Jak przeciwdziałać uzależnieniom cyfrowym dzieci i młodzieży

3 godzin temu

„Jedynie bezpośrednia komunikacja z drugim człowiekiem jest podstawą głębokiego przetwarzania informacji”[*] – Manfred Spitzer.

Dzieci nie rodzą się z potrzebą używania telefona czy tabletu; uzależnienie zawdzięczają nam, dorosłym.

Coraz częściej obserwujemy małe, jeszcze niemówiące dzieci, domagające się krzykiem i płaczem swojej ulubionej „cyfrowej zabawki”. Kiedy ją otrzymują, milkną i nieruchomieją, zastygają wpatrzone w ekran, zawężający pole widzenia do niewielkiego wycinka i eliminujący ruchy akomodacyjne oka.

Niemowlęta, patrząc na ekran widzą jedynie gwałtownie przesuwające się barwne plamy, nie rozpoznają obiektów ani osób. Ekran telewizyjny o wielkości 12×16 cali ogranicza widzenie do 6-7 stopni. Oglądanie obrazów na ekranie oznacza bezruch mięśni akomodacyjnych. Nie zmienia się „nastawiona” odległość od ekranu. Gdyby dziecko, jadąc w wózku, zamiast pochylać głowę nad telefonem, mogło oglądać otaczający je świat, spostrzegać zbliżających się i oddalających się ludzi, drzewa, samochody, lecące ptaki jego oczy poruszałyby się w polu widzenia do 200 stopni. Patrzenie na ekran powoduje jednocześnie osłabienie widzenia peryferyjnego, czego konsekwencją jest wolniejszy rozwój ruchowy, słabsza koordynacja i nieprawidłowa stabilność całego ciała.

Bez doświadczeń w realnym świecie dzieci nie uczą się rozpoznawania przedmiotów w trójwymiarowej przestrzeni.

Niezwykle istotną zależność pokazały badania ośrodka dowolnych ruchów gałek ocznych, mieszczącego się w kluczowej dla rozwoju intelektualnego i społecznego korze czołowej. Otóż podczas swobodnej percepcji, na przykład w czasie spaceru, w ciągu 20 sekund oczy wykonują od 40 do 100 ruchów, podczas czytania (ale nie na ekranie) notowano od 40 do 55, patrząc na ekran gałki oczne wykonują jedynie od 5 do 7 ruchów. Warto pamiętać, iż analizator wzroku jest najpóźniej dojrzewającym zmysłem i to właśnie wczesne doświadczenia kształtują korę wzrokową dziecka.

Gdy dziecko wpatruje się w ekran, buduje także nieprawidłowe połączenia między zmysłem wzroku i słuchu. Bodźce wzrokowe i słuchowe dobiegające z ekranu nie korelują ze sobą tak, jak w rzeczywistym świecie. Dziecko, patrząc na animowaną bajkę, słyszy głos płynący z głośników, ale nie dokonuje integracji bodźców, nie łączy informacji płynących kanałem słuchowym i wzrokowym.

Kiedy w realnym świecie coś porusza się z przodu po lewej, to dźwięk także dobiega z przodu po lewej. Dzięki temu mózg kształtuje percepcję przestrzeni na podstawie takich zależności. Brak doświadczeń wielozmysłowych wzrok – słuch – dotyk – ruch, znacząco wpływa także na rozwój mowy. W pomieszczeniu, w którym włączony jest telewizor, muzyka, elektroniczna zabawka dziecko słyszy mowę jako dźwięk, ale jej nie słucha (nie dekoduje). Dzieci stają się niejako impregnowane na język, dźwięki mowy mózg uznaje za nieistotne. Ponieważ sieci neuronalne pracują według zasady konkurencyjności, poruszające się obrazy oraz głośne dźwięki (np. w reklamach) automatycznie „eliminują” odbiór informacji językowych. „Wprowadzanie mediów elektronicznych do przedszkoli i szkół podstawowych jest swego rodzaju wciąganiem dzieci w cyfrową narkomanię” (Spitzer, 2013).

Pokolenie dzieci urodzonych w epoce wysokich technologii odmiennie kształtuje swoje relacje ze światem i ludźmi, co ma negatywny wpływ na nabywanie systemu językowego oraz komunikacji, a przede wszystkim kształtowanie się kompetencji społecznych i emocjonalnych.

Wczesna stymulacja wysokimi technologiami wywołuje nieodwracalne zmiany w korze mózgowej małych dzieci. Przede wszystkim hamuje kształtowanie się prymatu struktur lewej półkuli dla przetwarzania języka (mowy i pisma). „Bez osobistej stymulacji interpersonalnej sieć neuronów dziecka może ulec atrofii, a mózg nie rozwinąć normalnych umiejętności społecznych” (Small, Vorgan, 2011, s. 51). Pokolenie XXI wieku różni się od ludzi, których mózgi ukształtowały się w czasach, gdy normą była bezpośrednia społeczna interakcja. Przeobrażenia w budowie szlaków neuronalnych dokonują się współcześnie przez dekady, a nie jak kiedyś przez tysiąclecia!

