Nawrocki: “Przywożę dużo więcej z tej wizyty w Stanach Zjednoczonych, niż wszyscy się spodziewali”

dzienniknarodowy.pl 2 godzin temu
Pierwsza zagraniczna wizyta prezydenta Karola Nawrockiego miała miejsce w Waszyngtonie, gdzie spotkał się z prezydentem Stanów Zjednoczonych, Donaldem Trumpem. Wbrew krytykom, którzy spodziewali się jedynie kurtuazyjnych gestów i wspólnych zdjęć, spotkanie zaowocowało szeregiem konkretnych ustaleń, które mogą mieć długofalowe znaczenie dla bezpieczeństwa, dyplomacji i pozycji Polski na arenie międzynarodowej.

Rozmowy prezydentów dotyczyły m.in. zwiększenia obecności wojsk amerykańskich w Polsce, wsparcia Ukrainy, zaproszenia Polski na szczyt G20 w 2026 roku oraz przyszłej wizyty Trumpa w Warszawie. Ustalono także kontynuację współpracy w ramach Inicjatywy Trójmorza oraz wzmacnianie relacji gospodarczych, w tym importu gazu LNG z USA.

– To jasno wybrzmiało i to znalazło swoje potwierdzenie także w czasie rozmów plenarnych, iż dla prezydenta Trumpa Polska jest wyjątkowym, szczególnym sojusznikiem – mówił prezydent Nawrocki po spotkaniu.

W ocenie polskiej delegacji, jednym z najważniejszych efektów rozmów była zapowiedź nie tylko utrzymania obecności wojsk amerykańskich nad Wisłą, ale też potencjalnego zwiększenia ich liczby.

– Trump nie tylko potwierdził obecność swoich żołnierzy nad Wisłą, ale i zapowiedział, iż realizowane są rozmowy w sprawie jej zwiększenia – podkreślił prezydent.

W kontekście wojny w Ukrainie obaj liderzy zgodzili się, iż Zachód nie może pozwolić na osłabienie presji wobec Rosji.

– Polska nie ma innych doświadczeń, jak tylko złe doświadczenia z Federacją Rosyjską, i kolejne pakiety sankcji z jednej strony, a z drugiej strony wsparcie dla Ukrainy jest stanowiskiem nie tylko Polski, ale całej Europy – zaznaczył Nawrocki.

Gestem politycznym o dużym znaczeniu jest także zaproszenie Polski na szczyt G20, który ma odbyć się na Florydzie.

– Polska jest liderem państw Europy Środkowej i Wschodniej, i dla całego regionu byłoby doskonale, gdyby pan prezydent Donald Trump odwiedził Warszawę – dodał.

Spotkanie miało także wymiar symboliczny – wspomnienie śp. mjr Macieja Krakowiana, nad którego pamięcią unosiły się amerykańskie F-35, było wzruszającym i zarazem mocnym sygnałem sojuszniczej bliskości. Wszystko to zdaniem prezydenta buduje nową jakość w relacjach dwustronnych. Pokazuje też, iż polska delegacja nie przyjechała do Waszyngtonu po zdjęcia, ale po realne decyzje.

Opublikowany dzisiaj wywiad prezydenta Karola Nawrockiego dla Kanału Zero miał dwa wymiary: relacjonował kulisy spotkania z prezydentem Donaldem Trumpem oraz pokazywał, jak prezydent zamierza funkcjonować na krajowej scenie politycznej – z dala od jałowych konfliktów, skupiony na rezultatach. W rozmowie padło wiele konkretów, ale też wiele słów wyraźnie podsumowujących obecny układ sił i sposób sprawowania urzędu.

Już na wstępie prezydent podkreślił, iż dotrzymał słowa danego podczas kampanii:

„To prawda, spałem tutaj w czasie swojej pierwszej podróży zagranicznej, która jest wypełnieniem mojej obietnicy, bo mówiłem, iż pierwsza podróż będzie właśnie do Waszyngtonu i tak się stało. Cieszę się.”

Wyraźnie odciął się od medialnych narracji, jakoby spotkanie w Białym Domu miało charakter wyłącznie wizerunkowy:

„Oczywiście, iż nie chodziło o zdjęcie. To propaganda niestety na użytek Polski mówiła, iż to było zdjęcie. Ja przypominam, iż z tamtego wyjazdu, jeszcze jako kandydat, przyniosłem ściągnięcie Polski z listy ograniczeń dla mikrochipów. Załatwiałem to osobiście z prezydentem Trumpem.”

Obecna wizyta miała charakter strategiczny. Prezydent mówił o realnych uzgodnieniach, które padły przy stole:

„Rozmawialiśmy o sprawach zasadniczych. Sama deklaracja prezydenta Trumpa, iż komponent sił amerykańskich nie będzie przesuwany w Europie, była oficjalna. To coś, co warto przywieźć z Waszyngtonu.” (…) „Z prezydentem Trumpem pokazaliśmy, iż Polska i Stany Zjednoczone są bardzo ważnymi sojusznikami. Ta relacja między dwoma prezydentami jest budująca dla naszego bezpieczeństwa.”

