Polacy wyszli na ulice! Protesty w 80 miastach – „Chcemy bezpieczeństwa, nie chaosu!”

5 godzin temu

Tłumy na ulicach, transparenty i emocjonalne hasła – w wielu polskich miastach, w tym w Warszawie, odbyły się manifestacje przeciwko nielegalnej migracji. Pod hasłem „Stop imigracji” protestujący wyrażali sprzeciw wobec unijnej polityki relokacyjnej i rosnącej obecności cudzoziemców w Polsce. Organizatorzy zapowiadali ogólnokrajowy sprzeciw, ale warszawska manifestacja została rozwiązana przez policję. W tym samym czasie w stolicy trwała kontrmanifestacja środowisk lewicowych.

Fot. Warszawa w Pigułce

„Nie chcemy drugiej Francji ani Niemiec”. Manifestacja przeciwko imigracji rozwiązana przez policję

W kilku polskich miastach, w tym w Warszawie, odbyły się protesty pod hasłem „Stop imigracji”. Organizatorzy i uczestnicy wyrażali sprzeciw wobec rosnącej liczby migrantów i polityki migracyjnej Unii Europejskiej. W stolicy zgromadzenie zostało przerwane przez służby.

Protest w centrum Warszawy

Plac Zamkowy, biało-czerwone flagi i tłum skandujący hasła o potrzebie bezpieczeństwa. To tu odbyła się jedna z największych manifestacji przeciwko nielegalnej migracji, zorganizowana przez Konfederację, środowiska kibicowskie i grupy społeczne. Protestujący alarmowali, iż Polska zmierza w stronę sytuacji znanej z Francji czy Niemiec – ich zdaniem zdominowanej przez chaos i zagrożenia wynikające z polityki otwartych granic.

Według organizatorów, demonstracje odbyły się w 80 miastach pod wspólnym hasłem „Stop imigrantom!”. Na Facebooku wydarzenie opisywano jako „obronę bezpieczeństwa polskich kobiet i dzieci” przed skutkami napływu niesprawdzonych osób z zagranicy. Szczególną krytykę kierowano w stronę niemieckich służb, które – jak twierdzili uczestnicy – „przerzucają migrantów do Polski”.

„Nie chcemy tutaj szariatu”

Podczas warszawskiego protestu reporterzy rozmawiali z uczestnikami. Wśród wypowiedzi dominowały obawy o bezpieczeństwo, wzrost przestępczości i brak kontroli nad tym, kto przekracza granice Polski.

— W 1920 r. Matka Boża obroniła nas przed bolszewikami. Teraz musimy powstrzymać hordy, które chcą wprowadzać tutaj szariat — mówił jeden z mężczyzn, trzymając biało-czerwoną flagę.

Dwie młode kobiety przyznały, iż wieczorne spacery po mieście stają się dla nich coraz bardziej niekomfortowe. — Po prostu chodzi o to, by czuć się bezpiecznie we własnym kraju. Nie chcemy drugiej Francji — podkreślały.

Interwencja policji i kontrmanifestacja

Zgromadzenie w Warszawie zostało rozwiązane przez policję, choć organizatorzy nie podali szczegółów dotyczących przyczyny. Równocześnie przed Pałacem Kultury odbywała się kontrmanifestacja pod hasłem „Stop faszyzmowi”, zorganizowana przez środowiska lewicowe i prodemokratyczne. Jej uczestnicy nieśli transparenty z hasłami poparcia dla migrantów i podkreślali konieczność przestrzegania praw człowieka.

— To echo słów Angeli Merkel: „Migranci mile widziani”. Ale dziś ten kryzys dociera również do Polski i przynosi tragiczne skutki — relacjonował z miejsca reporter wPolsce24.

Solidarność kibiców i obecność polityków

Protesty, szczególnie w takich miastach jak Katowice czy Toruń, przyciągnęły przedstawicieli różnych środowisk kibicowskich, które – mimo codziennych waśni – postanowiły zjednoczyć się przeciwko nielegalnej migracji. W manifestacjach brali udział również politycy Konfederacji i PiS. W Toruniu obecny był Sławomir Mentzen, a w Szczecinie – poseł PiS Dariusz Matecki.

— Wszystkie śląskie ekipy stoją dziś ramię w ramię. Bo najważniejsza jest Polska — głosił komunikat jednego z organizatorów ze Śląska.

Pakt migracyjny w tle

Wielu protestujących odnosiło się do unijnego paktu migracyjnego, który ma wejść w życie w 2026 roku. Obawiają się, iż Polska będzie zobowiązana do przyjmowania migrantów relokowanych z innych państw UE, głównie Niemiec i Włoch. — Musimy to zatrzymać, zanim będzie za późno — apelowali organizatorzy.

Idź do oryginalnego materiału