Wybory prezydenckie: prokurator generalny chce oględzin kart w jednej z komisji w Biszczy

5 godzin temu
Zdjęcie: Wybory prezydenckie: prokurator generalny chce oględzin kart w jednej z komisji w Biszczy


Prokurator generalny Adam Bodnar złożył do Sądu Najwyższego wniosek o dopuszczenie dowodu z oględzin kart wyborczych w jednej z komisji w Biszczy. Jak podkreślił, pozwoli to ustalić, czy ewentualne błędy popełnione przy liczeniu głosów oddanych w II turze wyborów prezydenckich „są wynikiem nieświadomych pomyłek”.

W piątkowym (20.06) komunikacie rzeczniczka prasowa prokuratora generalnego prok. Anna Adamiak poinformowała, iż Bodnar otrzymał z Sądu Najwyższego łącznie 172 protesty wyborcze dotyczące ważności wyboru prezydenta RP, w 111 z nich Bodnar zajął stanowisko.

„Analiza protestów przekazywanych przez Sąd Najwyższy wykazała zasadność sformułowania przez prokuratora generalnego kolejnego wniosku do Sądu Najwyższego o dopuszczenie dowodu z przeprowadzenia oględzin kart wyborczych dotyczących głosów oddanych w II turze wyborów na prezydenta RP” – czytamy w komunikacie rzeczniczki PG. Adamiak podała, iż chodzi o jedną z obwodowych komisji w Biszczy (powiat biłgorajski).

„W ocenie Adama Bodnara zajęcie prawidłowego stanowiska co do zasadności ocenianego protestu, z uwagi na zawarte w nim informacje, powinno być poprzedzone ponownym przeliczeniem głosów oddanych w tej komisji” – zaznaczono w komunikacie. Wskazano, iż ustalenia wymaga nie tylko faktyczna liczba głosów oddanych tam na poszczególnych kandydatów, ale również poprawność wprowadzenia tych danych do końcowych protokołów wyników głosowania w tej obwodowej komisji.

Do złożonych protestów wyborczych dotyczących tej komisji w portalach społecznościowych odniósł się również sam prokurator generalny. „Na podstawie analizy kolejnych protestów wyborczych przekazywanych przez Sąd Najwyższy złożyłem wniosek o dopuszczenie dowodu z oględzin kart wyborczych w jednej z komisji w Biszczy (powiat biłgorajski)” – napisał Bodnar na platformie X. Jak podkreślił, pozwoli to na ustalenie, „czy ewentualne błędy są wynikiem nieświadomych pomyłek”.

Ponadto – jak wynika z komunikatu rzeczniczki PG – Bodnar wniósł także o wyłączenie sędziów Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego od rozpoznania tej sprawy oraz o przekazanie jej do rozstrzygnięcia sędziom Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych Sądu Najwyższego, „gwarantującym sędziowską bezstronność i niezawisłość”. Dodatkowo prokurator generalny zwrócił się do SN o nadesłanie uzasadnienia uchwały z 14 maja br. w sprawie ważności wyborów uzupełniających do Senatu w okręgu wyborczym nr 33, które odbyły się 16 marca.

Media od kilkunastu dni informują o nieprawidłowościach związanych z liczeniem głosów w niektórych komisjach podczas drugiej tury wyborów prezydenckich. Informowano m.in. o przypadkach, gdy sami przedstawiciele obwodowych komisji zgłaszali post factum pomyłki polegające na odwrotnym przypisaniu głosów kandydatom – głosy oddane na Rafała Trzaskowskiego zostały przypisane Karolowi Nawrockiemu. Tak było w przypadku Obwodowej Komisji Wyborczej nr 95 przy w Krakowie, a także Obwodowej Komisji Wyborczej nr 13 w Mińsku Mazowieckim.

W zeszłym tygodniu w związku z wnoszonymi protestami wyborczymi Sąd Najwyższy zdecydował o oględzinach kart z łącznie 13 obwodowych komisji wyborczych. Wśród tych komisji znalazły się m.in. omawiane w mediach komisje z Krakowa oraz Mińska Mazowieckiego. Oględziny zarządzono wtedy także m.in. w odniesieniu do dwóch Obwodowych Komisji Wyborczych – nr 30 i 61 – z Bielska-Białej.

Sąd Najwyższy rozpoznaje protesty w składzie trzech sędziów, w postępowaniu nieprocesowym. „Jeżeli w toku rozpoznawania protestu pojawi się konieczność przeprowadzenia postępowania dowodowego, wydawane jest postanowienie o dopuszczeniu i przeprowadzeniu dowodu np. z zeznań świadków czy oględzin kart do głosowania” – przekazywał SN. Po rozpoznaniu protestu SN może pozostawić go bez dalszego biegu. Oznacza to, iż protest z przyczyn formalnych nie może zostać rozpoznany merytorycznie.

Jeśli protest zostanie rozpoznany merytorycznie SN może wyrazić opinię, iż protest jest niezasadny bądź, iż jest on zasadny. „W przypadku wyrażenia opinii o zasadności zarzutów protestu Sąd Najwyższy wskazuje, czy stwierdzone nieprawidłowości miały wpływ na wynik wyborów” – informował SN.

Po rozpoznaniu wszystkich protestów wyborczych, na podstawie sprawozdania z wyborów przedstawionego przez PKW, Sąd Najwyższy rozstrzyga o ważności wyboru prezydenta RP – musi to zrobić w ciągu 30 dni od podania wyników wyboru do publicznej wiadomości. Oznacza to, iż ostatnim dniem, do którego musi zapaść to rozstrzygniecie jest 2 lipca br.

Bodnar konsekwentnie wskazuje, iż istnieje konieczność wyłączania wszystkich sędziów Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego od orzekania w sprawach protestów wyborczych, gdyż w wyniku procedur zostali oni powołani przez KRS po 2017 roku i „nie spełniają wymagań niezawisłości i bezstronności, a tym samym nie mogą zostać uznani za powołanych zgodnie z Konstytucją RP”.

Rzecznik SN sędzia Aleksander Stępkowski podkreśla zaś, iż „jedyną izbą umocowaną prawnie do rozpoznawania protestów jest Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN”.

PAP / RL / opr. PrzeG

Fot. Piotr Michalski / archiwum RL

Idź do oryginalnego materiału