Mieszkasz w bloku? Termin się zbliża. Wymiana jest obowiązkowa, ale większość ludzi o tym nie wie. Kara to 10 tys. zł

6 godzin temu

Właściciele mieszkań w całej Polsce mają zostało kilka ponad rok na spełnienie obowiązku, który może kosztować ich choćby 10 tysięcy złotych grzywny. Chodzi o wymianę wodomierzy, ciepłomierzy i podzielników kosztów ogrzewania na urządzenia umożliwiające zdalny odczyt. Problem w tym, iż większość mieszkańców nie wie o tym obowiązku, a czas ucieka nieubłaganie.

Fot. Shutterstock

Według najnowszych danych Polskiego Instytutu Ekonomicznego tylko 36 procent gospodarstw domowych ma już zainstalowane liczniki spełniające nowe wymagania. To oznacza, iż aż 12 milionów mieszkań musi przejść modernizację w ciągu zaledwie 18 miesięcy. Dla porównania – potrzeba wymieniać kilkadziesiąt tysięcy liczników dziennie, co stawia ogromne wyzwanie przed całą branżą instalacyjną.

Od maja 2021 roku obowiązuje nowe prawo. Większość o tym nie wie

Zgodnie z nowelizacją ustawy Prawo energetyczne, która weszła w życie 21 maja 2021 roku, wszystkie ciepłomierze, wodomierze i podzielniki kosztów ogrzewania zamontowane przed tą datą muszą zostać wymienione na urządzenia z funkcją zdalnego odczytu do 1 stycznia 2027 roku.

Ministerstwo Klimatu i Środowiska tłumaczy, iż zmiany wynikają z implementacji unijnej dyrektywy o efektywności energetycznej. Celem jest poprawa dokładności rozliczeń i ograniczenie marnotrawstwa energii w budynkach.

W praktyce jednak właściciele i zarządcy budynków wielolokalowych będą musieli pokryć koszty całej operacji – często bez świadomości, iż już od 4 lat obowiązuje ich nowy standard technologiczny.

Jakie urządzenia podlegają wymianie?

Obowiązek dotyczy trzech typów urządzeń w budynkach wielolokalowych. Po pierwsze, wodomierze do pomiaru ciepłej wody użytkowej – muszą umożliwiać zdalny odczyt zużycia bez konieczności wchodzenia do mieszkania.

Po drugie, ciepłomierze mierzące ilość ciepła dostarczanego do budynku – dotyczą głównie budynków podłączonych do sieci ciepłowniczej lub z własną kotłownią.

Po trzecie, podzielniki kosztów ogrzewania montowane na poszczególnych grzejnikach – pozwalają na indywidualne rozliczanie zużycia ciepła w każdym mieszkaniu.

Wszystkie te urządzenia muszą być wyposażone w moduły radiowe umożliwiające odczyt z odległości kilkudziesięciu metrów, bez konieczności fizycznego dostępu do licznika.

Co to oznacza dla twojego budżetu domowego?

Koszty wymiany liczników to znaczące obciążenie dla budżetów domowych, choć większość mieszkańców nie otrzyma bezpośredniej faktury. Szacuje się, iż przy hurtowym zamówieniu koszt nowego licznika z montażem wynosi około 300 złotych na mieszkanie.

W starszych budynkach, gdzie instalacja wymaga przeróbek lub nie była wcześniej opomiarowana, kwota może sięgnąć choćby tysiąca złotych. Spółdzielnie i wspólnoty mieszkaniowe już informują o podwyżkach zaliczek na media właśnie z powodu rozpoczętej modernizacji.

Dla przykładu, w gminie Hyżne wymiana 1500 wodomierzy kosztuje około 700 złotych za sztukę. Inna gmina wydała ponad pół miliona złotych na 800 urządzeń. Te koszty ostatecznie obciążają mieszkańców przez wyższe opłaty eksploatacyjne.

Grożą surowe kary. Nie ma wyjątków

Od 1 stycznia 2027 roku właściciele i zarządcy budynków, którzy nie wywiążą się z obowiązku, mogą zostać ukarani grzywną do 10 tysięcy złotych. W skrajnych przypadkach grozi również ograniczenie wolności lub areszt.

