Donald Trump wskazał swojego wiceprezydenta J.D. Vance'a jako faworyta do przejęcia prezydentury po zakończeniu jego kadencji. Prezydent wypowiedział się na ten temat podczas powołania zespołu ds. organizacji Igrzysk Olimpijskich w Los Angeles. Trump przyznał również, iż "prawdopodobnie" nie będzie ubiegał się o trzecią kadencję.
Podczas ceremonii powołania zespołu ds. organizacji Igrzysk Olimpijskich w Los Angeles, którego Vance jest wiceszefem, Trump odpowiadał na pytania o swojego następcę. Prezydent stwierdził, iż wiceprezydent jest faworytem, choć wciąż jest zbyt wcześnie, by o tym mówić.
"Cóż, szczerze mówiąc, myślę, iż to najbardziej prawdopodobne. Myślę, iż Marco (Rubio) jest też kimś, kto mógłby w jakieś formie połączyć siły z J.D." - powiedział Trump. "Jest oczywiście zbyt wcześnie, by o tym mówić, ale (Vance) na pewno robi świetną robotę i w tym momencie pewnie on byłby faworytem" - dodał.
Wywiad dla CNBC wywołał pytania
Pytanie o sukcesję sprowokował wtorkowy wywiad Trumpa dla CNBC, w którym prezydent stwierdził, iż "prawdopodobnie" nie będzie ubiegał się o trzecią kadencję. Mimo iż zabrania tego amerykańska konstytucja, Trump tego wcześniej nie wykluczał twierdząc, iż są sposoby na obejście limitu dwóch kadencji.
Prezydent wcześniej mówił, iż ludzie w jego otoczeniu namawiają go do ubiegania się o trzecią kadencję. W niedawnym wywiadzie dla radia Fox, Marco Rubio - który łączy cztery role w administracji, w tym szefa dyplomacji i doradcy ds. bezpieczeństwa narodowego - wskazał Vance'a jako potencjalnego następcę Trumpa.
Rubio był rywalem Trumpa
Rubio był niegdyś rywalem Trumpa w walce o nominację partii na prezydenta, a przed wyborami w 2024 roku był uważany za potencjalnego kandydata na wiceprezydenta. Trump we wcześniejszych wypowiedziach z rezerwą wypowiadał się o możliwości przejęcia schedy po nim przez Vance'a.
(PAP) Uwaga: Ten artykuł został zredagowany przy pomocy Sztucznej Inteligencji.