Szokujące zachowanie posła PiS podczas obrad komisji. "Do widzenia, debile"

2 godzin temu

Do skandalicznego zdarzenia doszło podczas posiedzenia sejmowej Komisji Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Środków Przekazu. Poseł Prawa i Sprawiedliwości Marek Suski w oburzający sposób "pożegnał się" z posłami biorącymi udział w spotkaniu. - Do widzenia, debile - powiedział przed wyjściem z sali.

PAP/Leszek Szymański
Poseł Marek Suski nazwał oponentów politycznych "debilami"

W internecie pojawił się fragment środowego posiedzenia komisji, podczas którego głos zabrał poseł Prawa i Sprawiedliwości Marek Suski.

"Do widzenia, debile". Suski szokuje podczas obrad komisji

- Dziękuję, ja opuszczam tą komisję. Z debilami pracować nie można. Do widzenia państwu - stwierdził Suski, po czym wstał i zabrał swoją teczkę.

- Do widzenia, debile - dodał na koniec, a następnie opuścił salę.

ZOBACZ: Sekretarz generalny NATO w Polsce. Mark Rutte spotkał się z Karolem Nawrockim

Poseł PiS w taki sposób zareagował na brak debaty dotyczącej wniosku o odwołanie posła KO Piotra Adamowicza z funkcji przewodniczącego Komisji Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Środków Przekazu. Inny z parlamentarzystów Koalicji Obywatelskiej Wojciech Król złożył wniosek formalny o niezwłoczne przejście do głosowania.

Suski stwierdził w czwartek, iż była to jego reakcja na rzekome oszustwo, które umożliwiło Adamowiczowi zostanie przewodniczącym.

- Pan Adamowicz oszukał, iż ma uprawnienia do prowadzenia komisji od pana Zdrojewskiego, który nie był posłem. Ja zawracałem na to uwagę, on odebrał mi głos i mówił: kto głosuje za moim wyborem na przewodniczącego. Nie można tolerować oszustw w Sejmie, trzeba to w jakiś sposób ocenić, a ponieważ nie ma możliwości zabrania głosu, to pozostaje tylko określenie tego w ten sposób - argumentował w TVP Info.

Dodał też, iż strona rządowa "bardzo się cieszyła", gdy w podobny sposób określono byłego prezydenta Andrzeja Dudę.

Suski przywołał słowa Żulczyka. "Platforma bardzo się cieszyła"

- Po pierwsze Platforma, kiedy jeden z panów nazwał prezydenta "debilem", bardzo się z tego cieszyła. I cieszyła się z tego, iż jest wyrok sądu, który stwierdził, że jest to uprawniona krytyka, bo jest to tylko powiedzenie, iż polityk ma ograniczone zdolności intelektualne - powiedział Suski.

ZOBACZ: Najbliższe lata najważniejsze dla Polski. Kowal: Rosja niczego nie zmieniła

Tamtych słów w kierunku ówczesnego prezydenta Andrzeja Dudy nie skierował żaden z polityków, a pisarz Jakub Żulczyk, z wykształcenia amerykanista, komentując brak zwyczajowych gratulacji ze strony głowy państwa po wyborczym zwycięstwie Joe Bidena.

Duda pogratulował wtedy Bidenowi "udanej kampanii prezydenckiej" i dodał, iż "w oczekiwaniu na nominację Kolegium Elektorów Polska jest zdeterminowana, by utrzymać wysoki poziom i jakość partnerstwa strategicznego z USA".

"Biden wygrał wybory. (...) Wszystko co następuje od dzisiaj - doliczenie reszty głosów, głosowania elektorskie - to czysta formalność. Joe Biden jest 46 prezydentem USA. Andrzej Duda jest debilem" - napisał w 2020 roku.

Przed zakończeniem drugiej kadencji prezydenta Dudy, Żulczyk opublikował wpis, w którym stwierdził, iż dziś by tego nie zrobił, choć nie zmienia swojej oceny dotyczącej tamtego zachowania.

"Gdybym mógł cofnąć czas, nie nazywałbym Pana debilem. Miałem z tego same uciążliwości i nieprzyjemności. Panu też nie było miło, jak mniemam. W wywiadzie dla Interii potwornie się pan wkurzył. No ale, panie Prezydencie - nie składając wtedy Bidenowi gratulacji zachował się pan, no nie przymierzając, no wiadomo jak. (...) Koniec pańskiej prezydentury to dla mnie duża ulga. Moje nazwisko przestanie być w końcu traktowane jako szyfr do obrażania prezydenta. Mi tam się nie chce już pana obrażać " - napisał w mediach społecznościowych.

Widziałeś coś ważnego? Przyślij zdjęcie, film lub napisz, co się stało. Skorzystaj z naszej Wrzutni

WIDEO: Domański zmienił zdanie ws. przyjęcia waluty euro. "Powiem bardzo otwarcie"
Idź do oryginalnego materiału