Starodrzew pod presją. Dlaczego nie da się zastąpić stuletniego buka kilkoma sadzonkami?

5 dni temu

Tydzień temu w wąwozie Korzeniowy Dół w Kazimierzu Dolnym (woj. lubelskie) spadł odłamany konar na wycieczkę szkolną z Warszawy. Do szpitala trafiło 10 osób, w tym dziewięciu uczniów w wieku 11-12 lat. Po udzieleniu pierwszej pomocy siedem osób opuściło szpital. Śledztwo w tej sprawie prowadzi prokuratura. Gmina zapewnia, iż przegląd drzew prowadzony był na bieżąco. Wąwóz pozostaje zamknięty do odwołania.

Dr hab. inż. Wojciech Durlak z Wydziału Ogrodnictwa i Architektury Krajobrazu Uniwersytetu Przyrodniczego w Lublinie zwrócił uwagę, iż w przyrodzie – choćby mimo monitoringu – nie wszystko da się przewidzieć. Jak zaznaczył, szczególnie w przypadku starodrzewu nie każdy defekt jest widoczny, a pewne wady mogą ujawnić się dopiero np. w momencie ekstremalnej pogody.

Zwrócił uwagę, iż wąwozy charakteryzują się stromymi skarpami, a drzewa często nachylone są w kierunku dna wąwozu, przez co korzenie nie są tak dobrze zakotwiczone w gruncie. Do tego na Lubelszczyźnie przeważają wąwozy lessowe, gdzie gleba łatwo się wypłukuje. – Jednak drzewa sobie radzą w trudnych warunkach np. wykształcając mocniejsze korzenie kotwiące w kierunku przeciwnym niż te narażone na odkrycie – dodał.

Diagnostyka, pielęgnacja, zabezpieczenia

Ekspert podkreślił, iż prace pielęgnacyjne powinny być priorytetem w przypadkach wykrytych nieprawidłowości, takich jak: zachwiana statyka, skutkująca niestabilnością drzewa; a także znaczny posusz gałęziowy, co może być spowodowane, m.in. poprzez różnego rodzaju nadłamania gałęzi i konarów, asymetrię koron, wady pnia, choroby infekcyjne czy słabe zakotwiczenie w gruncie.

Zapytany o sposoby pielęgnacji drzew zaczął od redukcji korony, którą można przeprowadzić w celu odciążenia i poprawy jej kształtu. Należy pamiętać, iż zgodnie z zobowiązującymi przepisami usunięcie ponad 30 proc. żywej korony drzewa jest traktowane jako jego uszkodzenie, a powyżej 50 proc. – to już zniszczenie drzewa. Zwrócił uwagę, iż nie wszystkie gatunki dobrze się regenerują po cięciach.

– Na przykład wierzby, topole czy lipy z reguły dobrze znoszą takie zabiegi, natomiast grab czy buk to gatunki, które po radykalnych cięciach mają słabą zdolność do regeneracji i zabliźniania ran, co wynika z ich cech fizjologicznych. W zasadzie w większości przypadków powinno się ograniczyć cięcia gałęzi do grubości nie większej niż 5 cm, bo inaczej będą się dłużej regenerować – sprecyzował dendrolog.

W przypadku zagrożenia rozłamaniem pnia czy odłamaniem gałęzi lub konaru stosuje się oprócz zabiegów odciążających – jak podał – różnego rodzaju wiązania linowe, statyczne lub dynamiczne, spinające ze sobą wadliwie rozwinięte konary czy pnie. W skrajnych sytuacjach, gdzie wiązanie linowe się nie sprawdzi, można zastosować wiązania przewiertowe, które sztywno spinają drzewo śrubami.

– Przyroda jest nieprzewidywalna. Zdarza się, iż mamy spróchniałe w środku drzewo, ściana żywej tkanki jest cienka, ale jest ono niskie, o szerokiej koronie, więc nic się niepokojącego nie dzieje. A z drugiej strony jest drzewo z niewielkimi uszkodzeniami wewnątrz pnia, ale za to z wysoko podkrzesanymi gałęziami i podniesionym środkiem ciężkości – i wtedy często się łamie. To przeciwieństwo tego, co byśmy podejrzewali; nie ma reguły – to biologia i fizyka – ocenił ekspert.

Wycinka to pozorna recepta

Według niego nie ma potrzeby zamykania wąwozów ze względów bezpieczeństwa. Wystarczy to zrobić jedynie na czas prac pielęgnacyjnych. Zwrócił uwagę, iż po każdym takim wypadku – jak chociażby w kazimierskim wąwozie – pojawiają się głosy na temat wycinki drzew. Jego zdaniem to jedno z najprostszych rozwiązań w kryzysowych sytuacjach, ale jeżeli wytniemy drzewa – nie będzie to już wąwóz. – Wycinka nie wchodzi w rachubę. Aby posadzone w zamian nowe drzewa osiągnęły ten sam efekt co stare, to musimy czekać adekwatnie całe pokolenie – to nie jest gra warta świeczki – ocenił.

Dodał, iż drzewa znajdujące się na skarpach wąwozów chronią także grunt przed erozją, bo korzenie spowalniają spływ wód opadowych i roztopowych. Jak zaznaczył, wąwozy lessowe stanowią o unikatowym dziedzictwie Lubelszczyzny, dlatego – w jego opinii – warto chronić te naturalne tereny i dbać o bezpieczeństwo poprzez ścisły monitoring.

Wartość ekosystemowa starodrzewu nie do przecenienia

Durlak podkreślił, iż dorosłe drzewo o metrze kwadratowym powierzchni liściowej wydziela do atmosfery w ciągu sezonu wegetacyjnego 0,5-1 kg czystego tlenu. Jeden hektar lasu w ciągu 24 godzin wytwarza ok. 700 kg tlenu, a dorosła 60-letnia sosna produkuje tlen dla trzech osób.

– Wycinając dorosłe drzewa i sadząc młode nie uzyskamy efektu, jaki daje nam starodrzew. Np. by zastąpić 100-letniego buka, należałoby posadzić ok. 2 tys. młodych drzew o objętości korony metr sześcienny każde. Jak wyliczono kiedyś w Niemczech, koszt takiego przedsięwzięcia wyniósłby ok. 150 tys. euro. Większości się wydaje, iż sprawę wycinki można załatwić 2-3 nowymi nasadzeniami, ale to tak nie działa – należy spojrzeć długofalowo na ten problem – zaznaczył dendrolog.

Idź do oryginalnego materiału