
Ot, interwencja poselska w Ministerstwie Przemysłu (w delegacji do Katowic), zakończyła się ciekawą manifestacją niezgody z germańskim butem, duszącym nasze srebra narodowe. Pan europoseł Grzegorz Braun, dał upust swojej frustracji, niemniej jednak do momentu który nastąpił później ze swoistym spokojem i wyważeniem, polemizował z absolutnie ignorancką Panią Dyrektor departamentu w temacie likwidacji kopalń węgla w ramach Jastrzębskiej Spółki Węglowej. jeżeli spojrzeć na to szerzej, nie dotyczy to de facto tylko kopalni. Nasz przemysł jest sprzedawany lub przejmowany, przez koncerny tzw. Zachodu i niestety nikogo nie interesuje los ludzi, którzy w ramach swojej pracy bądź współpracy, zostaną postawieni przed widmem bezrobocia, a finalnie biedy i bankructwa. Polecam wnikliwe obejrzenie tego materiału i liczę na konstruktywne komentarze:
Cokolwiek o tym by nie myśleć, następuje metodyczna likwidacja Państwa Polskiego. Ten przykład, jest jednym z wielu, niestety. Gaulaiter ze swoimi pretorianami, dzień po dniu oddaje nas germanom.
Jest to, według mojej opinii, kalka z roku 1795, kiedy to finalnie nasza umęczona Rzeczpospolita zniknęła na niemalże 200 lat z mapy Europy. Tyle, iż Europa teraz dąży do skołchozowania wszelkich przybudówek, które niefrasobliwie przyjęła do grona "złotych gwiazdek" na nieprawnym sztandarze Euro-sovietu. Przykro się na to patrzy i jeżeli dodamy do całości nieuczciwe zagrywki neo-SB i neo-UB w kampanii wyborczej, obraz, jaki widzimy to równia pochyłej.
Pozostaje dodać jeden wiersz Władysława Broniewskiego "Bagnet na broń" bo to nam jedynie pozostanie.A brzmi w obecnej sytuacji zdecydowanie inaczej.
Kiedy przyjdą podpalić dom,
ten, w którym mieszkasz – Polskę,
kiedy rzucą przed siebie grom
kiedy runą żelaznym wojskiem
i pod drzwiami staną, i nocą
kolbami w drzwi załomocą –
ty, ze snu podnosząc skroń,
stań u drzwi.
Bagnet na broń!
Trzeba krwi!
Są w ojczyźnie rachunki krzywd,
obca dłoń ich też nie przekreśli,
ale krwi nie odmówi nikt:
wysączymy ją z piersi i z pieśni.
Cóż, iż nieraz smakował gorzko
na tej ziemi więzienny chleb?
Za tę dłoń podniesioną nad Polską-
kula w łeb!
Ogniomistrzu i serc, i słów,
poeto, nie w pieśni troska.
Dzisiaj wiersz-to strzelecki rów,
okrzyk i rozkaz:
Bagnet na broń!
Bagnet na broń!
A gdyby umierać przyszło,
przypomnimy, co rzekł Cambronne,
i powiemy to samo nad Wisłą.
Pozdrawiam was Kochani Niepoprawni.
Może jeszcze nie umrzemy.