Trudny rok lidera Torysów. Przyszłość Poilievre’a pod znakiem zapytania

bejsment.com 9 godzin temu

Jeszcze rok temu Pierre Poilievre wydawał się politykiem, który ma w zasięgu ręki dwa cele: doprowadzenie do odejścia Justina Trudeau oraz utworzenie większościowego rządu Konserwatystów pod własnym przywództwem. Sondaże dawały jego partii choćby 25-punktową przewagę nad Liberałami, a w Izbie Gmin Konserwatyści skutecznie blokowali prace parlamentu, licząc na rychłe wybory.

– Było w tym trochę arogancji – przyznaje dziś Ian Brodie, politolog z Uniwersytetu w Calgary i były szef sztabu Stephena Harpera. – Wielu w partii było przekonanych, iż zwycięstwo jest już przesądzone.

Ten scenariusz załamał się wraz z powrotem Donalda Trumpa do Białego Domu w styczniu i ogłoszeniem przez Trudeau planu rezygnacji. Liberałowie wybrali nowego lidera – Marka Carneya – który gwałtownie przejął inicjatywę, ogłosił wybory i odebrał Konserwatystom jeden z kluczowych argumentów, znosząc opłatę węglową dla konsumentów.

Kampania wyborcza została zdominowana przez kwestie relacji z USA, wojnę handlową i groźby Trumpa wobec Kanady. W tym kontekście przekaz Poilievre’a – oparty na kosztach życia i podatkach – stracił impet. Wybory 28 kwietnia przyniosły dwie niespodzianki: zwycięstwo Liberałów w skali kraju oraz porażkę samego Poilievre’a w jego okręgu Carleton.

– To była bardzo dotkliwa przegrana – ocenia Brodie.

Po wyborach Konserwatyści zaczęli analizować błędy. Stratedzy zwracają uwagę m.in. na wcześniejsze ataki na NDP, które osłabiły lewicę jeszcze przed kampanią i ograniczyły możliwość przejęcia jej elektoratu. Inni wskazują, iż wiele kluczowych wydarzeń było poza kontrolą partii.

Poilievre wrócił do Izby Gmin po wygranych wyborach uzupełniających w Albercie i początkowo odzyskał część pewności siebie. Jednak w ostatnich tygodniach partia walczy z kolejnym problemem – odejściami posłów. Dwóch parlamentarzystów przeszło do ław rządowych, a trzeci zapowiedział odejście z polityki, sugerując, iż styl przywództwa Poilievre’a odegrał w tym rolę.

Sam lider Konserwatystów zaczyna sygnalizować zmianę podejścia. Po raz pierwszy od objęcia funkcji w 2022 roku udzielił wywiadu agencji The Canadian Press i zapowiedział większą obecność w głównych mediach, choćby tych mu nieprzychylnych.

Poilievre pozostaje jednak politykiem silnie polaryzującym. Jego osobiste notowania są słabsze niż poparcie dla partii, ale lojalność jego zwolenników jest bardzo wysoka.

– Nie jest powszechnie lubiany, ale jego elektorat naprawdę w niego wierzy – podkreślają stratedzy.

Przed Poilievre’em najważniejszy test: styczniowa konwencja partyjna w Calgary i obowiązkowa ocena przywództwa. jeżeli Konserwatyści chcą wrócić do gry, będą musieli nie tylko postawić na lidera, ale też wyeksponować szerszy zespół i skupić się na tematach, które dały im 41 proc. poparcia: przestępczości, imigracji i kryzysie mieszkaniowym.

Jak zauważa Brodie, wszystko zależy od kalendarza politycznego.

– Czas w opozycji płynie bardzo wolno. Każdy dzień wydaje się wiecznością.

Idź do oryginalnego materiału