Kobiety morza z Korei Południowej – ewolucyjny fenomen

18 godzin temu
Zdjęcie: kobiety morza


Nie przeszkadza im zimna woda, wiatr ani wysokie fale. Haenyeo, czyli kobiety morza z koreańskiej wyspy Jeju, w zaskakujący sposób przystosowały się do nurkowania na głębokość choćby 20 m w celu zdobywania pożywienia. Jak to możliwe? Naukowcy potwierdzili widoczne zmiany adaptacyjne w ich DNA.

Długowieczna tradycja Haenyeo

Jeju jest największą wyspą Korei Południowej, położoną niemal 83 km na południe od stałego lądu. Zamieszkuje ją 678 tys. obywateli, ma swój własny język oraz unikalne tradycje związane z morzem. Już przed tysiącem lat lokalni mieszkańcy zaczęli trudnić się wydobywaniem z głębin ogórków morskich, wodorostów, ostryg, ośmiornic, a przede wszystkim abalonów, czyli ślimaków uważanych za wyjątkowy przysmak.

Początkowo trudnym połowem zajmowali się wyłącznie mężczyźni – nie bez przyczyny. Morskie prądy bywają bardzo silne, temperatura wody jest niska, a abalony tak mocno usadowione na kamiennym dnie, iż potrzeba nie lada siły, aby je oderwać. Zagrożeniem są też ostre skały lawowe, trujące meduzy, a okazyjnie choćby rekiny.

Mimo tych wyzwań kobiety z Jeju zaczęły towarzyszyć mężczyznom w ich połowach już w XVII w., a w kolejnym stuleciu całkowicie zdominowały ten fach. Tak zrodziła się tradycja Haenyeo, czyli kobiet morza, wpisana w 2016 r. na Reprezentatywną Listę Niematerialnego Dziedzictwa Kulturowego Ludzkości UNESCO.

Koreańskie kobiety morza

Haenyeo wychodzą w morze niezależnie od pogody. Współcześnie używają skafandrów z neoprenu, ale jeszcze przed 50 laty nurkowały w cienkich, bawełnianych kombinezonach. Nieodzowną częścią ich wyposażenia jest również tewak, czyli boja dryfująca w miejscu pracy, do której doczepiona jest siatka na połowy.

Kobiety morza nie stosują butli tlenowych. Pracują zwykle około godziny, regularnie wstrzymując oddech na 1-2 minuty i nurkując kilkanaście metrów w głąb morza. Takie obciążenie związane z obniżeniem temperatury ciała i spowolnieniem akcji serca przy jednoczesnym wzroście ciśnienia tętniczego większość dorosłych osób doprowadziłoby do omdlenia. Haenyeo po przerwie powracają jednak do pracy, nierzadko spędzając pod wodą kilka godzin dziennie. Zakres i ilość połowów ustalone są wewnątrz lokalnej społeczności, co stanowi wspaniały przykład zrównoważonych praktyk łowieckich.

Nauka tego niezwykłego rzemiosła tradycyjnie zaczyna się już w wieku 11 lat, a lekcje oferują dwie wyspecjalizowane szkoły na wyspie Jeju. Dziewczynki nurkują najpierw przy brzegu, stopniowo przyzwyczajając się do większych głębokości i dłuższego wstrzymywania oddechu. Potrzeba trzech lat, aby opanować technikę, a pięciu, aby stać się ekspertką.

Przez stulecia nurkowanie kontynuowane było choćby do ostatnich tygodni ciąży, choć znacząco zwiększa ono ryzyko powikłań, takich jak groźny dla życia matki i dziecka stan przedrzucawkowy. w tej chwili większość Haenyeo ma ponad 60 lat, a nowych adeptek zaczyna brakować, co rodzi pytania o przyszłość kobiet morza. Uznanie UNESCO jest jednym z działań mających na podtrzymanie unikalnej tradycji z wyspy Jeju.

zdj. Iggy74/Depositphotos

DNA zmienione przez morze

Naukowcy badający kobiety morza stwierdzili u nich zaskakującą tolerancję na zimno oraz wzrost stężenia dwutlenku węgla we krwi, typowy dla nurkowania. Początkowo podejrzewano, iż przyczyną jest powiększenie śledziony obserwowane u tradycyjnych nurków z Filipin, Indonezji i Malezji. Śledziona ma bowiem za zadania filtrowanie i magazynowanie krwi, a w stanie bezdechu kurczy się intensywnie, wspomagając transport tlenu w organizmie. Im większa śledziona, tym ten efekt jest widoczniejszy.

Kobiety morza z Jeju wydają się jednak korzystać z innych przystosowań. Aby dotrzeć do ich sedna, amerykańsko-koreański zespół badawczy przeanalizował genom 30 Haenyeo, 30 nienurkujących kobiet z Jeju oraz 30 mieszkanek Seulu. Okazało się, iż kluczem do wyjaśnienia zagadki jest specyficzny wariant genu decydujący o stale obniżonym ciśnieniu diastolicznym (o 10 mmHg w stosunku do ogólnej populacji). Zmiany odkryto również w genach odpowiadających za ilość czerwonych krwinek oraz wrażliwość na zimno i ból.

Zdaniem Melissy Ilardo, wiodącej przedmiotowe badanie, którego wyniki opublikowano 2 maja 2025 r. w czasopiśmie Cell Report, adaptacja genu związanego z redukcją ciśnienia krwi jest wyraźnym dowodem na fizjologiczną próbę ochrony Haenyeo i ich nienarodzonych dzieci przed zgubnym skutkiem długiego wstrzymywania oddechu. Zmienione DNA przekazywane jest z pokolenia na pokolenie i wykrywane dziś również u nienurkujących mieszkanek wyspy Jeju.

Niezwykły trening ciała i umysłu

Modyfikacja genów, najprawdopodobniej związana z nurkowaniem w okresie ciąży, tylko w części wyjaśnia niezwykłe adaptacje fizjologiczne Haenyeo. Zdaniem naukowców kobiety morza korzystają również z przekazywanych między pokoleniami umiejętności oraz długich lat doświadczenia w chłodnej, morskiej wodzie. Ich organizmy w zaskakujący sposób przystosowały się do warunków, które nie są naturalne dla człowieka.

Niestety, jeszcze w latach 60. ubiegłego stulecia w Korei było ok. 20 tys. kobiet morza – dziś pozostało ich zaledwie ok. 2,5 tys. Mimo wsparcia ze strony południowokoreańskiego rządu i wzmożonego w ostatnich latach zainteresowania medialnego (obejmującego m.in. film dokumentalny w reżyserii Sue Kim The Last of the Sea Women z 2024 r.) wśród dzisiejszych mieszkanek Jeju nie ma wielu chętnych do nurkowania. Współczesna generacja Haenyeo może być więc ostatnią.

zdj. główne: Brian Miller/Flickr

Idź do oryginalnego materiału