List Adama Bodnara do marszałka Sejmu. "Ze względu na wagę wyborów"

4 godzin temu

Adam Bodnar skierował do marszałka Sejmu Szymona Hołowni list, w którym informuje go o "nieprawidłowościach i wątpliwościach", które wystąpiły w procedurze rozpoznania protestów wyborczych i stwierdzenia ważności wyborów prezydenckich. Minister sprawiedliwości zaznaczył, iż napisał do marszałka "ze względu na wagę wyborów prezydenckich i konstytucyjne prawo do protestu wyborczego".

Minister sprawiedliwości, prokurator generalny Adam Bodnar skierował w czwartek do marszałka Sejmu Szymona Hołowni list, w którym odnosi się do swojego udziału w postępowaniu dotyczącym rozpoznania protestów wyborczych w wyborach prezydenckich przeprowadzonych w dniach 18 maja 2025 r. i 1 czerwca 2025 r. oraz w postępowaniu dotyczącym stwierdzenia ważności tych wyborów - poinformowała rzeczniczka prokuratora generalnego Anna Adamiak.

"Ze względu na wagę wyborów prezydenckich i konstytucyjne prawo do protestu wyborczego, zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, poinformowałem dziś Marszałka Sejmu RP o wszystkich nieprawidłowościach i wątpliwościach prawnych, które wystąpiły w procedurze rozpoznania protestów wyborczych i stwierdzenia ważności wyborów prezydenckich" - powiadomił na portalu X Adam Bodnar.

Pismo udostępniła na swojej stronie internetowej Prokuratura Krajowa.

List ministra do marszałka Sejmu. Podano szczegóły

Anna Adamiak przekazała, iż Bodnar w liście do Hołowni "wskazał na szczególny udział prokuratora generalnego w procedurze, z uwagi na przysługujące uprawnienie do wyrażania stanowisk w sprawie każdego protestu wyborczego, jak również prezentowania stanowiska w zakresie ważności wyborów na Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej".

ZOBACZ: Wnioski o uchylenie immunitetu Manowskiej. Bodnar: Podejrzenie trzech przestępstw

"Adam Bodnar przekazał pismo mając pełną świadomość zwołania przez Marszałka Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej Zgromadzenia Narodowego w dniu 6 sierpnia 2025 r., w celu zaprzysiężenia Karola Nawrockiego na Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej. Uznał jednak, iż ze względu na wagę wyborów prezydenckich i konstytucyjne prawo do protestu wyborczego, konieczne jest poinformowanie Marszałka Sejmu RP o wszystkich nieprawidłowościach i wątpliwościach prawnych, które wystąpiły w procedurze wyborów prezydenckich" - czytamy w komunikacie.

"Nieprawidłowości i wątpliwości". Adam Bodnar napisał do Szymona Hołowni

Rzeczniczka prokuratora generalnego wymieniła wskazane przez Bodnara "nieprawidłowości i kwestie budzące wątpliwości prawne":

Jak czytamy, jest to "wydanie uchwały w przedmiocie ważności wyborów prezydenckich przez Izbę Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego, która - w świetle Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej i prawa Unii Europejskiej - nie może być uznana za sąd".

W piśmie podkreślono również "brak merytorycznego rozpoznania wniosków prokuratora generalnego o wyłączenie sędziów IKNS i SP od orzekania w sprawach protestów wyborczych".

ZOBACZ: Emocjonalne wystąpienie szefa MON. "Co jeszcze musi się stać?"


Zwrócono również uwagę na "pozbawienie prokuratora generalnego, wbrew obowiązującym przepisom i dotychczasowej praktyce, uprawnień uczestnika postępowania w postępowaniu o stwierdzenie ważności wyborów i pozostawienie z tego powodu bez rozpoznania wniosku złożonego na rozprawie w dniu 1 lipca 2025 r. o wyłączenie sędziów IKN i SP od orzekania w tej sprawie".

Według Bodnara wątpliwości budzi też "podjęcie przez IKN i SP SN uchwały w przedmiocie ważności wyborów prezydenckich bez rozpoznania oraz odniesienia się do wszystkich złożonych protestów wyborczych (wskazanie konkretnych przykładów)".

Dalej wymieniono "naruszenie uprawnienia prokuratora generalnego, jako uczestnika postępowania, do zajęcia stanowiska w sprawie każdego protestu wyborczego poprzez rozpoznanie protestów bez oczekiwania na jego stanowisko, mimo wcześniejszego wyznaczenia terminu do jego złożenie, który nie upłynął" oraz "uniemożliwienie prokuratorowi generalnemu zapoznania się z aktami postępowań dotyczących protestów wyborczych w rozsądnym terminie, co narusza art. 96a ustawy o Sądzie Najwyższym".

Zamieszanie wokół wyborów prezydenckich. Śledztwa prokuratury

W liście wskazano także na "łączenie protestów wyborczych wbrew zasadom określonym w zarządzeniu pierwszego prezesa Sądu Najwyższego z dnia 15 lipca 2022 r." oraz na "nieprzekazanie prokuratorowi generalnemu przez Sąd Najwyższy, pomimo jego wniosku i wyraźnego obowiązku wynikającego z przepisów prawa, wszystkich postanowień podjętych przez IKN i SP SN, przy jednocześnie selektywnej publikacji postanowień na stronie internetowej SN".

Na koniec zwrócono także uwagę na "niezgodne z prawem (wbrew ustawie o Sądzie Najwyższym i Regulaminowi SN) odsunięcie dwóch sędziów IKN i SP SN od orzekania w sprawach protestów wyborczych".

ZOBACZ: Poważne problemy Szymona Hołowni. Nie ufają mu choćby jego wyborcy

"Prokurator generalny Adam Bodnar poinformował również Marszałka Sejmu RP Szymona Hołownię o toczących się w tej chwili w jednostkach organizacyjnych prokuratury postępowaniach dotyczących naruszeń procedury wyborczej w wyborach prezydenckich" - zauważyła Adamiak.

Jak przekazała rzeczniczka, aktualnie prowadzonych jest 17 śledztw, w ramach których "prokuratorzy referenci przeprowadzają czynności procesowe w postaci oględzin kart do głosowania i protokołów głosowania, łącznie w 249 obwodowych komisjach wyborczych".

Sąd Najwyższy w składzie całej Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych stwierdził ważność wyboru Karola Nawrockiego na prezydenta. Uchwałę SN w tej sprawie odczytał prezes tej Izby Krzysztof Wiak, który podkreślił, iż wnioski o ponowne liczenie głosów we wszystkich komisjach w Polsce nie mogły zostać uwzględnione, a całokształt okoliczności wskazuje, iż popierany przez PiS kandydat na prezydenta uzyskał więcej głosów niż kandydat KO Rafał Trzaskowski.

O nieprawidłowościach związanych z liczeniem głosów w niektórych komisjach podczas drugiej tury wyborów prezydenckich, polegających m.in. na odwrotnych przypisaniu kandydatom wyniku, od początku czerwca informowały media.

WIDEO: "Pozytywnie nastawieni ludzie" vs. "Lżenie policji". Spięcie w studio ws. granicy
Idź do oryginalnego materiału