Przez Warszawę przeszedł marsz medyków przeciw przemocy

bialyorzel24.com 4 godzin temu

W Warszawie w sobotę odbył się marsz medyków przeciw przemocy. Ubrani na czarno uczestnicy przekazali ministrze zdrowia Izabeli Leszczynie postulaty, m.in. wprowadzenia kontroli dostępu do placówek medycznych. „Chodzi o to, by bezpiecznie czuł się pacjent, ale także zawsze bezpiecznie czuł się medyk” – powiedziała Leszczyna.

Marsz medyków przeciw przemocy w Warszawie, 10.05.2025. Fot. PAP/Rafał GuzGuz

Sobotni Marsz Milczenia odbył się w ramach akcji Medycy Przeciw Nienawiści. Jego organizatorzy i uczestnicy – lekarze, pielęgniarki, ratownicy medyczni, fizjoterapeuci, diagności laboratoryjni i farmaceuci – chcieli w ten sposób uczcić pamięć po zamordowanym 29 kwietnia Tomaszu Soleckim, ortopedzie ze Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie. Był to też masowy protest przeciwko agresji wobec pracowników ochrony zdrowia i wezwanie do poprawy ich bezpieczeństwa w pracy.

Uczestnicy marszu, ubrani na czarno, wyruszyli w ciszy sprzed Szpitala Klinicznego Dzieciątka Jezus przy ul. Lindleya w Warszawie pod gmach Ministerstwa Zdrowia przy ul. Miodowej. Nieśli ze sobą transparenty, m.in. „Ratujemy, nie walczymy”, „Stop przemocy”, „Zginął, bo ratował”.

„Chcielibyśmy, by pracownikom ochrony zdrowia przysługiwała taka sama ochrona prawna, jak funkcjonariuszom publicznym; chcemy, żeby do szpitala nie mógł ktokolwiek wejść z bronią czy ostrym narzędziem, tak jak nie można do sądu czy prokuratury. I również zmian systemowych, by zgłoszenia agresji nie były zamiatane pod dywan” – powiedział PAP biorący udział w marszu lekarz z Krakowa. On i towarzyszące mu osoby studiowali medycynę razem z Tomaszem Soleckim.

Marsz rozpoczął się od odczytania oświadczenia przez przewodniczącego Porozumienia Rezydentów Sebastiana Goncerza w imieniu całego środowiska medycznego.

„Dwanaście dni temu całym środowiskiem medycznym wstrząsnęła informacja o śmierci lekarza Tomasza Soleckiego, brutalnie zamordowanego podczas wykonywania swojej pracy w Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie. Nie jest to jednak jedyny taki akt agresji wobec personelu medycznego. Cztery miesiące temu w Siedlcach podczas pracy zginął ratownik medyczny, śmiertelnie ugodzony nożem w klatkę piersiową. W ostatnich dniach media wypełniły informacje o innych atakach na personel medyczny: brutalne pobicie pielęgniarki w Pruszkowie 1 maja; tej samej nocy pobito dwóch ratowników medycznych w Łukowie. 2 maja w Gdyni pobito ordynatora SOR-u. Takich sytuacji jest wiele. Większość z nas doświadcza agresji swojej pracy” – wyliczył Sebastian Goncerz. Medycy zwrócili uwagę w swoim oświadczeniu, iż ataki na nich czasem spotykają się z pochwałą przemocy w sieci. „To szokujące” – zaznaczyli w swoim oświadczeniu.

Przewodniczący Porozumienia Rezydentów podkreślił, iż w marszu uczestniczą przedstawiciele środowiska akademickiego. „Pogrążeni jesteśmy w żałobie po brutalnym morderstwie pracownicy Uniwersytetu Warszawskiego. Połączymy się w bólu z wami i z bliskimi zmarłej” – powiedział.

Zwrócił uwagę, iż problem agresji związany jest z sytuacją w ochronie zdrowia.

„Stan opieki zdrowotnej jest tragiczny, a pacjenci wpuszczeni są w niego bez wsparcia, niczym w zawiły labirynt, gdzie odbijają się od drzwi do drzwi, szukając pomocy. Rozumiemy, iż to generuje frustrację i złość. Jednak to nie my odpowiadamy za zarządzanie i aktualny kształt systemu, bo ta odpowiedzialność ciąży na politykach. Choć każdy z nas ma prawo do emocji, to nie pozwólmy stawiać się przeciw sobie i budować mur między medykami a pacjentami” – zaznaczył.

