Według informacji podanych przez RMF FM, Trzecia Droga – koalicja Polskiego Stronnictwa Ludowego oraz Polski 2050 – stoi przed poważnym kryzysem, który może zakończyć się jej rozpadem jeszcze przed wakacjami.
To nie jest drobny konflikt czy chwilowe spięcie. W tle mamy bowiem bardzo konkretne i poważne wydarzenia polityczne, które będą miały wpływ na układ sił w całym Sejmie. Wynik pierwszej tury wyborów prezydenckich, nadchodząca rekonstrukcja rządu i możliwa wygrana Karola Nawrockiego uruchamiają lawinę politycznych scenariuszy. Jednym z najbardziej realistycznych jest ten, który zakłada przedterminowe wybory parlamentarne.
Dla koalicji PSL i Polski 2050 sygnałem alarmowym był wynik Szymona Hołowni w wyborach prezydenckich. Uzyskane przez niego 4,99 proc. głosów to wynik dramatycznie niski – nie tylko rozczarowujący, ale wręcz upokarzający dla marszałka Sejmu, który miał być jednym z filarów nowoczesnego centrum i równoważyć spór między Platformą Obywatelską a PiS. Tymczasem Hołownię wyprzedzili nie tylko Rafał Trzaskowski i Karol Nawrocki, co było do przewidzenia, ale również Grzegorz Braun i Sławomir Mentzen. To pokazuje, jak bardzo Trzecia Droga utraciła kontakt z wyborcą środka, który miał być jej naturalnym zapleczem.
To właśnie ten wynik wymusił na liderach PSL i Polski 2050 przyspieszone rozmowy na temat przyszłości ich współpracy. Z informacji RMF FM wynika, iż spotkanie liderów Trzeciej Drogi planowane jest na pierwszy tydzień czerwca, a decyzje, które tam zapadną, mogą zdefiniować dalszy los tej koalicji. W kuluarach mówi się już otwarcie o możliwości startu wyborczego wyłącznie przez PSL. Takie rozwiązanie ma jeden podstawowy walor: startując samodzielnie, PSL musi przekroczyć próg 5 proc., a nie 8 proc., jak to jest w przypadku koalicji. W praktyce oznacza to mniejsze ryzyko polityczne i większą elastyczność, zwłaszcza w kontekście niskiego poparcia dla partnera – Polski 2050.
Nieoficjalnie mówi się również o możliwości transferów personalnych. Część polityków związanych z Szymonem Hołownią miałaby znaleźć się na listach PSL, inni mogliby związać się z Koalicją Obywatelską. To sygnał, iż Trzecia Droga może się rozpaść nie tyle jako projekt polityczny, ile jako wspólnota ludzi – polityków, którzy mieli wspólną wizję. jeżeli ten scenariusz się ziści, będzie to przyznanie, iż projekt “Trzeciej Drogi” nie wytrzymał próby czasu ani ciśnienia realnej polityki.
Decyzje o rozpadzie lub dalszej współpracy zapadną tuż przed planowaną rekonstrukcją rządu, którą zapowiedział premier Donald Tusk. Rekonstrukcja ta może stanowić kolejny element układanki, który pogłębi kryzys w Trzeciej Drodze. Tusk dąży do renegocjacji umowy koalicyjnej, co może oznaczać przetasowania nie tylko wśród ministrów, ale także redefinicję roli poszczególnych ugrupowań wewnątrz szerokiej koalicji rządzącej. jeżeli Polska 2050 zostanie uznana za słabego partnera, może to przyspieszyć decyzje o jej marginalizacji lub całkowitym wykluczeniu z układu rządowego.
Nie bez znaczenia jest również druga tura wyborów prezydenckich, która odbędzie się 1 czerwca. jeżeli Karol Nawrocki, kandydat prawicy, wygra z Rafałem Trzaskowskim, sytuacja dla obecnej koalicji rządowej diametralnie się zmieni. Nawrocki jako prezydent mógłby wetować ustawy przyjmowane przez parlament, co skutecznie zablokowałoby możliwość sprawnego rządzenia. W takim scenariuszu Donald Tusk może zdecydować się na radykalny ruch: rozpisanie przedterminowych wyborów parlamentarnych, by spróbować uzyskać silniejszy mandat społeczny i większą przewagę w Sejmie. To scenariusz, który może być groźny dla słabszych ogniw koalicji – takich jak Polska 2050 – ale może być korzystny dla PO, która notuje stabilne poparcie.
W ramach nadchodzącej rekonstrukcji rządu z ministerialnymi stanowiskami mogą pożegnać się Adam Bodnar, minister sprawiedliwości, oraz Paulina Hennig-Kloska, szefowa resortu klimatu. To pokazuje, iż premier nie boi się odważnych ruchów i jest gotów do poświęceń personalnych w imię politycznej efektywności. Może to być również sygnał dla koalicjantów: jesteście partnerami tak długo, jak długo przynosicie polityczne korzyści. Kiedy przestajecie spełniać oczekiwania – wasza pozycja jest zagrożona.
Warto podkreślić, iż polityka to nie matematyka. choćby jeżeli PSL samodzielnie przekroczy próg 5 proc., a nie 8 proc. wymagany dla koalicji, nie oznacza to automatycznego sukcesu. Ewentualne przegrupowania personalne, konflikty wizerunkowe i chaos medialny mogą spowodować odpływ wyborców. Projekt Trzeciej Drogi miał być czymś więcej niż tylko sumą PSL i Polski 2050 – miał być realną alternatywą dla dwóch głównych biegunów politycznych. Tymczasem wygląda na to, iż był jedynie wygodnym mariażem wyborczym, który nie przetrwa próby działania w warunkach realnej władzy i odpowiedzialności.
Wszystko to dzieje się w bardzo krótkim czasie. Decyzje o przyszłości TD zapadną już w czerwcu. jeżeli do tego dojdzie ewentualna porażka Rafała Trzaskowskiego w drugiej turze i wybór Karola Nawrockiego na prezydenta, scenariusz przyspieszonych wyborów staje się bardzo prawdopodobny. Wówczas PSL i Polska 2050 musiałyby wejść w tryb kampanijny niemal natychmiast, zbudować nowe strategie, listy i przekaz. A wszystko to w warunkach chaosu, braku zaufania i napięć wewnętrznych.
W nadchodzących tygodniach wszystko będzie zależało od decyzji kilku kluczowych osób: Hołowni, Kosiniaka-Kamysza, Tuska i – ewentualnie – Karola Nawrockiego. Każdy z nich stoi przed wyborem, który może zmienić polityczną mapę Polski na długie lata. Trzecia Droga miała być odpowiedzią na zmęczenie wojną PO–PiS. Ale jeżeli się rozpadnie, zostawi tylko jedno – jeszcze większą polaryzację i chaos, który trudno będzie opanować bez nowego, silnego przywództwa.