Kominkowa rewolucja czy medialna panika? Ministerstwo rozwiewa wątpliwości – NIE będzie zakazu palenia drewnem w domach! Ostatnie tygodnie przyniosły prawdziwą burzę wokół tematu palenia drewnem. Alarmujące nagłówki sugerowały, iż już niedługo kominki znikną z polskich domów, a drewno opałowe stanie się towarem zakazanym.

Fot. Pixabay
Ministerstwo Klimatu i Środowiska stanowczo zaprzecza tym doniesieniom. Zmiany rzeczywiście nadchodzą – ale nie dla Kowalskiego. To energetyka zawodowa stanie przed największym wyzwaniem.
Zakaz dla elektrowni, nie dla kominków – co się naprawdę zmienia?
Od września 2025 roku duże zakłady energetyczne – takie jak elektrownie, elektrociepłownie i ciepłownie systemowe – nie będą mogły spalać pełnowartościowego drewna. Surowiec ten zostanie zarezerwowany dla sektorów, które dają mu większą wartość dodaną – np. przemysłu meblarskiego, budowlanego czy stolarki okiennej.
Jednak prywatne domy, kominki, kozy i piece wciąż będą mogły korzystać z drewna opałowego. To ważna informacja dla milionów Polaków, którzy używają drewna jako głównego lub pomocniczego źródła ciepła.
Czym jest drewno energetyczne – i kto może je spalać?
Nowe przepisy precyzują, co można traktować jako drewno energetyczne. Chodzi o:
- drewno z wadami (krzywe, spróchniałe, popękane),
- drewno okrągłe i łupane o niskiej jakości,
- odpady pozrębowe nieprzydatne do przemysłu.
To właśnie taki surowiec przez cały czas może być spalany w energetyce zawodowej – ale już nie drewno pełnowartościowe z przeznaczeniem stolarskim czy tartacznym.
Kominki bezpieczne, ale pod lupą – kontrole coraz ostrzejsze
Choć nie będzie zakazu palenia w kominku, Ministerstwo przypomina o obowiązujących przepisach: nie wolno palić mokrym drewnem, odpadami meblowymi, lakierowanymi elementami ani płytami MDF. Za złamanie przepisów grozi:
- mandat do 500 zł,
- a w przypadku poważniejszych wykroczeń – grzywna sądowa do 5 000 zł.
Co więcej, Straż Miejska zyska nowe narzędzia – m.in. drony monitorujące jakość dymu i sprzęt do analizy opału. Kontrole mają być bardziej skuteczne, a wykrywanie nieprawidłowości – szybsze niż kiedykolwiek.
Drewno będzie droższe? Branża i konsumenci obawiają się skutków ubocznych
Zmiany, choć formalnie nie uderzają w obywateli, budzą niepokój w branży drzewnej i wśród użytkowników kominków. Pojawiają się pytania o:
- możliwy wzrost cen drewna opałowego,
- ryzyko niedoborów na lokalnych rynkach,
- skutki dla lokalnych tartaków i składów opałowych.
Ministerstwo zapewnia, iż celem zmian jest ochrona lasów i ograniczenie marnotrawstwa drewna, a nie wywołanie chaosu cenowego. Równolegle realizowane są prace nad systemem monitorowania zużycia drewna w gospodarce.
Nie będzie zakazu palenia drewnem w domach, pytanie czy za jakis czas te deklaracje nie ulegną zmianie? Co proawda oowe przepisy dotyczą wyłącznie sektora energetycznego, który od 2025 roku straci dostęp do pełnowartościowego drewna, ale jednak w miare pogłębiającego się rzekomo ekologicznego szaleństwa wszystkiego mozna się spodziewać.
Mamy nadzieję, iż domowe kominki i piece mogą działać dalej – pod warunkiem przestrzegania zasad. Rewolucji nie będzie, ale kontrole będą ostrzejsze, a ceny drewna mogą wzrosnąć. Warto śledzić rozwój sytuacji, bo kominek pozostaje – ale tylko z legalnym opałem!
Źródło: forsal.pl/warszawawpigulce.pl