Wisła na rekordowym minimum. Dlaczego deszcz nie ratuje nas przed suszą?

9 godzin temu

Poziom Wisły w Warszawie spadł do zaledwie 9 cm – to najniższy wynik w historii pomiarów IMGW. Choć lipiec 2025 roku był wyjątkowo wilgotny, problem deficytu wody pozostaje nierozwiązany. Eksperci podkreślają, iż intensywne opady nie odbudowują wód gruntowych, a skuteczna walka z suszą wymaga inwestycji w retencję i nowoczesne technologie.

Rekordowy niski poziom Wisły

Warszawski wodowskaz na Wiśle pokazał 9 cm – mniej niż dotychczasowy rekord 10 cm. Prognozy wskazują, iż tak niski poziom rzeki może utrzymać się jeszcze przez kilka dni. To kolejny dowód na to, iż choćby wyjątkowo deszczowe lato nie rozwiązuje problemów hydrologicznych.

Lipiec 2025 r. został sklasyfikowany przez IMGW jako miesiąc „bardzo wilgotny”. Średnia suma opadów wyniosła 114,8 mm, czyli 130% normy. Jednocześnie pod koniec miesiąca wciąż obowiązywało 31 ostrzeżeń hydrologicznych. Paradoks polega na tym, iż krótkotrwałe ulewy nie przekładają się na odbudowę zasobów wodnych.

Dlaczego intensywne deszcze nie wystarczą?

Według danych IMGW-PIB, lipcowe opady były wyższe od normy o 27,1 mm. Jednak gwałtowne ulewy spływają po powierzchni ziemi do rzek i kanalizacji, nie wsiąkając w głąb gleby. W efekcie nie podnoszą poziomu wód gruntowych, które są najważniejsze dla długoterminowego bilansu wodnego kraju.

Symbolicznym przykładem jest Wisła w Warszawie. Jej rekordowo niski stan pokazuje, iż susza nie znika wraz z kilkoma dniami ulewnych opadów. To proces rozłożony na tygodnie, a często miesiące, wymagający równomiernych i długotrwałych opadów.

Złudna ulga po ulewach

Letnie deszcze przynoszą chwilowe ochłodzenie, ale jeżeli po ulewie następuje fala upałów, woda odparowuje szybciej, niż zdąży wsiąknąć. Cykl „susza–ulewa–upał” staje się coraz częstszym obrazem polskiego lata. W efekcie choćby w okresie obfitych opadów mieszkańcy muszą liczyć się z zakazami podlewania ogrodów, napełniania basenów czy mycia samochodów.

– Deszcz to nie zawsze rozwiązanie problemu suszy. jeżeli stan wód gruntowych jest obniżony przez długotrwałe okresy bez opadów, choćby kilka dni ulew kilka zmienia. najważniejsze jest racjonalne gospodarowanie wodą, inwestowanie w retencję i wysokiej jakości instalacje wodno–kanalizacyjne — podkreśla Piotr Serafin, ekspert ds. systemów instalacyjnych z firmy Uponor (będącej częścią GF Building Flow Solutions).

Świadome wybory i nowoczesne technologie

Rozwiązaniem problemu nie jest jedynie cierpliwość wobec wprowadzanych ograniczeń, ale także inwestycje w retencję i technologie, które ograniczają codzienne marnowanie wody.

Szczególnie ważne są nowoczesne systemy instalacyjne. Dzięki dobrze zaprojektowanej cyrkulacji ciepłej wody można uniknąć spuszczania litrów zimnej w oczekiwaniu na odpowiednią temperaturę. – W skali tysięcy mieszkań i budynków wielorodzinnych takie rozwiązania przekładają się na realne oszczędności i mniejsze obciążenie środowiska – wskazuje Piotr Serafin, ekspert ds. systemów instalacyjnych z firmy Uponor.

Każda kropla ma znaczenie

Eksperci są zgodni: odbudowa zasobów wodnych to proces powolny, a ulewy nie zastąpią racjonalnej gospodarki wodą. Potrzebne są inwestycje w retencję, odpowiedzialne decyzje władz i świadome wybory obywateli. Tylko takie działania pozwolą skutecznie zmniejszyć skutki suszy i zadbać o bezpieczeństwo wodne w przyszłości.

Źródło: GF Building Flow Solutions

Idź do oryginalnego materiału