z mieszkania do czasu swojej śmierci.

Według niego jego czyny i pomoc dla pana Jerzego znalazły odzwierciedlenie w wielu dokumentach, które wcześniej przekazał opinii publicznej, a „wątpliwości wokół tej sprawy mają ci, którzy nie potrafią sobie wyobrazić, iż można pomagać drugiemu człowiekowi bezinteresownie, nie czerpiąc żadnych korzyści z takiej relacji”.

W jego opinii to m.in. ci, „którzy są właścicielami kilkunastu mieszkań, a są ze środowiska” – jak mówił – jego kontrkandydata Rafała Trzaskowskiego, „to czyściciele kamienic z Warszawy, z miasta, w którym rządzi Trzaskowski, czy to patodeweloperzy, którzy wpłacają środki finansowe na kampanię Trzaskowskiego”.

Według Nawrockiego, choć od 2017 r. – zgodnie z prawem – jest właścicielem tego mieszkania w Gdańsku, to nigdy nie miał do niego kluczy. Zapewnił również, iż przez 17 lat znajomości z panem Jerzym, ten nigdy nie zakwestionował jego intencji ani ich relacji. „(Jerzy Ż. – przyp. PAP) nigdy nie zakwestionował tego, co w sposób honorowy szlachetnie ustaliliśmy, więc ja wykonywałem całość umowy i będę wykonywał ją do końca. Pan Jerzy zawsze chciał, abym zadbał o jego pogrzeb i o jego nagrobek. Także wykonam wszystko, do czego się zobowiązałem” – stwierdził popierany przez PiS kandydat na prezydenta.

W ub. tygodniu Onet ujawnił, iż Nawrocki wbrew deklaracji z debaty prezydenckiej w „Super Expresie”, nie jest właścicielem jednego, a dwóch mieszkań. Poza mieszkaniem w Gdańsku, w którym mieszka z rodziną, posiada również kawalerkę. W poniedziałek portal podał, iż w 2017 roku Jerzy Ż. – ówczesny właściciel kawalerki – przekazał ją Nawrockiemu i jego żonie w zamian za opiekę i utrzymanie, czyli na zasadzie umowy dożywocia, jednak mężczyzna trafił do domu opieki społecznej.

We wtorek opublikowane zostało w internecie złożone w 2021 r. oświadczenie majątkowe Nawrockiego, złożone przez niego jako prezesa IPN, w którym wymienił w nim dwa mieszkania własnościowe, które posiada z żoną oraz trzecie – 50 proc. współwłasności z siostrą.

Również we wtorek Onet opublikował rozmowę z pracownicą opieki społecznej Anną Kanigowską, która opiekowała się Jerzym Ż. od wiosny 2022 r. do wiosny 2023 r. Jej zdaniem „pan Jerzy żył w nędzy”, „praktycznie nic nie miał”, „bez przydziału z MOPR” i bez dokonywanych przez nią zakupów „nie miałby jedzenia”. Opiekunka powiedziała, iż próbowała się dowiedzieć od Nawrockiego, dlaczego nie pomaga emerytowi, skoro przejął jego mieszkanie w zamian za opiekę i iż wysłała do Nawrockiego w tej sprawie list.

Nawrocki, odnosząc się do sytuacji, stwierdził iż nabycie przez niego kawalerki „dokonało się w pełni zgodnie z prawem”. We wtorek w internetowym programie Bogdana Rymanowskiego, Nawrocki mówił, iż kwestia pomocy udzielanej przez niego Jerzemu Ż. i nabycie mieszkania to oddzielne sprawy. Oświadczył też, iż w kwestii mieszkania zamieszkiwanego przez Jerzego Ż. nie ma sobie nic do zarzucenia.

W środę około południa zawiadomienie ws. mieszkania Nawrockiego złożyła do prokuratury kandydatka Nowej Lewicy na prezydenta Magdalena Biejat, o czym informowała szefowa jej sztabu Anna Górska. „Zarzutem jest oszustwo, doprowadzenie do niekorzystnego rozporządzenia majątkiem przez Pana Jerzego” – powiedziała Biejat.

Dzień wcześniej premier Donald Tusk przekazał, iż zlecił ministrom, by pilnie przygotowali rekomendacje, w jaki sposób polskie prawo może chronić skutecznie seniorów przed „wyłudzeniami i zwykłymi naciągaczami”. W wypowiedzi przed posiedzeniem rządu odniósł się do szumu medialnego wokół sprawy – jak mówił – „dotyczącej mieszkania i tych wątpliwości wokół działań jednego z kandydatów” na prezydenta. Podkreślił, iż rolą rządu nie jest ocenianie działań kandydatów w wyborach prezydenckich, jednak sprawa ta „z całą mocą” przypomina o problemie, na który wielokrotnie zwracał uwagę Rzecznik Praw Obywatelskich.

pab/iwo/sdd/mhr/PAP

Idź do oryginalnego materiału