Porównał Trumpa do... goryla. "Mam nadzieje, ze Nawrocki będzie ostrożny"

2 godzin temu

Andrzej Olechowski uważa, iż Karol Nawrocki powinien być "bardzo ostrożny" podczas rozmów z Donaldem Trumpem. - To jest pierwsza wizyta prezydenta i od razu jedzie do największego goryla - podkreślił w programie "Gość Wydarzeń". Zdaniem byłego szefa MSZ prezydent nie może okazać się "zbytnim nudziarzem, albo wazeliniarzem".

W piątkowym wydaniu programu "Gość Wydarzeń" Andrzej Olechowski odniósł się do wypowiedzi prezydenta Karola Nawrockiego, który podczas przemówienia na Westerplatte podkreślał, iż Polska musi odzyskać reperacje wojenne od Niemiec.

- Wydaje mi się, iż w Polsce jest konsensus, iż reparacje nam się należą, natomiast jest różnica zdań, czy o nie występować agresywnie, w sytacji gdy wiadomo, iż takie wystąpienie jest skazane na niepowodzenie, zwłaszcza w sytuacji gdy mamy budować wspólnie blok defensywny przed Rosjanami - skomentował w rozmowie z Grzegorzem Kępką.

Jak Polska może odzyskać reparacje? "Do grosika grosik i uzbiera się trzosik"

Olechowski podkreślił, są inne koncepcje uzyskania od Niemiec zadośćuczynienia. - Niemcy mogą włożyć dodatkowy wkład w uzbrojenie i zabezpieczenie Polski. (...) Trzeba szukać takich rozwiązań, które są zgodne z niemieckim systemem prawnym, możliwe do przeprowadzenia przez niemieckich polityków, a nie iść na rympał - wskazał.

Jego zdaniem w takiej sytuacji Nawrocki może szukać dialogu z niemieckim prezydentem, ale również jest to skazane na niepowodzenie. - W takiej sytuacji ani prezydent Polski nic nie może, ani prezydent Niemiec nic nie może - ocenił.

Jak wyjaśnił, z punktu widzenia Niemiec sprawa jest prawnie zakończona, ale "jest poczucie po stronie Niemiec, iż to nie było fair", dlatego trzeba liczyć na inne formy rekompensaty. - Do grosika grosik i uzbiera się trzosik - skwitował Olechowski.

ZOBACZ: Reparacje od Niemiec. Jarosław Kaczyński wskazał warunek

Były szef MSZ odniósł się również do reakcji premiera Donalda Tuska na słowa Nawrockiego, który przestrzegł głowę państwa, iż "należy zrozumieć, kto jest dziś wrogiem, a kto sojusznikiem". - To może dotyczyć kwestii pewnych akcentów, bo byłbym zdumiony, gdyby prezydent tego nie rozumiał - skomentował.

Notatka do prezydenta znalazła się w sieci. "Pewnych rzeczy się nie robi"

Gość programu skomentował też nadchodzące spotkanie Karola Nawrockiego z prezydentem USA. Tuż przed wizytą prezydent otrzymał specjalną notatkę z instrukcjami od MSZ, której treść wyciekła do sieci.

- Ja byłem urzędnikiem państwowym, miałem też ludzi, z którymi się nie lubiłem, albo byłem z przeciwnej strony, ale myśmy mieli wszyscy takie poczucie, iż jesteśmy urzędnikami tego samego państwa. Pewnych rzeczy się nie robi, po prostu się nie robi - podkreślił.

ZOBACZ: Wyciekła notatka MSZ dla prezydenta. Schetyna: Robicie cyrk i pajacujecie

Zaznaczył, iż jeżeli ma się istotny dokument dotyczący polityki zagranicznej państwa, to "nie wynosi się go na targ, żeby sprzedać". - Sądzę, iż w Pałacu Prezydenckim jest duża nerwowość. To jest pierwsza zagraniczna wizyta prezydenta Nawrockiego, jego otoczenie też nie jest za bardzo obyte z polityką zagraniczną i takimi wizytami - ocenił.

Olechowski ocenił również, iż "to bardzo niedobrze", iż według nieoficjalnych doniesień żaden przedstawiciel resortu spraw zagranicznych nie będzie towarzyszył Nawrockiemu podczas rozmów z Donaldem Trumpem. - Mam nadzieję, iż opinia publiczna będzie patrzyła bardzo niechętnie na jakieś potyczki, różnice w kwestii spraw zagranicznych - dodał.

"Żeby się nie okazał wazeliniarzem". Były szef MSZ ostrzega Nawrockiego

Zdaniem gościa programu wizyta Nawrockiego w Białym Domu nie będzie łatwa. - To jest pierwsza wizyta prezydenta i od razu jedzie do największego goryla. (...) Musi mieć świadomość, iż łatwo wtedy wejść na minę, zrobić coś dziwnego, co zepsuje jego stosunki z amerykańskim prezydentem, albo wpędzi Polskę w jakieś kłopoty, więc mam nadzieję, iż będzie bardzo ostrożny - podkreślił.

Olechowski zwrócił przy tym uwagę, iż prezydent jest historykiem i "w ogóle nie ma obycia zagranicznego". Tymczasem dla Amerykanów to prezydent jest partnerem do rozmów. - To jest spacer na linie, łatwo spaść - ocenił.

Jego zdaniem Andrzejowi Dudzie udało się wprowadzić "dobry klimat" w stosunkach polsko-amerykańskich. - Ważne jest, żeby prezydent podtrzymał ten klimat, żeby się na przykład nie okazał nudziarzem, albo zbytnim wazeliniarzem - stwierdził.

WIDEO: Ekspert o pokłosiu katastrofy samolotu F-16. "To jest taka stara prawda"
Idź do oryginalnego materiału