Przepisy nie przewidują zwolnień ze względu na wiek właściciela, sytuację finansową czy inne okoliczności osobiste. Jedynym wyjątkiem są przypadki, gdy specjalistyczna ekspertyza wykaże, iż montaż liczników jest technicznie lub ekonomicznie nieuzasadniony.

Problem w tym, iż sama ekspertyza również kosztuje – często więcej niż wymiana urządzeń. Trzeba też pamiętać, iż kontrole będą prowadzone przez urzędy, które dysponują bazami danych o wszystkich budynkach w Polsce.

Historia z życia. Spółdzielnia w Poznaniu wymieniła liczniki już 3 lata temu

Jedna ze spółdzielni w Poznaniu pochwala się, iż zakończyła proces wymiany już w 2022 roku – na 5 lat przed ustawowym terminem. Dzięki temu uniknęła spiętrzenia kosztów i problemów z wykonawcami.

Mieszkańcy początkowo protestowali przeciwko dodatkowym opłatom, ale dziś doceniają wygodę zdalnego odczytu. „Nikt już nie puka do drzwi, rachunki są dokładne, a w przypadku awarii od razu wiemy gdzie jest problem” – dodaje administrator.

Zdalny odczyt – rewolucja czy nowy problem?

Zwolennicy nowej technologii wskazują na oczywiste zalety. Przede wszystkim brak konieczności wpuszczania inkasenta do mieszkania – odczyty wykonywane są zdalnie z korytarza lub choćby z zewnątrz budynku.

Dodatkowo automatyczne rozliczenia eliminują błędy człowieka, a precyzyjne dane o zużyciu pozwalają na lepsze zarządzanie energią. Właściciele mogą monitorować swoje zużycie na bieżąco przez aplikacje mobilne.

Ale pojawiają się też problemy. Jak informuje portal Money.pl, niektórzy mieszkańcy narzekają na zawyżone rachunki, zwłaszcza przy elektronicznych podzielnikach ciepła. Problemem bywają awarie – urządzenia przestają działać lub podają błędne odczyty.

Wtedy naliczane są opłaty według średniej z poprzednich okresów, co często prowadzi do konfliktów w spółdzielniach. Część mieszkańców zarzuca też, iż nowa technologia jest mniej niezawodna niż tradycyjne liczniki mechaniczne.

Kupiłeś mieszkanie? Jak sprawdzić czy musisz wymieniać liczniki?

Pierwszy krok to kontakt z administracją budynku, wspólnotą mieszkaniową lub zarządcą. Sprawdź, czy w twoim budynku został przygotowany plan modernizacji i czy jesteś na liście do wymiany.

Jeśli zarządca nie ma żadnego planu działań, nie czekaj i uruchom procedurę samodzielnie. Im wcześniej podpiszesz umowę z wykonawcą, tym większa szansa na niższą cenę i spokojne zakończenie przed terminem.

Warto też sprawdzić rok produkcji swoich liczników. Urządzenia wyprodukowane przed majem 2021 roku z pewnością wymagają wymiany. Nowsze mogą już mieć funkcję zdalnego odczytu, ale lepiej to zweryfikować z administratorem.

Branża instalacyjna nie nadąży za popytem

Eksperci ostrzegają przed chaosem w ostatnich miesiącach przed terminem. Z wyliczeń wynika, iż do wymiany jest około 40 milionów urządzeń w całej Polsce. To oznacza konieczność wymiany ponad 100 tysięcy liczników tygodniowo przez najbliższe półtora roku.

Już teraz widać niedobory wykwalifikowanych monterów i rosnące ceny usług. W 2024 roku koszt wymiany wodomierza wynosił około 200-300 złotych. W 2025 roku ceny wzrosły do 400-500 złotych, a prognozy na 2026 rok są jeszcze mniej optymistyczne.

Firmy instalacyjne wprost mówią, iż nie będą w stanie obsłużyć wszystkich zleceń w ostatnim kwartale 2026 roku. Oznacza to, iż część właścicieli może nie zdążyć z wymianą mimo chęci i środków finansowych.

Gminy już zaczynają masową wymianę

Część samorządów rozpoczęła już działania na dużą skalę. Gmina Hyżne realizuje projekt „Kompleksowa cyfryzacja” obejmujący wymianę 1500 wodomierzy w ciągu trzech miesięcy. Koszt całkowity to ponad milion złotych.

