Tychy: „To państwo z betonu łączone na trytytki” – wiec Sławomira Mentzena, kandydata na prezydenta RP

18 godzin temu

Na placu przed pomnikiem Walki i Pracy w Tychach („Żyrafą”) odbył się 1 maja więc Sławomira Mentzena, kandydata Konfederacji na prezydenta Polski. Nie trwał choćby 30 minut. Zgromadził wielu uczestników. Przeważali młodzi ludzie.

W ramach kampanii wyborczej Sławomir Mentzen, kandydat Konfederacji na prezydenta RP, w czwartek 1 maja przyjechał do Tychów. Pierwotnie miał spotkać się z mieszkańcami na pl. Baczyńskiego, ale MZUiM Tychy nie zgodził się, by na ten plac mogły wjechać 3,5-tonowe samochody przewożące m.in. niewielki podest i nagłośnienie. Wiec odbył się ostatecznie na placu przed pomnikiem Walki i Pracy („Żyrafą”). Trwał ok. 30 minut. Raz za razem tłum oklaskami nagradzał słowa lidera Konfederacji.

Sławomir Mentzen stwierdził, iż Polską 20 lat rządzi „POPiS” i w tym czasie nic się nie zmienia, bo rządzący tylko mówią, a państwo potrzebuje reform i konkretnych działań. Przykładem, zdaniem mówcy, jest sytuacja w polskiej armii. Według analizy jednego z generałów Polska ma zapasy amunicji jedynie na pięć dni wojny. Sytuacja znana jest od dawna, ale przez owe 20 lat nie wybudowano w naszym kraju żadnej fabryki amunicji. Tymczasem, jak stwierdził S. Mentzen, Polska wydaje na wojsko więcej niż Turcja czy Izrael?

– Gdzie idą te pieniądze? – pytał Mentzen.

Wspomniał chełpliwą wypowiedź jednego z polityków rządzącej w tej chwili koalicji o tym, iż polscy żołnierze mają wdeptać Putina w ziemię. Zastanawiał się sarkastycznie, jak to zrobią, skoro wojsko polskie nie ma butów.

Wobec głoszonego w tej chwili przez kontrkandydata Rafała Trzaskowskiego patriotyzmu gospodarczego, Sławomir Mentzen przypomniał, iż to przecież Rafał Trzaskowski, jako prezydent Warszawy, zamiast wspierać polskich, dobrych producentów, zamówił tramwaje w Korei, metro budują mu Turcy, a choćby drzewka sprowadził z Niemiec. W tym ostatnim kontekście S. Mentzen stwierdził, iż R. Trzaskowski reprezentuje patriotyzm niemiecki, a nie polski.

Sławomir Mentzen przemawia w Tychach, 1.05.2025 r.; fot. ZB

Trzaskowskiemu dostało się też za wybudowanie w stolicy toalety za 650 tys. zł. Mentzen, próbując zrozumieć skąd tak duży wydatek, zasugerował ironicznie, iż to być może z powodu wyjątkowo solidnej konstrukcji i dlatego nazwał ten przybytek „kibloschronem”. Dodał przy tym, iż gdy cała Polska kpiła z tego powodu z Trzaskowskiego, ten (jako prezydent Warszawy) kupił drugi taki kibloschron. Drugą warszawską inwestycją, którą wykpił Metzen, jest trzymetrowe, gipsowe niebieskie jajo ustawione na ulicy. Kosztowało kasę miasta, jak można było usłyszeć, 200 tys. zł.

– Czy któreś z was kupiłoby sobie jajo za 200 tys. zł? – Sławomir Mentzen zwrócił się do tłumu, uzyskując odpowiedź negatywną.

Kontynuując wątek owego jaja, w kontekście niefrasobliwości w wydawaniu publicznych pieniędzy lider Konfederacji poinformował, iż niedaleko Opola przy drodze zobaczył gipsowe jajo identyczne do warszawskiego, tyle tylko, iż było czerwone. Zapytał właścicielkę, ile takie jajo kosztuje. Usłyszał, iż kilka tysięcy złotych.

– To jajo jest najlepszym symbolem, jak wydawane są nasze publiczne pieniądze – powiedział S. Mentzen.

Wspomniał też o lotnisku pod Radomiem, które kosztowało 800 mln zł, z którego nie startują żadne samoloty, ani tu nie lądują. Konfederata ironicznie przeliczył, iż zamiast budować takie lotnisko, można było kupić 1,2 tys. toalet Trzaskowskiego lub 4 tys. gipsowych jaj – takich jak w Warszawie.

– Za energetykę też bierze się ta banda nieudaczników – mówił Mentzen.