Rewolucja high-tech wywołała u wielu dzieci stan trwałego częściowego rozkojarzenia uwagi (continuous partial attention), co oznacza zwracanie uwagi na wszystko, bez koncentrowania się na czymkolwiek.

Tymczasem, zdaniem psychologów poznawczych, podłożem rozwoju intelektualnego jest właśnie uwaga robocza, warunkująca przechowywanie informacji koniecznych do skutecznego działania.

Dlaczego więc rodzice są tak ochoczo zapewniani o pozytywnym wpływie stosowania programów komputerowych na rozwój intelektualny dzieci? Wyjaśnienie tego mitu jest niezwykle proste – telewizja dla niemowląt przynosi zysk około 500 milionów dolarów rocznie[1]. Edukacyjne gry komputerowe są fikcją, uruchamiają one tylko te części płata czołowego, które są odpowiedzialne za widzenie i postrzeganie ruchu. Zmiany w korze mózgowej dokonują się przede wszystkim kosztem siatki neuronowej kontrolującej interakcje społeczne. W mózgu podczas gry wydziela się dopamina, wywołująca intensywne poczucie przyjemności i dająca złudne poczucie kontroli. Dopamina przekazuje informacje do ośrodka przyjemności, co powoduje, iż uzależniony chce powtarzać czynność bez końca, zapominając o wszystkim wokół niego.

Ostro i bez znieczulenia

– tak działamy od 2020 roku. Dziennikarstwo, które nie jest obojętne. Tygodnik Spraw Obywatelskich nagłaśnia nadużycia, edukuje i daje narzędzia do realnej, obywatelskiej zmiany.

Przekaż darowiznę i stań się naszym współwydawcą

Wyniki badań ankietowych, które przecież są jedynie orientacyjne, pokazały, iż choćby niemowlęta spędzają wiele czasu przed ekranem. Dziewięciomiesięczne około 40, a roczne 60 minut dziennie. Zważywszy na drzemki niemowląt w ciągu dnia, kilka czasu pozostaje na zabawę w diadach [najmniejsza grupa społeczna składająca się z dwóch osób – przyp.red.], warunkującą rozwój komunikacji i empatii, czyli umiejętności współodczuwania z drugim człowiekiem. Dwu-, trzy- i czterolatki korzystają z wysokich technologii 2-3 godziny dziennie.

Warto zadać sobie pytanie, kiedy dzieci będą budować relacje społeczne, a także rozwijać kreatywne myślenie.

Bezpieczny czas korzystania z technologii

Amerykańska Akademia Pediatryczna oraz Kanadyjskie Towarzystwo Pediatryczne określiły bezpieczny czas korzystania z wysokich technologii. Do trzech lat całkowity zakaz korzystania z ekranów, w czwartym i piątym roku życia jedna godzina dziennie, filmy bez przemocy. Starsze dzieci do dwunastego roku życia dwie godziny dziennie, a korzystanie z gier komputerowych 30 minut dziennie dopiero po 13. urodzinach.

Takie restrykcyjne ustalanie limitu czasowego nie wydaje się konstruktywne. Już w pierwszej klasie uczniowie uczestniczą w lekcjach informatyki, tworzą prezentacje, nagrywają filmy. Najrozsądniej jest przyjąć propozycję Davisa (2001) określającą, iż zdrowe korzystanie z Internetu wymaga umiejętności oddzielenia komunikacji internetowej od komunikacji w życiu codziennym, tak aby wysokie technologie nie były źródłem tożsamości i nie prowadziły do dyskomfortu poznawczego lub behawioralnego. Jednak w przypadku najmłodszych użytkowników odpowiedzialność za wyznaczenie granic bezpiecznego użytkowania nowych technologii cyfrowych spoczywa na rodzicach i opiekunach.

Tymczasem, jak wynika z badań[2], w Polsce z e-mediami ma kontakt prawie 12% niemowląt do dwunastego miesiąca życia i ponad 36% dzieci pomiędzy 12 a 24 miesiącem życia.

Oznacza to, iż statystycznie co drugie dziecko w Polsce może być narażone na ryzyko rozwoju e-uzależnień jeszcze przed rozpoczęciem trzeciego roku życia.

Zdaniem ekspertów[3] bezpieczne używanie e-mediów przez dzieci i młodzież powinno być dostosowane do wieku rozwojowego, służyć celom edukacyjnym, samorozwojowym, społecznym i rekreacyjnym. Ale przede wszystkim nie powinno angażować użytkownika emocjonalnie i poznawczo bardziej niż alternatywne działania offline. Przede wszystkim korzystanie z wysokich technologii nie może wpływać na podejmowane aktywności w świecie realnym. Dzieci w wieku przedszkolnym powinny korzystać z wysokich technologii jedynie wspólnie z opiekunem.

