Trudno jest pogodzić się z porażką swojego kandydata,jeszcze trudniej gdy nastapiło to, na własne życzenie. Nie tylko Trzaskowskiego ale ludzi skupionych wokół niego, którzy oszczędnie gospodarując rozumem,chcieli mu pomóc a w rezultacie w wielu przypadkach zaszkodzili. Istotną sprawą,moim zdaniem,było zlekceważenie przeciwnika od samego początku kampanii. Politycy,media rządowe i prorządowe,robione na zamówienie sondaże jednoznacznie wskazywały faworyta.Niektórzy,co bardziej zafiksowani zwolennicy Platformy wierzyli choćby w zwycięstwo w pierwszej turze,uwierzył w to choćby Trzaskowski. Lekceważąc prawicowe media, odmawiając udziału w debatach które organizowały dużo stracił. Sztab wyborczy nie miał pomysłu na przedstawienie Trzaskowskiego jako kandydata na prezydenta Polski a nie Warszawy. Chwaląc się swoimi dokonaniami, nie do końca prawdziwymi w stolicy którą zarzadzał.Kandydat elit warszawskich, patrzący z góry na swoich konkurentów był słaby i mało przekonujący w dyskusjach z kontrkandydatami.Jego maniera narcyza i ciągłe powtarzanie" ja zrobiłem, ja zbudowałem" nie przekonała wyborców spoza stolicy a to ich głosy miał walczyć a nie o głosy popierających go elit "warszawki".I jeszcze ta książka "Rafał", walka z rekinami, czy opowieść o prywatnym koncercie Stevie Wondera oraz chwalenie się znajomościami wśród znaczących na arenie międzynarodowej polityków zamiast pomóc raczej zaszkodziła.Widząc że, ich kandydat słabnie koleżanki i koledzy starają się pomóc swojemu faworytowi.Intelektem błyska posłanka Gajewska wraz z kamerami i kilkoma workami ziemniaków udaje się do hospisjum.W koszulce swego lidera z workiem ziemniaków kciukiem w górze robi sobie fotkę ze staruszkiem cierpiącym na demencje.Dobra pani, czuły na nieszczęście innych kandydat Trzaskowski a wyszło jak wyszło, zamiast pomocy prześmiewcze memy. Ale to nie wszystkie "pomocowe" wpadki.Najbardziej szkodzącym Trzaskowskiemu został "kierownik" Tusk. Sądząc ,że pozostało znaczącą osobą w polityce i jego wystąpienie zmobilizuje wyborców, na oczach milionowej widowni zrobił z siebie "bajoka". Powołuje się na zeznania kryminalisty które rzekomo mają obciążać Nawrockiego, powtarza głupoty na temat kryminalnej przeszłości Nawrockiego i jego powiązań ze światem przestępczym oraz hakach jakie ma na Nawrockiego "Wielki Bu". Słaby Tusk, mający do dyspozycji służby specjalne nie potrafi sprawdzić czy to o czym mówi, trzyma się kupy.W okresie o którym wspomina Tusk, Wielki Bu był 16 latkiem.Wiek raczej nie predysponował go do odgrywania znaczacej roli w nadmorskiej mafii.To wystapienie Tuska ,w mojej ocenie, w dużej mierze przyczyniło sie do porażki Trzaskowskiego.
I tak w uproszczeniu ,w ten własnie sposób ,Trzaskowski i jego pomagierzy przerżnęli wybory które miały być tylko formalnoscią .Pewność zwycięstwa była tak duża,że za pieniądze z UE rozpoczęto już drukować plakaty z następcą Trzaskowskiego w wyborach na stanowisku prezydenta Warszawy. TA WIADOMOŚĆ NIE ZOSTAŁA OFICJALNIE POTWIERDZONA. Ale coś musiało być na rzeczy.
https://www.liiil.eu/promujnotke