Dziś ostatni dzień polskiej prezydencji. Oto co zostawia po sobie Warszawa!

5 godzin temu

Kończy się półroczny okres, w którym Polska kierowała pracami jednej z najważniejszych instytucji Unii Europejskiej. Dla rządu to czas intensywnych działań i decyzji, które miały realny wpływ na kierunek europejskiej polityki. Co udało się osiągnąć, a co wzbudziło kontrowersje?

Fot. Warszawa w Pigułce

Polska kończy prezydencję w Radzie UE. „Dowiozła to, co obiecała” – mówią w Brukseli

Dziś kończy się półroczna prezydencja Polski w Radzie Unii Europejskiej. Od wtorku obowiązki przejmuje Dania, ale to Warszawa przez ostatnie sześć miesięcy nadawała ton unijnym debatom. Rząd i unijni liderzy podsumowują ten czas jako przełomowy – szczególnie w kwestiach bezpieczeństwa i obronności.

Bezpieczeństwo na pierwszym planie

Pod hasłem „Bezpieczeństwo, Europo!” polska prezydencja skupiła się na tematach, które dotąd były marginalizowane w polityce unijnej – wspólnej obronności, kontroli granic i odporności na zagrożenia zewnętrzne. Premier Donald Tusk i szef MSZ Radosław Sikorski nie ukrywali, iż to właśnie rosnące ryzyko ze strony Rosji wymusiło zmianę paradygmatu myślenia w UE. Kluczowym osiągnięciem okazało się przyjęcie instrumentu SAFE – mechanizmu, który ma dostarczyć 150 mld euro na wzmocnienie europejskiego przemysłu obronnego.

Rekordowe tempo decyzji

Według rzecznika rządu Adama Szłapki, przyjęcie SAFE odbyło się w tempie bezprecedensowym – od decyzji politycznej do uruchomienia programu minęło zaledwie 71 dni. Tak szybki proces legislacyjny nie miał wcześniej miejsca w unijnej praktyce. Polska prezydencja miała również swój udział w zatwierdzeniu EDIP – programu wsparcia dla europejskich producentów zbrojeniowych, z myślą m.in. o Ukrainie.

Tusk, Costa i von der Leyen jednomyślni

Podczas konferencji podsumowującej prezydencję, Donald Tusk podkreślał, iż Europa musi na nowo zdefiniować swoje podejście do kwestii obronności i gotowości wojskowej. – To był przełomowy czas. Europa zaczęła wreszcie traktować bezpieczeństwo tak poważnie, jak sytuacja tego wymaga – mówił premier. Szef Rady Europejskiej Antonio Costa wtórował mu, chwaląc Polskę za sprawność działania i „dowiezienie tego, co obiecała”.

Nie tylko obronność

Rząd wskazuje także na sukcesy w obszarze gospodarczym – m.in. uproszczenia legislacyjne w ramach dyrektywy Omnibus i działania przeciwko nielegalnej migracji. Wśród osiągnięć wymieniane jest również ograniczenie prawa do azylu i zwiększenie kontroli na granicach zewnętrznych UE.

Krytyka opozycji i głosy z zewnątrz

Odmienny obraz przedstawia opozycja. Adam Bielan z PiS ocenił polską prezydencję jako „bezobjawową” i skrytykował brak zorganizowanego szczytu UE. Zarzucił też rządowi, iż unikał tematów związanych z Ukrainą ze względu na kampanię prezydencką w kraju.

Podobną opinię wyraził dziennikarz Radia Wolna Europa Rikard Jozwiak, który dostrzegł sukcesy w polityce sankcyjnej, ale zarazem zauważył brak wyraźnego wsparcia akcesji Ukrainy do UE.

Zmiana warty w UE

Z dniem 1 lipca prezydencję przejmie Dania, a od początku 2026 roku – Cypr. Polska kończy swoje pół roku z ocenami mieszanymi, choć Bruksela mówi wprost: „Polska prezydencja dowiozła to, co obiecała”. W czasach geopolitycznej niestabilności to nie jest mało.

Idź do oryginalnego materiału