Chodzi o bielika, który ucierpiał podczas walki z innym bielikiem. Nie mógł latać. Miał dużą ranę na skrzydle. Pisaliśmy o nim w artykule Gm. Tarnawatka: Mógł tej walki nie przeżyć. Uratowali go dobrzy ludzieZostał przewieziony przez pracowników Nadleśnictwa Tomaszów do Skrzynic Drugich. Tam zajęli się nim prowadzący Stowarzyszenie Leśne Przytulisko. Niedawno poinformowali, iż ptak jest już na wolności. Ale zanim na nią trafił, musieli się zmierzyć z jeszcze jednym problemem - braku piór. "Gdy wszystko pięknie się wygoiło, pojawił się kolejny problem. Cztery lotki uszkodzone przez szpony drugiego bielika połamały się, gdy ptak poczuł się lepiej i zaczął latać. Na czas ogarnięcia problemu, bielika zawieźliśmy do pięknej i ogromnej woliery w Poleskim Parku, żeby miał tam lepsze warunki do rehabilitacji. My niestety takiej woliery jeszcze nie posiadamy. Po konsultacji z kilkoma specjalistami postanowiliśmy przeszczepić brakujące pióra. Zabieg w wykonaniu Sylwestra Aftyki z Lubelskiego Towarzystwa Ornitologicznego się udał i ptak wrócił na wolność. Dzięki temu bielik nie musiał siedzieć w niewoli, czekając na odrośnięcie piór" - czytamy wpis na profilu Stowarzyszenia.Odlatującego bielika można zobaczyć na zdjęciach w galerii przy tym artykule. PRZECZYTAJ TEŻ: Gm. Ulhówek: Ktoś wyłożył zatrutą padlinę, bo chciał się pozbyć lisa. Otruł się też bielik