„Nie ma większego sensu w pospiesznym prezentowaniu budżetu przy pierwszej możliwej okazji” – powiedział premier Mark Carney podczas niedzielnej konferencji prasowej w Rzymie. Zapowiedział, iż jego liberalny rząd przedstawi budżet jesienią, argumentując, iż to decyzja słuszna i przemyślana.
– Jesienią zaprezentujemy znacznie bardziej kompleksowy, skuteczny, ambitny i zarazem ostrożny budżet – powiedział Carney na konferencji w Rzymie, gdzie światowi przywódcy zebrali się, by uczcić inauguracyjną mszę papieża Leona XIV. – Takie rzeczy trzeba robić porządnie – i właśnie to zamierzamy zrobić – dodał.
Liberalny rząd spotkał się z ostrą krytyką ze strony opozycji po tym, jak minister finansów François-Philippe Champagne ogłosił w środę, iż tej wiosny nie zostanie przedstawiony budżet. Zamiast tego zapowiedziano „istotne” jesienne wystąpienie ekonomiczne – dokument zbliżony do mini-budżetu.
Carney bronił decyzji o przesunięciu budżetu na jesień, argumentując, iż „nie ma większego sensu próbować przepchnąć budżet w bardzo wąskim oknie czasowym – trzy tygodnie – z nowym gabinetem i de facto nowym ministrem finansów”.
Izba Gmin powróci do obrad 26 maja i zakończy sesję 20 czerwca. Gdyby rząd chciał przyjąć budżet przed wakacyjną przerwą, miałby na to mniej niż miesiąc. Carney zaznaczył, iż w najbliższym czasie rząd skupi się na likwidacji barier handlowych między prowincjami oraz uchwaleniu przepisów wprowadzających zapowiedzianą „ulgę podatkową dla klasy średniej”.
Opracowanie budżetu federalnego to zwykle proces trwający kilka miesięcy, oparty na szerokich konsultacjach – choć część prac została rozpoczęta jeszcze przed objęciem przez Carney’a kierownictwa nad partią.
Mimo to minęło już prawie 400 dni od czasu, gdy rząd federalny zaprezentował ostatni budżet – to wyjątkowo długi okres.
Zespół byłego premiera Justina Trudeau przedstawił wprawdzie aktualizację fiskalną pod koniec grudnia, ale dokument ten – ukazujący znacznie gorszy niż oczekiwano stan finansów publicznych – został w dużej mierze przyćmiony przez dramatyczną rezygnację Chrystii Freeland z funkcji minister finansów i wicepremierki, zaledwie kilka godzin przed planowaną publikacją.
Premier został również zapytany przez dziennikarzy, czy chciałby, aby ceny nieruchomości w Kanadzie spadły. Wcześniej w tym tygodniu nowy minister ds. mieszkalnictwa Gregor Robertson powiedział, iż najlepszym sposobem na walkę z kryzysem mieszkaniowym jest zwiększenie podaży, a nie obniżanie cen. – Musimy zapewnić większą podaż i zadbać o stabilność rynku – powiedział Robertson przed swoim pierwszym posiedzeniem gabinetu. – To ogromna część naszej gospodarki, ale musimy dostarczyć więcej przystępnych cenowo mieszkań.
Premier Carney, podobnie jak Robertson, zaznaczył, iż jego celem jest „uczynić ceny mieszkań bardziej przystępnymi dla Kanadyjczyków”. Rząd federalny planuje to osiągnąć m.in. poprzez obniżenie podatku GST na nowe domy, zachęcanie samorządów do redukcji opłat deweloperskich oraz rozwój bardziej wydajnego sektora budownictwa mieszkaniowego.
Carney podkreślił także, iż podjęte środki wpłyną na obniżenie kosztów budowy nowych domów w ciągu najbliższych pięciu lat, a oszczędności zostaną przekazane kupującym. – Ta skala działań nie musi wpłynąć na ogólny poziom cen nieruchomości, ale z pewnością wpłynie na określone typy mieszkań i osoby, które są w stanie je kupić – dodał premier.