Uczniowie szkół podstawowych używają wysokich technologii nie w celu poszukiwania informacji, ale traktują jako formę spędzania czasu. Oglądanie krótkich filmików na telefonie stanowi najczęściej podejmowaną e-czynność wśród uczniów szkół podstawowych. Większy odsetek uczniów w wieku 7–14 lat używa technologii cyfrowych do przeglądania sieci społecznościowych niż do kontaktowania się z rodziną i znajomymi czy do wspomagania nauki (Wojtkowska i in., 2023). Z badań wynika, iż w Polsce w szóstym roku życia z wysokich technologii korzysta regularnie ponad 75% dzieci, z czego niemal co piąte może mieć dostęp do treści przeznaczonych dla dorosłych. Zakaz używania telefonów w szkole może być skuteczny jedynie dla budowania relacji społecznych, co jest niezwykle ważne we współczesnym świecie, ale niewystraczające do walki z cyberuzależnieniem, ponieważ dzieci tkwią przed ekranem przede wszystkim w domu.

Konieczne jest wypracowanie bezpiecznego wykorzystywania technologii, tak aby maksymalizować płynące z nich korzyści z jednoczesną ochroną przed ryzykiem uzależnień.

Oznacza to nowe, bardzo istotne zadania dla szkół organizowania pomocy dla rodziców i uczniów, w formie szkoleń i warsztatów. Wysoką skuteczność mają także wspólne warsztaty z dziećmi. Niezwykle ważne byłyby obowiązkowe zajęcia uczące higieny cyfrowej dzieci i rodziców.

Technowypalenie mózgu i odporność cyfrowa

Niepokojący jest obserwowany u nastolatków nowy rodzaj stresu psychicznego zwany technowypaleniem mózgu, ponieważ w jego wyniku dokonują się zmiany sieci neuronowej w hipokampie, strukturze odpowiedzialnej za pamięć i uczenie się, w ciele migdałowatym, warunkującym budowanie relacji emocjonalnych, a przede wszystkim w korze czołowej.

W efekcie coraz więcej młodych ludzi cierpi na depresję, a wśród nich jest rosnąca liczba dzieci poniżej czternastego roku życia.

Media coraz bardziej wpływają na pobudzenie mózgowego układu nagrody użytkownika, stwarzając przez to coraz większe ryzyko uzależnienia.

Jednym z kluczowych czynników cyberuzależnienia jest poczucie samotności, które nasila nadużywanie Internetu, co jedyne wzmacnia izolacje społeczną. Warto wskazać na niepokojące zjawisko parental phubbing (rodzicielskie lekceważenie dziecka na rzecz telefonu) i aphubing (gdy nastolatek, rozmawiając z rodzicem, korzysta z telefonu komórkowego).

Ograniczenie możliwości korzystania z urządzeń mobilnych w szkołach nie przyniesie oczekiwanych efektów, jeżeli nie będzie wspólnych, konsekwentnych działań nauczycieli i rodziców.

Konieczne jest rozwijanie nowej kompetencji społecznej, którą jest odporność cyfrowa, a to oznacza kształtowanie świadomości młodego pokolenia, ale także pokolenia rodziców, na czym polega konstruktywne używanie e-mediów i wzmacnianie motywacji do ich rozsądnego używania. Najmłodsze pokolenie powinno nauczyć się bezpiecznie funkcjonować w rzeczywistości, w której cyberprzestrzeń jest nieustannie dostępna w środowisku dziecka.

Na podstawie wyników badań ekspertów[4] opracowane zostały zasady korzystania przez dzieci z urządzeń cyfrowych. Są to zalecenia profilaktyczne dla różnych grup wiekowych[5].

Do trzecich urodzin dzieci nie powinny nigdy korzystać z urządzeń cyfrowych, co wyraźnie wskazuje na kluczową rolę środowiska domowego. W wieku przedszkolnym, będącym okresem dynamicznego rozwoju systemu językowego oraz umiejętności społecznych, dzieci wyłącznie pod nadzorem rodziców mogą spędzać maksymalnie jedną godzinę przed ekranem dziennie. Od szóstego do dziewiątego roku życia, kluczowego czasu rozwoju poznawczego, korzystanie z wysokich technologii powinno odbywać się wyłącznie pod nadzorem rodziców, maksymalnie dwie godziny dziennie. Niezwykle istotny jest tu brak dostępu do urządzeń we własnym pokoju. Dopiero od dziewiątego do dwunastego roku życia dziecko może korzystać z urządzeń także w celach edukacyjnych. Jest to niezwykle istotny okres edukacji medialnej oraz kształtowania świadomości zagrożeń płynących z cyberprzestrzeni. W tym czasie niezwykle istotna jest rola szkoły, nie tylko w nauczaniu higieny cyfrowej, ale także w organizowaniu takich aktywności offline, które dostarczając pozytywnych emocji uczniom, niwelują uzależnienie od nieustannego bycia online. Po dwunastym roku życia rodzice powinni na bieżąco monitorować sposoby korzystania z e-mediów, a przede wszystkim przestrzegać rodzinnych zasad korzystania z urządzeń cyfrowych.

