
Ursula von der Leyen
Komisja Europejska oraz jej przewodnicząca Ursula von der Leyen znalazły się w ogniu krytyki ze strony Parlamentu Europejskiego. Powodem jest ustanowienie funduszu obronnego SAFE o wartości 150 miliardów euro – bez zgody i udziału europosłów. Parlament uznał to za naruszenie unijnych traktatów i postanowił skierować sprawę do Trybunału Sprawiedliwości UE.
Decyzję o pozwie podjęła 24 czerwca Komisja Prawna PE (JURI). W tajnym głosowaniu 20 europosłów opowiedziało się za skierowaniem skargi przeciwko Komisji Europejskiej. Europosłowie zarzucają KE i Radzie UE działanie poza trybem traktatowym, z pominięciem roli Parlamentu jako współprawodawcy.
Parlament pominięty w sprawie funduszu SAFE
Fundusz SAFE (Strategic Technologies for Europe Platform) ma finansować pożyczki i wspólne zamówienia publiczne w sektorze zbrojeniowym. Jego wartość to 150 mld euro, które mają być spłacane solidarnie przez wszystkie państwa członkowskie, w tym Polskę. Został uruchomiony formalnie w marcu 2025 r. w ramach inicjatywy „ReArm Europe”, z wykorzystaniem art. 122 Traktatu o funkcjonowaniu UE – tzw. klauzuli awaryjnej, która nie wymaga udziału Parlamentu Europejskiego.
Europosłowie zwracają uwagę, iż choć cel funduszu – wzmocnienie obronności UE – jest zasadny, to jego wdrożenie bez zgody PE podważa fundamenty demokracji i równowagi instytucjonalnej Unii.
– To tylko jeden z wielu przykładów tego, jak Komisja robi wszystko, by podważać prawa i obowiązki Parlamentu – stwierdziła Ana Catarina Mendes, wiceprzewodnicząca frakcji S&D ds. demokracji i praworządności. – Tak nie można budować wspólnoty ani ignorować zasad demokracji – dodała.
Jeszcze mocniej wypowiedział się René Repasi, koordynator S&D w Komisji Prawnej: – Ursula von der Leyen realizuje strategię konsolidacji władzy w rękach wykonawczych UE. SAFE to część większego procesu przejmowania kompetencji bez demokratycznego mandatu.
Zarzuty o przekroczenie uprawnień
Prezydent PE Roberta Metsola jeszcze przed zatwierdzeniem SAFE przez Radę UE wyrażała sprzeciw wobec trybu, w jakim procedowano fundusz. Jej zastrzeżenia zostały zignorowane. Von der Leyen broniła się, tłumacząc, iż sytuacja wymagała „nadzwyczajnych środków”.
– To wyjątkowa i tymczasowa odpowiedź na pilne, egzystencjalne wyzwanie – tłumaczyła.
Z kolei francuska prawica oskarżyła szefową KE o „przywłaszczenie uprawnień”. Marine Le Pen stwierdziła, iż działania von der Leyen nie mają politycznej legitymacji, a Jordan Bardella dodał, iż nie posiada ona kompetencji ani mandatu, by „decydować o obronie Europy”.
Na podst. Brussels Signal