Wśród tematów dominowały również kwestie gospodarcze, w tym import gazu i udział Polski w Inicjatywie Trójmorza:

„To były poważne rozmowy o projektach Inicjatywy Trójmorza, którą poparł prezydent Donald Trump, o imporcie gazu ze Stanów Zjednoczonych i dużego projektu.”

Szczególną wagę przypisał zaproszeniu Polski na szczyt G20 w Miami:

„Zaproszenie prezydenta Polski na szczyt G20 w przyszłym roku w Miami to ogromna sprawa. Myślę, iż przywożę dużo więcej z tej wizyty w Stanach Zjednoczonych, niż wszyscy się spodziewali.”

Odniósł się też do gestów symbolicznych, które towarzyszyły wizycie:

„Ten piękny gest w odniesieniu do F-35, które w styczniu już odbierzemy i przylecą do Polski, był bardzo budujący. Ale też piękny gest w kierunku majora Krakowiana, bo to dla niego F-35 wyleciały nad niebo w Waszyngtonie.”

Zaznaczył, iż prezydent USA był dobrze przygotowany do spotkania, również w wymiarze emocjonalnym:

„Prezydent Trump wspominał Andrzeja Dudę, wspominał też tragicznie zmarłego majora Krakowiana. To pokazuje, iż dobrze był przygotowany do tej wizyty.” (…) „Trump po pierwsze szanuje Polskę jako partnera. Ma też, co mówi publicznie, rodzaj szacunku do mnie – za przebytą kampanię, za program, który skonstruowałem, za to, iż reprezentuję Polki i Polaków. To dobrze wróży Polsce.”

Z perspektywy dyplomatycznej prezydent Nawrocki podkreślił, iż działał w porozumieniu z premierem i partnerami z regionu:

„Spotkałem się z polskim premierem, z prezydentami państw bałtyckich, z premier Danii. Przed tą wizytą wykonałem zadania, które uznałem za ważne, aby być głosem całego regionu.”

Kiedy prowadząca zapytała o możliwy rozdźwięk między nim a wicepremierem Radosławem Sikorskim, odpowiedział ostrożnie, ale jednoznacznie:

„Ja się nie przepycham z panem ministrem Sikorskim. Spotkałem się z jego szefem, Donaldem Tuskiem, przed wyjazdem. Chciałem mówić jednym głosem.”

Sugerował jednak brak koordynacji po stronie rządu:

„Jeśli pan wicepremier nie dostaje informacji od swojego szefa, no to to już muszę zostawić obu panom. Wysyła mi jednostronnicową instrukcję… to są rzeczy, które nie powinny się zdarzać w polskiej dyplomacji.”

Wyraził też nadzieję na powrót do powagi w polityce zagranicznej:

„Mam nadzieję, iż wrócimy na adekwatne tory współpracy. Amerykanie tego nie zauważają. Dla nich partnerem jest prezydent Polski – i z nim się rozmawia o sprawach ważnych.” (…) „Każdy pyta o wicepremiera Sikorskiego, a ja nie jestem w stanie zajmować się emocjami pana wicepremiera. Zajmuję się kwestiami ważnymi dla Polski.”

Wśród nich wymienił m.in. bezpieczeństwo energetyczne, obecność wojsk i relacje z USA:

„Gaz do Polski, kwestia żołnierzy polskich w Stanach Zjednoczonych i te deklaracje z Waszyngtonu – to jest kwestia wszystkich Polaków. Także tych, którzy głosowali na pana wicepremiera Sikorskiego czy premiera Tuska.”

Podkreślił, iż spotkanie z Trumpem miało również wymiar osobisty:

„Mieliśmy okazję, żeby podyskutować o wielu rzeczach tylko ze sobą. To były dobre dyskusje. Atmosfera się nie zmieniła. Była już dobra, a potem była równie dobra.”

Na zakończenie mówił o kolejnych krokach – zarówno w USA, jak i w Europie:

„Od jutra, mam nadzieję, ruszą już konkretne dyskusje ministra Cenckiewicza z sekretarzem Hexetem na temat tych decyzji, które zapadły przy dzisiejszym stole.”

„Jadę na Litwę, jadę do Finlandii. Wydaje mi się, iż chociaż nie chcę mówić na sto procent, będą tam przedstawiciele MSZ. Nie mam zakazu ich udziału, ale jeżeli cała sprawa przybiera rodzaj teatru politycznego, no to kończy się tak, jak skończyło się dzisiaj.”

Wywiad zakończył się jasnym podsumowaniem:

„Ogłaszam duży sukces, który – mam nadzieję – Pani redaktor i widzowie Kanału Zero doceniają. Po owocach ich poznacie. Ale wizyta chyba udana. (…( Myślę, iż przywożę dużo więcej z tej wizyty w Stanach Zjednoczonych, niż wszyscy się spodziewali.”

Idź do oryginalnego materiału