Manowska wystosowała list do Hołowni. Pisze o "gołosłownym insynuowaniu"

8 godzin temu

Nie ma żadnych podstaw dla twierdzeń prokuratora generalnego Adama Bodnara o rzekomych nieprawidłowościach przy rozpoznawaniu protestów wyborczych - przekonuje I Prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska w liście do marszałka Sejmu Szymona Hołowni.

List Małgorzaty Manowskiej do Szymona Hołowni jest odpowiedzią na pismo prokuratora generalnego Adama Bodnara z 17 lipca, w którym wskazano 12 rzekomych nieprawidłowości w procesie rozpatrywania protestów wyborczych i stwierdzania ważności wyboru prezydenta. W ocenie I Prezes SN minister sprawiedliwości zawarł nieprawdziwe informacje w liście do marszałka Sejmu.

ZOBACZ: List Adama Bodnara do marszałka Sejmu. "Ze względu na wagę wyborów"

Manowska zaznaczyła, iż pismo od Bodnara zawiera "nieprawdziwe i niezgodne z prawem informacje". W swoim liście prokurator generalny zaznaczył, iż Hołownia jako marszałek Sejmu powinien być świadomy zastrzeżeń dotyczących działalności Izby Kontroli Nadzwyczajnej. W opinii Bodnara nie spełnia ona kryteriów sądu, z czym nie zgodziła się Manowska.

"Nieprawdą jest gołosłowne insynuowanie przez PG, jakoby podjęcie uchwały w przedmiocie ważności wyboru Prezydenta RP przez Izbę Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN stanowiło jakąkolwiek nieprawidłowość" - wskazała I Prezes SN.

Manowska pisze do Hołowni o protestach wyborczych. "Wszystkie rozpatrzone"

Dodała ona, iż "postępowanie w przedmiocie stwierdzenia ważności wyboru Prezydenta RP dotyczy wyłącznie organów państwa i nie rozstrzyga o indywidualnych prawach prywatnych, przez co nie podlega ocenie w świetle art. 6 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, który odnosi się wyłącznie do spraw cywilnych i karnych, a nie do spraw politycznych wynikających z prawa wyborczego; stwierdzają to liczne orzeczenia ETPC".

ZOBACZ: SN rozpoznaje protesty wyborcze. Są trzy pierwsze werdykty

Manowska stwierdziła, iż w liście do marszałka Sejmu Bodnar nie wskazał żadnej sprawy zainicjowanej protestem wyborczym, w której SN nie wydałby postanowienia. "Wszystkie wnioski PG o wyłączenie sędziów w sprawach zainicjowanych protestami wyborczymi zostały przeanalizowane i decyzją procesową pozostawione zostały bez rozpoznania" - napisała I Prezes SN.

List Manowskiej do Hołowni. I Prezes SN o "paraliżowaniu pracy sądów"

Kolejnym z wątków poruszonych przez Manowską było to, iż Bodnar w liście do Hołowni wskazał, iż niektóre wypowiedzi przedstawicieli SN i Izby Kontroli Nadzwyczajnej stawiają pod znakiem zapytania "realną motywację SN do zmierzenia się z zadaniem wynikającym" z Konstytucji RP. Chodzi o fragment mówiący o tym, iż ważność wyboru prezydenta stwierdza SN.

"Czynienie przez PG zarzutów dotyczących komentarza rzecznika SN w odniesieniu do faktu zalania Sądu Najwyższego falą kilkudziesięciu tysięcy jednobrzmiących protestów, jest całkowicie chybione. Znane są, i jednoznacznie negatywnie oceniane, próby paraliżowania pracy sądów przez multiplikowanie w wielu tysiącach skarg, które nie mają na celu obrony praw, ale sparaliżowanie sądu" - skomentowała tę sprawę Manowska.

ZOBACZ: Pacyfikacja Sądu Najwyższego? Manowska: Docierały do mnie poważne sygnały

W opinii I Prezes SN "publikacja przykładowych, pozorowanych, w pełni zanonimizowanych protestów wyborczych, które nie zawierały żadnych zarzutów, miała służyć uświadomieniu opinii publicznej rzeczywistej natury działań, podjętych celem sparaliżowania pracy walidacji wyboru Prezydenta RP".

WIDEO: Bielan chwali Hołownię. "Zachował się jak prawdziwy demokrata i prawdziwy mężczyzna"
Idź do oryginalnego materiału