Jednak ograniczenie kontaktu uczniów z e-mediami poprzez kontrolę czasu używania czy blokowanie dostępu do treści nieodpowiednich do wieku dziecka nie prowadzą do trwałych zmian zachowania. Dlatego tworzone są programy ukierunkowane na redukcję nadużywania e-mediów, takie jak Wspólne kroki w cyberświecie (z rekomendacją KCPU[6]) i Loguj się z głową (z rekomendacją MEN).

Istnieją także narzędzia umożliwiające diagnozę dzieci przed osiągnięciem okresu adolescencji. Stworzona w Polsce bateria E-MOI (E-Media Overusing Inventory) posiada wersję B0 przeznaczoną do oceny ryzyka rozwoju e-uzależnienia wśród dzieci w wieku 0–6 lat na podstawie obserwacji rodzica/opiekuna. Testy wraz z materiałami ułatwiającymi przeprowadzenie pomiaru dostępne są bezpłatnie na stronie internetowej www.kcpu.gov.pl/testy-psychometryczne.

Przypisy:

[*] M. Spitzer, Cyfrowa demencja. W jaki sposób pozbawiamy rozumu siebie i swoje dzieci, Słupsk 2013, s. 95
[1] („Spiegel Online” 5 lutego 2011 – www.spiegel.de/kultur/tv/0,1518, 742984,00.html, accessed 16.4.2012)
[2] Anna Wojtkowska, Agata Wojnarowska, „Profilaktyka, diagnoza i terapia e-uzależnień wśród dzieci i młodzieży. Praktyczny Podręcznik dla specjalistów pracy z dziećmi i ich rodzinami”, Warszawa, Wydawnictwo Liberi Libri, 2024
[3] j.w.
[4] Young, K. S. (2015). The 3-6-9-12 parenting guidelines for technology use at home. W: K. S. Young i C. N. de Abreu (red.), Internet addiction in children and adolescents. Risk factors, assessment, and treatment (s. 143–160). Springer Publishing Company.
[5] Profilaktyka, diagnoza i terapia e-uzależnień wśród dzieci i młodzieży. Praktyczny podręcznik dla specjalistów pracy z dziećmi i ich rodzinami A. Wojtkowska, A. Gąsiorowska (red) s. 362
[6] Krajowe Centrum Przeciwdziałania Uzależnieniom.

Polecane lektury:

N. Carr Płytki umysł. Jak internet wpływa na nasz mózg, przeł. K. Rojek, Warszawa 2012

J. Cieszyńska-Rożek Wpływ wysokich technologii na rozwój poznawczy dzieci w wieku niemowlęcym i poniemowlęcym, [w:] (red.) A. Ogonowska, G. Ptaszek, Człowiek, technologia, media. Konteksty kulturowe i psychologiczne. Kraków 2014

J. Cieszyńska-Rożek, Neurobiologiczne podstawy rozwoju poznawczego. Wzrok, Kraków 2019

L. Eliot, Co tam się dzieje? – Jak rozwija się mózg i umysł w pierwszych pięciu latach, Poznań 2010

M. Desmurget, Teleogłupianie. O zgubnych skutkach oglądania telewizji (nie tylko przez dzieci), Warszawa 2012

R. A Davis, A cognitive-behavioral model of pathological Internet use. Com puters in Human Behavior, 17(2), 187–195, 2001

G. Small, G.Vorgan iMózg. Jak przetrwać technologiczną przemianę współczesnej umysłowości, Poznań 2011

M. Spitzer, Jak uczy się mózg?,Kraków 2008

M. Spitzer, Cyfrowa demencja. W jaki sposób pozbawiamy rozumu siebie i swoje dzieci, Słupsk 2013

M. Spitzer Epidemia telefonów. Czy jest zagrożeniem dla zdrowia, edukacji, społeczeństwa?, Słupsk 2021

R. Patzlaff, Zastygłe spojrzenie, Kraków 2008

A. Wojtkowska, E. Hewiak, A. Gąsiorowska, Nadużywanie mediów elektronicznych przez dzieci i młodzież: badanie skali problemu, jego determinantów i dwóch modeli interwencji profilaktycznej, 2023. Krajowe Centrum Przeciwdziałania Uzależnieniom.

Idź do oryginalnego materiału