Podobnie gmina Kolonowskie wymieniła 800 wodomierzy za 556 tysięcy złotych. Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji „Dolina Bobru” informuje, iż zdalny odczyt ogranicza pomyłki i obniża koszty obsługi.

TBS Wrocław rozpoczął wymianę ciepłomierzy w swoich zasobach. Mieszkańcy otrzymali pisma z prośbą o udostępnienie mieszkań monterom. „Czynności nie powinny zająć więcej niż godzinę” – zapewnia towarzystwo.

Praktyczne porady jak się przygotować

Jeśli jeszcze nie masz planu wymiany, działaj natychmiast. Zbierz oferty od kilku firm, sprawdź referencje i dokładnie ustal zakres prac. Pamiętaj, iż najtańsza oferta niekoniecznie jest najlepsza.

Sprawdź też, czy możesz skorzystać z grupowej wymiany w całej wspólnocie lub spółdzielni. Hurtowe zamówienia są znacznie tańsze niż indywidualne instalacje.

Przygotuj się też na procedury administracyjne. Niektóre gminy wymagają zgłoszenia zamiaru wymiany, inne prowadzą własne programy modernizacji. Warto sprawdzić, czy w twojej okolicy nie ma dofinansowań.

Co jeżeli nie zdążysz przed terminem?

Jeśli z jakichś powodów nie uda ci się wymienić liczników przed 1 stycznia 2027 roku, nie ignoruj problemu. Najlepiej od razu skontaktować się z adekwatnym urzędem i wyjaśnić sytuację.

Można też spróbować udokumentować, iż próbowałeś spełnić obowiązek – zachowaj oferty firm, korespondencję z wykonawcami, dowody płatności za rezerwację terminu. To może pomóc w ewentualnym postępowaniu.

W skrajnych przypadkach można zlecić ekspertyzę techniczno-ekonomiczną, która wykaże niemożność lub nieopłacalność montażu. Koszt takiej ekspertyzy to 2-5 tysięcy złotych, ale może uchronić przed dziesięciokrotnie wyższą grzywną.

Dlaczego nikt o tym głośno nie mówi?

Problem wymiany liczników praktycznie nie istnieje w mediach ogólnopolskich. Większość właścicieli mieszkań nie wie o obowiązku, który wymaga działania już dziś. To może doprowadzić do chaosu w ostatnich miesiącach przed terminem.

Eksperci spekulują, iż brak informacji to efekt braku koordynacji między różnymi szczeblami administracji. Ministerstwo wydało przepisy, gminy mają je egzekwować, ale nikt nie wziął odpowiedzialności za edukację właścicieli.

W rezultacie miliony Polaków może zostać zaskoczonych karami za niespełnienie obowiązku, o którym nigdy nie słyszeli. Dlatego tak ważne jest rozpowszechnianie informacji o zbliżającym się terminie.

Czy wymiana rzeczywiście się opłaci?

Ministerstwo Klimatu i Środowiska twierdzi, iż zdalny odczyt przyniesie oszczędności energii na poziomie 5,58 miliona ton oleju ekwiwalentnego do 2030 roku. Ma to być efekt dokładniejszych rozliczeń i lepszej świadomości energetycznej mieszkańców.

W praktyce jednak korzyści nie są jednoznaczne. Nowa technologia kosztuje miliardy złotych, które ostatecznie płacą mieszkańcy. Elektroniczne urządzenia częściej się psują niż mechaniczne, a ich naprawa wymaga specjalistów.

Największą zaletą jest wygoda – koniec z wpuszczaniem inkasenta i możliwość monitorowania zużycia na bieżąco. Czy to warte kilkuset złotych na mieszkanie? Każdy musi zdecydować sam, ale wyboru adekwatnie nie ma – prawo jest bezwzględne.

Pamiętaj: Czas ucieka nieubłaganie. Im szybciej zaczniesz działania, tym większe szanse na znalezienie dobrego wykonawcy w rozsądnej cenie. Zwlekanie oznacza nie tylko wyższe koszty, ale też ryzyko nieuzyskania terminu przed styczniem 2027 roku.

Idź do oryginalnego materiału