Francja ma problem: zielony wodór za 520 euro za tonę CO₂. Za drogi dla transportu?

enerad.pl 6 dni temu

Francja od lat promuje wodór jako filar swojej polityki dekarbonizacji. W ramach drugiej edycji krajowej strategii wodorowej (SNH2), ogłoszonej w kwietniu 2025 r., na rozwój tej technologii przeznaczono już ponad 9 mld euro. Jednak opublikowany właśnie raport francuskiego Trybunału Obrachunkowego (Cour des comptes) rzuca na te plany chłodne światło. Zielony wodór, produkowany metodą elektrolizy, okazuje się ekstremalnie drogi, a znaczną część kosztów pokrywają publiczne dotacje i ukryte mechanizmy wsparcia.

Koszt uniknięcia emisji: choćby 520 euro za tonę CO₂

Kluczowy wskaźnik, na którym koncentruje się raport, to tzw. koszt uniknięcia emisji CO₂. W przypadku produkcji wodoru z odnawialnej energii (OZE), sięga on w tej chwili 520 euro za tonę CO₂. choćby przy korzystniejszych scenariuszach – niższych cenach energii i tańszych elektrolizerach – wskaźnik ten nie spada poniżej 400 euro.

Dla porównania, inne technologie redukcji emisji – jak rozwój energetyki wiatrowej i słonecznej, magazyny energii czy elektryfikacja transportu – osiągają ten koszt na poziomie kilkudziesięciu euro za tonę CO₂.

Co więcej, realne obciążenie dla francuskiego budżetu jest znacznie wyższe niż oficjalnie deklarowane 9 mld euro. Raport wskazuje, iż wiele kosztów infrastrukturalnych (sieci przesyłowe wodoru, magazyny, systemy dystrybucji) oraz pośrednich subsydiów (obniżone taryfy przesyłowe, mechanizmy kompensacji cen węgla) pozostaje poza oficjalnym bilansem.

Dotacje i ukryte wsparcie: 75% kosztów pokrywają podatnicy

Raport Cour des comptes precyzyjnie rozkłada strukturę finansowego wsparcia dla zielonego wodoru:

  • 119 euro/t CO₂ – efektywny „subsydium” wynikające z mechanizmu EU ETS, który podnosi koszty produkcji wodoru z gazu ziemnego (z reformingu metanu),
  • 177 euro/t CO₂ – mechanizmy kompensacji cen węgla,
  • 37 euro/t CO₂ – obniżone taryfy przesyłowe energii elektrycznej.

Łącznie daje to ok. 75% całkowitego kosztu uniknięcia emisji, który de facto finansowany jest z kieszeni podatników i systemu energetycznego. Mimo to, choćby po uwzględnieniu tych mechanizmów, koszt netto dla producentów wynosi ok. 186 euro/t CO₂ – wciąż wielokrotnie więcej niż alternatywne ścieżki dekarbonizacji.

Transport: nietrafione inwestycje w wodór na kołach

Najostrzejszą krytykę autorzy raportu kierują wobec jednego aspektu francuskiej strategii: silnego wsparcia dla wykorzystania wodoru w transporcie drogowym. Blisko połowa subsydiów trafia właśnie do tego sektora, mimo iż technologie bateryjno-elektryczne już dzisiaj oferują znacznie niższe koszty użytkowania, wyższą efektywność i lepsze przyjęcie rynkowe.

Pojazdy wodorowe pozostają drogie, wymagają kosztownej infrastruktury tankowania i mają niższą sprawność energetyczną niż pojazdy elektryczne. Z kolei takie sektory jak przemysł ciężki – hutnictwo, produkcja amoniaku, rafinacja – gdzie wodór może rzeczywiście być jedną z niewielu dostępnych ścieżek dekarbonizacji, wciąż otrzymują relatywnie mniejsze wsparcie.

Francuski raport wpisuje się w szerszy trend – niedawno podobne stanowisko zajęły francuskie Conseil d’analyse économique i niemieckie Rada Ekspertów Ekonomicznych, które rekomendują porzucenie strategii wodorowej w transporcie drogowym i skoncentrowanie się na elektromobilności.

Wnioski: konieczna rewizja polityki wodorowej

Cour des comptes ostrzega: przy obecnych realiach rynkowych i kosztach, masowa produkcja wodoru z OZE wymaga „ciągłego i ogromnego” wsparcia publicznego. Bez niego technologia ta pozostaje niekonkurencyjna.

Rekomendacja raportu jest jasna: Francja powinna pilnie przeorientować swoją politykę wodorową, koncentrując się na sektorach, gdzie rzeczywiście brakuje alternatyw (przemysł ciężki), a nie na transporcie drogowym, gdzie bateryjna elektryfikacja już teraz oferuje znacznie lepszy stosunek kosztów do korzyści klimatycznych.

Inaczej kraj ryzykuje nie tylko nieefektywne wydatkowanie miliardów euro, ale i utrwalenie technologicznych „pułapek” infrastrukturalnych, które mogą ograniczyć przyszłą elastyczność polityki klimatycznej.

Francja nie jest tu wyjątkiem – podobne wyzwania i ryzyka dotyczą całej Europy, Wielkiej Brytanii i USA. Jednak francuski raport jest jednym z najjaśniejszych i najbardziej przejrzystych ostrzeżeń, które warto uważnie przeanalizować także w Polsce.

Zobacz również:
  • W Brazylii powstaje największa na świecie fabryka zielonego wodoru
  • Dzisiaj gaz, jutro wodór. Norwegowie wesprą transformację energetyczną UK umowa na 20 mld funtów
  • Wodór z Afryki popłynie do Europy – UE inwestuje 24 mln euro

Źródło: CleanTechnica

Idź do oryginalnego materiału