
Ćwierć wieku temu rząd federalny i uczelnie rozpoczęły największą na świecie akcję przywracania ekosystemu bagiennego w Everglades.
Jak się okazuje, szkodliwe zakwity glonów na obszarach bagiennych są nie tylko napędzane przez spływ wód zanieczyszczonych chemicznymi środkami z rolnictwa. Wpływa na to również globalne ocieplenie.
Cenne, podmokłe tereny w niebezpieczeństwie
– Everglades na Florydzie stanowi rozległą mozaikę składającą się ze słodkowodnych wód, bagien porośniętych kłocią, kopuł cyprysowych i wysp drzewnych, lasów namorzynowych oraz łąk trawy morskiej. Wszystkie te ekosystemy są połączone wodą – pisze w The Conversation prof. John Kominoski z Międzynarodowego Uniwersytetu Florydzkiego.
Obecnie obszar jest o połowę mniejszy niż ponad wiek temu.
Na początku 1900 r. Korpus Inżynieryjny Armii USA zaczął instalować tamy, kanały i wały przeciwpowodziowe w celu zapobieżenia powodzi na Everglades. Ten wielki projekt hydrotechniczny umożliwił lokalnej społeczności budowę farm rolnych oraz osad. Powstanie dróg i kanałów spowodowało w szerokim zakresie odcięcie lub przekierowanie części naturalnego przepływu wody w południowej Florydzie.

Zanieczyszczenia z pól przyczyniły się do degradacji bagien
Położony na południe od jeziora Okeechobee obszar rolny Everglades Agricultural Area obejmuje ponad 1770 km2. Charakteryzuje się przede wszystkim uprawą trzciny cukrowej.
Niestety – jak wskazują najnowsze doniesienia – prawie 80 ton nawozu fosforowego spływa co roku na mokradła Everglades. To powoduje poważny problem z zachowaniem odpowiedniej jakości wody. W latach 90-tych XX wieku mokradła Everglades i żyjące na nich zwierzęta zostały poddane podwyższonemu poziomowi stężenia fosforu, pochodzącego z nawozów sztucznych. Wypłukiwany z pól uprawnych spływa do rzek, jezior i mokradeł. To właśnie fosfor jest przyczyną masowych zakwitów glonów i ekspansji gatunków inwazyjnych.
W tak zmienionych warunkach ekohydrologicznych trawa morska zaczęła zanikać, podobnie jak kłoć. Na ich miejsce pojawiła się pałka wodna. Prof. Kominoski pisze: „Zdegradowane mokradła same w sobie mogą stać się źródłami zanieczyszczeń, które mogą zanieczyszczać wody powierzchniowe i zmniejszać zawartość tlenu w wodzie, co może zaszkodzić organizmom”.
Plan przywrócenia bagien Everglades
W 2000 r. sprawą zajął się sam Kongres Stanów Zjednoczonych, zatwierdzając kompleksowy plan przywrócenia bagien Everglades. Głównym celem było ograniczenie stężenia fosforu poprzez odtwarzanie dużych obszarów podmokłych i zwiększanie głębokości wody.
Duży projekt ekohydrologiczny miał na celu połączenie oddzielonych terenów podmokłych naturalnymi przepływami wody. Dzięki temu słodka woda zaczęła się w wielu miejscach oczyszczać i uzupełniać warstwę wodonośną, niezbędną do utrzymania dostaw wody pitnej dla mieszkańców południowej Florydy.
Florydzkie bagna w wielu miejscach są przez cały czas mocno zanieczyszczone fosforem. Jego stężenia są na tyle duże, iż masowe zakwity czerwonych glonów wciąż spływają do rzek i na wybrzeża morskie. Niestety, często dochodzi do katastrof ekologicznych w postaci śnięcia ryb i umierania manatów. Już w 2018 roku czerwona fala zakwitów glonów uniemożliwiła połowy oraz wywołała popłoch wśród plażujących turystów. Tylko to zanieczyszczenie kosztowało gospodarkę Florydy 2,7 mld dolarów.
Nowe zagrożenie dla bagien – słona woda morska
Globalne ocieplenie przynosi z sobą systematyczny wzrost poziomu morza. W szczególności mocno dotyka to nisko położoną Florydę. Słona woda morska dociera np. do rzek i stamtąd do bagien.
„Wnikanie słonej wody występuje również, gdy studnie obniżają warstwy wodonośne, aby zapewnić wodę pitną lub do nawadniania. Ta słona woda powoduje, iż części bagien Everglades zapadają się” – informuje Kominoski.
Utrata słodkiej wody w bagnach Everglades, jak podkreśla, zmniejsza ich zdolność do usuwania fosforu z wody. A to z kolei oznacza, iż większa liczba składników odżywczych spływa w dół rzeki. Tym samym powoduje zanieczyszczanie warstw wodonośnych, co doprowadza do powstawania szkodliwych zakwitów glonów także w wodach przybrzeżnych.

W latach 2009-2019 słona woda wdarła się około 1,6 kim w głąb lądu w niektóre części obszaru Fort Lauderdale.
Badacze prowadzą od lat prace renowacyjne w ramach programu Florida Coastal Everglades Long Term Ecological Research. Zauważyli, iż jest potrzebna większa ilość słodkiej wody, aby wypchnąć słoną wodę z powrotem do morza.
„Nasze badania posłużyły do ustalenia dopuszczalnych poziomów składników odżywczych, aby przez cały czas chronić zasoby wodne regionu. A od 25 lat pracujemy nad zmniejszeniem wnikania słonej wody i zanieczyszczenia fosforem, aby zapewnić, iż woda pitna dla południowej Florydy pozostanie świeża i czysta. Nieustannie wykorzystujemy nasze badania, aby informować decydentów o najlepszych praktykach ograniczania wnikania słonej wody i zanieczyszczeń” – podsumował Kominoski.
Stawką woda pitna dla Florydy
Dlatego też, skoro wdzieranie się słonej wody morskiej przez cały czas zagraża słodkowodnym warstwom wodonośnym w południowej Florydzie, przywrócenie bagien Everglades oraz ich całkowita ochrona będą miały poważne znaczenie nie tylko ekologiczne w celu zachowania różnorodności biologicznej, ale też ekonomiczne i zdrowotne w celu zapewnienia bezpiecznej dostawy wody pitnej dla mieszkańców Florydy.
Marjory Stoneman Douglas, znana działaczka na rzecz ochrony środowiska w Miami, która pomogła założyć Park Narodowy Everglades, mówiła: – Everglades to test. jeżeli go zdamy, możemy ochronić planetę.
Everglades na Florydzie jest rozległym obszarem mokradeł subtropikalnych z dominującymi lasami namorzynowymi i obecnością aligatorów. Mamy jednak polskie ekosystemy bagienne (np. Biebrzańskie czy Kampinoskie) które pełnią podobną funkcję ekologiczną, jednak wyraźnie różnią się warunkami klimatycznymi i pod względem różnorodności biologicznej.
Tak samo jak Everglades w USA, polskie bagna odgrywają bardzo istotną rolę w retencji wody i oczyszczaniu środowiska. W obu krajach przebiega renowacja bagien.
Susze w USA, jak i w Polsce, mają wyraźny związek zarówno z globalnym ociepleniem, jak i z osuszaniem mokradeł. Aby zmniejszyć ich oddziaływanie, należy po prostu całkowicie je chronić.
- Czytaj także: Były uważane za symbol zacofania. W Polsce zniszczyliśmy 85 proc.
–
Zdjęcie tytułowe: Bilanol/Shutterstock