ETS2 – dobre założenie, ryzykowne wdrożenie
Nowy unijny system ETS2 (ang. Emissions Trading System 2), mający objąć paliwa używane w transporcie i ogrzewaniu, został zatwierdzony w 2022 roku. W życie wejdzie w 2027 r., jednak – jak ostrzega William Todts, dyrektor wykonawczy organizacji Transport & Environment – jego wdrożenie niesie za sobą „znaczące ryzyko polityczne”.
Wprowadzenie ogólnoeuropejskiej ceny za emisję CO₂ to krok we adekwatnym kierunku, ale wymaga rozsądnej komunikacji, zabezpieczeń i odpowiednich inwestycji społecznych. W przeciwnym razie może zostać wykorzystane przez populistów jako argument przeciwko transformacji energetycznej.
Dlaczego ETS2 budzi kontrowersje?
Chociaż podatki węglowe nie są nowością – już teraz dwie trzecie obywateli UE płaci je pośrednio poprzez ceny paliw – rozszerzenie tego mechanizmu na całe społeczeństwo może doprowadzić do nierówności i frustracji.
Zamożni mieszkańcy mogą sobie pozwolić na przejście na samochody elektryczne i pompy ciepła. Tymczasem przeciętne gospodarstwa domowe – często z ograniczonym dostępem do alternatyw – odczują podwyżki najboleśniej. Todts podkreśla, iż „największym problemem jest brak alternatyw – ludzie nie lubią wyższych podatków na dobra podstawowe, jak paliwo czy gaz”.
Jak rozbroić polityczną bombę ETS2?
Według Todtsa, istnieje kilka kluczowych działań, które mogą złagodzić skutki ETS2:
- Skoncentrować koszty na najbogatszych: Dane T&E pokazują, iż 30% najbogatszych Europejczyków odpowiada za połowę sprzedaży paliw. To oznacza, iż większość opłat węglowych może być realnie pokrywana przez nich – o ile rządy zdecydują się na celowe rekompensaty dla mniej zamożnych (np. cashback, obniżki podatków dochodowych).
- Inwestować, zanim wzrosną ceny: najważniejsze jest wcześniejsze inwestowanie w transport publiczny, infrastrukturę rowerową czy programy leasingowe EV dla rodzin (np. auta elektryczne za 100–200 euro/miesiąc). Tylko tak obywatele zobaczą, iż nie są pozostawieni sami sobie.
- Uderzyć w „elitarną emisję”: Todts zwraca uwagę na brak opodatkowania lotów prywatnych, klasy biznes czy jachtów – co podważa wiarygodność systemu. Postuluje opodatkowanie biletów lotniczych zależnie od emisji CO₂.
- Wprowadzić kontrolę cen: cena emisji CO₂ w ETS2 może sięgać od 10 do choćby 250 euro za tonę. Aby uniknąć szoku cenowego, UE powinna wzmocnić mechanizm „soft cap” – w tej chwili ustalony na 55 euro (13 eurocentów/litr), z opcją wzrostu do 60 euro do 2030 roku.
- Zlikwidować krajowe podatki węglowe: w krajach takich jak Francja czy Niemcy funkcjonują już krajowe podatki CO₂. ETS2 powinien je zastąpić, co pozwoli uniknąć podwójnego obciążenia obywateli.
ETS2 – wizja czy iluzja?
„Utworzenie ETS2 to wizjonerska decyzja. Ale wizja bez wykonania to halucynacja” – podsumowuje Todts. jeżeli Unia chce, by transformacja energetyczna była akceptowalna społecznie, musi zapewnić sprawiedliwość, przewidywalność cen i realne wsparcie dla rodzin o niższych dochodach.
Zobacz również:
- Podatek od ogrzewania i emisji CO2 w domu. Jak uniknąć opłat ETS 2?
- Najpierw termomodernizacja, potem ETS2 – polski rząd apeluje o zmianę harmonogramu
Źródło: EUROPEAN FEDERATION FOR TRANSPORT AND ENVIRONMENT AISBL