Szprychy ostatecznie wyszły nam bokiem, przebijając balonik złudzeń. Jedyny zaś „drut” w pobliżu linii kolejowej 203 to linki z praniem rozwieszone na podwórkach okolicznych gospodarstw. Czy rządzący polską koleją, nasi parlamentarzyści oraz samorządowcy tym razem dowiozą obietnice?
Z podziwem patrzę na dobrze zarządzaną Warszawę, której obecny prezydent najprawdopodobniej zasiądzie pałacu przy Krakowskim Przedmieściu, czego mu życzę. Trudno porównywać lokalne elity do ekipy zarządzającej stolicą, ale gdyby choć w jednym procencie lokalsi byli tak sprawczy, nam wszystkim w Gorzowie żyłoby się lepiej.
Po prawie dekadzie zwodzenia przez poprzednią ekipę świetlistymi wizjami elektryfikacji linii Kostrzyn – Krzyż, dodatkowo okraszonej kolejowymi szprychami Centralnego Portu Komunikacyjnego, mamy prawo być ostrożni w łykaniu kolejnych zapewnień. Niedowożenie kolejowych obietnic jest zmorą tego miasta.
W ostatnich miesiącach obiecano gorzowianom wiele. Zelektryfikowany szlak do Poznania przez Międzychód. Nowy most na Warcie. Łącznica w Kostrzynie. Magistrala zachodnia przez Świebodzin. Festiwal obfitości po latach kolejowego ścisłego postu.
Czy unieważnienie przetargu na projekt przebudowy linii kolejowej przez Międzychód (oraz brak dalszych decyzji) to jedynie chwilowa trudność? O konkrety trudno. choćby sztuczna inteligencja ma problem, by z wypowiedzi lokalnych polityków wyłowić konkrety. Są tak rozwodnione jak wino serwowane przez bufetową na wiejskim odpuście.
Mam nadzieję, iż zatrudniony sztab doradców, wszelkiej maści konsultantów oraz dyrektorów powołanych przez miłościwie rządzących w kluczowych dla rozwoju kolei instytucjach przynajmniej próbuje trzymać rękę na pulsie.
Co z tego finalnie wyniknie? Zobaczymy! Kolejne wybory parlamentarne zbliżają się milowymi krokami… Nie zmarnujcie szansy, by coś dobrego dla Gorzowa zrobić.
Robert Trębowicz. Forum Interesów Komunikacyjnych Gorzowa