Polski węgiel dla Ukraińców?

myslpolska.info 2 godzin temu
Władze w Polsce zgodnie z oczekiwaniami Unii Europejskiej, stopniowo zamykają kopalnie węgla. Polska ma odejść od naszego czarnego złota całkowicie do roku 2049. W mediach ciągle słyszymy brednie odmieniane przez wszystkie przypadki o „zielonym ładzie”. Wszyscy to znamy – jeżeli będziemy fedrować na KWK Budryk to Malediwy znajdą się pod wodą i wymrą nosorożce jawajskie. Bujdy na resorach.
Koniec polskich kopalń, nie oznacza to jednak końca wydobycia węgla na terenie Polski. Pozbędziemy się złego, bo dewastującego środowisko naturalne węgla, który jest w polskich rękach. Ten sam węgiel w obcych rękach prawdopodobnie stanie się ekologiczny, promalediwski i będący wsparcie nosorożców jawajskich. Wiadomo, iż węgiel wydobywany przez Chińczyków, Hindusów, Ukraińców, Rosjan czy Amerykanów nie jest tak paskudny jak ten z polskich kopalń.
„Bankier” na swojej stronie internetowej powołując się na „Puls Biznesu” pisze: „Ukraińcy chcą wydobywać polski węgiel”. Chodzi o pochodzącą z Ukrainy firmę Coal Energy. Jak wiadomo Coal Energy wznawiało wydobycie swojego czasu w donbaskich kopalniach. Stało się to wtedy jak tamte zostały uznane przez ukraińskie władze ze nierentowane. W Polsce spółka zainteresowana jest aktywami zabrzańskiego Siltechu, który pod koniec 2025 roku kończy swoją działalność.
Węgla w Polsce mamy na 200 lat przy obecnym wydobyciu. To jest sprawa udokumentowana. Mówił o tym wielokrotnie były minister Jerzy Markowski. W PRL mieliśmy 72 kopalnie, ponad 480 000 górników i wydobycie na poziomie 198 milionów ton. To była miedzy innymi spuścizna wielkiego patrioty Jana Mitręgi. W okresie rządów Jerzego Buzka zamknięto 24 kopalnie, w tym 11 z złożami. W wśród zamykanych zakładów były prawdziwe perełki, jak te zlikwidowane w czasach rządów PiS KWK Makoszowy i KWK Krupiński. Władze w Polsce wykazywały się nadgorliwością, i czyniły w kierunku dekarbonizacji znacznie więcej niż oczekiwała tego choćby Unia Europejska.
Racją Polski są kopalnie w polskich rękach, wydobywające węgiel! Należy ignorować unijne fanaberie. Trzeba przestać słuchać bredni o polskim udziale w emisji CO2 w skali świata. To jakieś chory dogmat brukselskich dogmatyków i ekologistów. Nie powinniśmy na to w ogóle zwracać uwagi. Polska emisja to w skali świata 1 procent. I choćby gdybyśmy w jednym dniu zatrzymali wszystkie elektrownie węglowe w Polsce, to świat by choćby tego nie zauważył. Biorąc pod uwagę to, iż Chiny przekraczają w wydobyciu 4 mld ton węgla, Indie i USA ponad 1 mld, a Rosja 500 mln ton, to nasze działania dekarbonizacyjne są szaleństwem.
Międzynarodowa Agencja Energetyczna przewiduje, iż globalna produkcja węgla osiągnie nowy rekord w 2025 roku. Pomimo krótkoterminowych wahań, popyt na węgiel pozostanie stabilny, a Chiny i Indie będą kluczowymi graczami na rynku.

łj

Idź do oryginalnego materiału