Po dotarciu marszu przed gmach resortu zdrowia szef Porozumienia Rezydentów odczytał postulaty medyków dotyczące poprawy bezpieczeństwa w ich pracy i przekazał je ministrze zdrowia Izabeli Leszczynie, która wyszła do medyków.

Pierwszy postulat to nadanie renty dziecku Tomasza Soleckiego.

W kwestii bezpieczeństwa medycy oczekują: wprowadzenia kontroli dostępu do placówek medycznych i konieczność opracowania ogólnopolskich standardów wejścia na teren placówki; stworzenia jednolitego systemu powiadamiania o zagrożeniu bezpieczeństwa personelu medycznego i natychmiastowej reakcji policji czy straży miejskiej; rozszerzenia statusu funkcjonariusza publicznego na wszystkie zawody medyczne, bez względu na miejsce wykonywania świadczeń (także w czasie transportu pacjenta); wprowadzenia odrębnego przepisu penalizującego agresywne lub niebezpieczne zachowania w szpitalach i przychodniach jako zakłócanie porządku publicznego; włączenia gróźb wobec pracowników ochrony zdrowia do katalogu przestępstw ściganych z urzędu; zwiększenia kar i stosowania zasady nieuchronności kary w wypadku napaści na pracownika medycznego; zastrzeżenia danych osobowych lekarzy i innych zawodów medycznych w rejestrach publicznych.

Autorzy postulatów zwrócili uwagę, iż część aktów agresji jest dokonywana przez osoby w kryzysie zdrowia psychicznego, w związku z czym należy podjąć działania na rzecz upowszechnienia mechanizmów wczesnego reagowania przyspieszających leczenie psychiatryczne.

„Z pieczołowitością i z należnym szacunkiem przyjmuję dzisiaj państwa i oczywiście będziemy analizować wszystkie postulaty, które składacie dzisiaj na moje ręce” – powiedziała Leszczyna. Zaznaczyła, iż będzie nad nimi pracować z ministrami sprawiedliwości oraz spraw wewnętrznych i administracji. Dodała, iż kilka postulatów jest już „w zasadzie spełnionych”. Zapowiedziała, iż do końca maja Rada Ministrów przyjmie projekt nowelizacji Kodeksu karnego, który przewiduje m.in. podniesienie wysokości kary za napaść na funkcjonariusza. Nowelizacja zakłada też objęcie szczególną ochroną nie tylko funkcjonariuszy publicznych, ale także tych, którzy podejmują działania na rzecz ratowania życia i zdrowia – w tym ratowników medycznych, strażaków oraz obywateli reagujących w sytuacjach zagrożenia.

„Kolejny postulat także jest w trakcie realizacji. Mam na myśli zmiany w kodeksie wykroczeń, czyli wprowadzenie postępowania mandatowego za naruszenie porządku publicznego. Chodzi o to, żeby w placówce leczniczej bezpiecznie czuł się pacjent, ale także i na pewno zawsze bezpiecznie czuł się medyk. Obojętne, jaki zawód wykonuje” – powiedziała ministra.

Resort zdrowia zapowiada też m.in. kampanię, która przybliży społeczną rolę personelu medycznego, i podkreślającą znaczenie szacunku wobec zawodów medycznych.

W poniedziałek prezes Naczelnej Rady Lekarskiej przedstawił ministrze zdrowia Izabeli Leszczynie postulaty środowiska, mające na celu poprawę bezpieczeństwa medyków. Wśród propozycji znalazły się: ściganie gróźb karalnych wobec personelu medycznego z urzędu, zastrzeżenie danych osobowych lekarzy i innych zawodów medycznych w rejestrach publicznych, wprowadzenie nowej kategorii prawnej: zakłócanie porządku publicznego w placówkach medycznych, opracowanie ogólnopolskiej procedury zgłaszania agresji i szybkiego reagowania służb, stworzenie Rejestru Agresji w Ochronie Zdrowia jako narzędzia prewencyjnego, ustandaryzowanie kontroli dostępu do placówek medycznych i wdrożenie systemu No-Fault jako formy ograniczenia tzw. agresji odroczonej.

Anita Karwowska, Weronika Moszpańska/PAP

Idź do oryginalnego materiału