Dlatego, jak można było usłyszeć, cena prądu w Polsce jest najwyższa w Europie. Rządzącym od 20 lat Polską dostało się też za to, iż nie zdołali wybudować w naszym kraju żadnej elektrowni atomowej, a już dwie takie elektrownie ma mniejsza Słowacja.

– choćby w Bangladeszu skończyli po 10 latach budowę elektrowni jądrowej – poinformował S. Mentzen.

Przysłowiowej suchej nitki Mentzen nie pozostawił na Zielonym Ładzie, informując, iż koszt wprowadzenia tego pomysłu to kilka bilionów zł.

– Po 250 tys. zł kosztu przypadnie na każdego Polaka, po to, by za 20 latach temperatura na Ziemi obniżyła się o 1 stopień – wyliczał S. Mentzen. – Już wolałbym kupić sobie to gipsowe jajo do ogrodu!

Kandydat Konfederacji jest przeciwnikiem przyjmowania nielegalnych imigrantów, sprzeciwia się budowaniu w Polsce centrów integracji dla cudzoziemców. Przypomniał, jakie są skutki źle prowadzonej polityki imigracyjnej przez inne kraje UE. Na przykład Szwecja (która przez długi czas uważana była za bezpieczne państwo) jest na pierwszym miejscu w rankingu państw (poza teatrami działań wojennych), gdzie najczęściej dochodzi do użycia broni palnej. Przy czym, jak twierdził Mentzen, za 97 proc. strzelanin w Szwecji odpowiedzialni są imigranci i dzieci imigrantów. W takich czasach Unia Europejska uważa, iż ważna jest inna sprawa i chce rejestrować wszystkie kury, w sytuacji, gdy nie są rejestrowani wszyscy nielegalni imigranci.

– Niech się odwalą od naszych kur – grzmiał Sławomir Mentzen. – Kury jeszcze nikomu żadnej krzywdy nie zrobiły.

1 z 17
Fot. ZB
Fot. ZB
Fot. ZB
Fot. ZB
Fot. ZB
Fot. ZB
Fot. ZB
Fot. ZB
Fot. ZB
Fot. ZB
Fot. ZB
Fot. ZB
Fot. ZB
Fot. ZB
Fot. ZB
Fot. ZB
Fot. ZB

Mówiąc o trwającej od dłuższego czasu wojnie hybrydowej na naszej wschodniej granicy, Mentzen przypomniał, iż Rafał Trzaskowski (jako prezydent Warszawy) dał 300 tys. zł na paszkwil „Zielona granica” obrażający polskich żołnierzy strzegących granicy z Białorusią, a teraz nagle uznał, iż taka wojna jest i chce walczyć. Mentzen złośliwie skomentował to, stwierdzając: „Po stronie Białorusi”. Natomiast komentując fakt przywożenia do Polski imigrantów radiowozami niemieckiej policji, Mentzen zapowiedział, iż jak zostanie prezydentem, to w każdym takim przypadki policjanci niemieccy będą natychmiast aresztowani, ich radiowóz zostanie zarekwirowany, a przewożeni imigranci odesłani do Niemiec. Odnosząc się do Ukraińców przebywających w naszym kraju, lider Konfederacji stwierdził, iż nie powinni oni mieć większych praw niż Polacy.

Tłum śmiał się, gdy Mentzen wspomniał, iż Amerykanie, oceniając kraje świata pod względem potencjału rozwoju sztucznej inteligencji, umieścili Polskę między Mongolią i Turkmenistanem.

– Spojrzeli na Tuska i wyszła im Mongolia – kpił Sławomir Mentzen.

Z ekipy obecnego rządu najwięcej dostało się za niekompetencję polonistce Izabeli Leszczynie, która jest ministrem zdrowia (twierdziła, iż służbę zdrowia da się uzdrowić dzięki czarodziejskiej różdżki) i Władysławowi Kosiniakowi-Kamyszowi, który, jako jedyny w rządzie Tuska lekarz, dostał w zarządzanie resort obrony narodowej i wsławił się tym, iż obwieścił, iż ma już przygotowany plecak ucieczkowy.

– Nic nie potrafią, to jak ma tu coś działać – mówił Mentzen. – A ludzie kompetentni nie są w stanie się przebić. To państwo z betonu łączone na trytytki (plastikowe opaski zaciskowe). My to zmienimy.

Wśród uczestników czwartkowego wiecu przeważali ludzie młodzi, nierzadko niepełnoletni. Zapytaliśmy jedną z takich uczestniczek (12-letnią dziewczynę) o komentarz.

– Nie mogę jeszcze głosować, ale gdybym mogła, oddałabym głos na Sławomira Mentzena – powiedziała nasza rozmówczyni (nie chciała się przedstawić). – Podobało mi się to, co mówił. Na przykład to, iż obcokrajowcy nie powinni mieć w Polsce większych praw niż Polacy.

(baz)

Idź do oryginalnego materiału