
1. Kołodziejczak opuścił resort. „Nie chciałem wprowadzać zamieszania”
Kołodziejczak dodał, iż już kilka tygodni temu zapowiedział opuszczenie resortu.
Teraz jest na to dobry moment po wyborach prezydenckich, po głosowaniu, po przegłosowaniu wotum zaufania dla rządu. Nie chciałem swoją decyzją wprowadzać jakiegokolwiek zamieszania
– zaznaczył.
Michał Kołodziejczak stwierdził, iż często zarzutem pod jego adresem było to, iż „chce robić coś zbyt szybko”, ale – jak przekonywał – decyzje muszą być podejmowane gwałtownie i „warto, żeby główny minister miał często też wolną rękę do podejmowania tych decyzji”.
Nie będę się też tutaj z tą machiną administracyjną przepychał, ale też nie będę dawał twarzy do polityki, z którą nie do końca się zgadzam, gdzie uważam, iż zagrożeń jest bardzo dużo
– podkreślił.
Dodał, iż podczas 18 miesięcy jego pracy w resorcie rolnictwa „nigdy minister Siekierski nie przedstawiał mi zarzutów, nigdy nie wskazał mi, iż czegoś nie zrobiłem, bądź zrobiłem”.
Mówiąc o tej maszynie administracyjnej, to (…) w pracy samego ministra Siekierskiego (widać – PAP) zbyt duży wpływ ograniczeń, które idą ze strony Polskiego Stronnictwa Ludowego, osób, którym często zależy na obsadzaniu różnych stanowisk, których w instytucjach rolnych w Polsce są tysiące. To nie są miejsca dla politycznych nominatów, to są miejsca dla fachowców
– stwierdził Kołodziejczak.
Wiceminister pytany o dalsze plany powiedział, iż jest to m.in. budowanie razem z rolnikami silnego programu rolnego.
Mówił też, iż jego praca w ministerstwie ograniczona była do tematyki dwóch departamentów (Departamentu Hodowli i Ochrony Roślin oraz Departamentu Rynków Rolnych i Transformacji Energetycznej Obszarów Wiejskich).
Nie było dane mi pracować nad innymi sprawami
– podkreślił.
Dodał, iż jego „marzeniem była praca ze związkami zawodowymi, wprowadzenie szerokiej reformy dla tych związków, wprowadzenie odpowiedniego układu”.
Wiele tych moich projektów było tutaj (w ministerstwie – PAP) niestety bombardowanych z różnych stron, przez co nie dało się ich wprowadzić
– zaznaczył Kołodziejczak.
O konflikcie na linii wiceminister Kołodziejczak – minister Siekierski media informowały już od jakiegoś czasu. Na początku czerwca Kołodziejczak w rozmowie z RMF FM powiedział, iż poważnie rozważa rezygnację ze swojej funkcji w rządzie. Jako powód podał brak realnych postępów w pracach ministerstwa, którym kieruje Czesław Siekierski z PSL.
2. Kołodziejczak i sprawa Collegium Humanum
W ubiegłym tygodniu portal Goniec.pl poinformował, iż wiceminister rolnictwa Michał Kołodziejczak miał zapłacić za dyplom na Collegium Humanum. Z wiceszefem MRiRW miał kontaktować się Bernard K., jeden z rekruterów uczelni.
Kołodziejczak odniósł się wówczas do tych doniesień w porannej rozmowie Graffiti w Polsat News.
Nie kupowałem żadnego dyplomu, nic takiego nie miało miejsca
– zdementował.
Powiedział, iż w połowie 2023 roku zdecydował, żeby podjąć studia i rozpoczął rozmowy z dwiema prywatnymi uczelniami w Warszawie – z Collegium Civitas i Uczelnią Łazarskiego. Przyznał jednak, iż był taki moment, iż otrzymał telefon z ofertą indywidualnego toku studiów na Collegium Humanum.
Michał Kołodziejczak został wiceministrem rolnictwa po październikowych wyborach do Sejmu w 2023 roku z rekomendacji Donalda Tuska. Wcześniej był założycielem i prezesem fundacji Agrounia organizującej protesty przeciwko polityce rządu w kwestiach rolniczych. Od 2023 r. jest posłem; do Sejmu dostał się z listy Koalicji Obywatelskiej.