Finansowy przełom czy ukryty skandal? Rząd funduje inwestycyjne eldorado najbogatszym. [7.08.2025]

2 godzin temu

Nowy system dla najbogatszych? Ministerstwo ujawnia rewolucję podatkową, a eksperci biją na alarm. Rząd szykuje gigantyczną zmianę, która może wywrócić polski rynek inwestycyjny do góry nogami. Minister Finansów Andrzej Domański właśnie ogłosił powstanie Osobistego Konta Inwestycyjnego (OKI), mechanizmu, który pozwoli uniknąć podatku od zysków kapitałowych do kwoty 100 tysięcy złotych rocznie.

Fot. Warszawa w Pigułce

Dla inwestorów to finansowy przełom. Dla państwa – potencjalna utrata setek milionów złotych z podatków.

Zgodnie z zapowiedzią, aż 25 tysięcy złotych z tej kwoty będzie można przeznaczyć na bezpieczne formy oszczędzania – np. lokaty czy obligacje. Pozostałe środki trafią na rynek finansowy, a nadwyżka ponad limit objęta będzie symboliczną daniną – poniżej 1 procenta. OKI ma wystartować w drugiej połowie 2026 roku. Projekt już teraz budzi ogromne emocje.

Eksperci ostrzegają: to ulga dla elity

Fundacja Instrat w swoim komentarzu nie pozostawia złudzeń – OKI to „prezent dla najbogatszych”. Krytyka uderza w samo sedno: by skorzystać z ulgi, trzeba założyć specjalne konto inwestycyjne, co automatycznie wyklucza mniej zamożnych obywateli. Instrat alarmuje, iż zmiana zamiast rozwiązać problemy systemu, jedynie pogłębia nierówności i tworzy kolejny przywilej podatkowy dla finansowej elity.

„To nie reforma, to kosmetyka dla wybranych” – podkreślają analitycy, domagając się całościowej zmiany systemu, a zwłaszcza realnej przebudowy podatku Belki. Ich zdaniem, OKI to sposób na ominięcie debaty o potrzebie opodatkowania nieruchomości, które są głównym aktywem wielu zamożnych Polaków.

Polski budżet straci miliony?

Nowe konto może kosztować państwo setki milionów złotych rocznie. Według szacunków, które krążą w branży finansowej, luka w podatkach kapitałowych może dramatycznie się powiększyć. Dotychczasowy „podatek Belki” przynosił rocznie od 3 do 4 miliardów złotych wpływów. Teraz część tych środków może wyparować.

Jednocześnie banki i instytucje finansowe liczą na złoty interes – już teraz oferują promocyjne konta oszczędnościowe z oprocentowaniem 7–8 procent, kusząc warunkami, które nie są jednak dostępne dla wszystkich. Wymagania minimalnych wpływów i transakcji sprawiają, iż zyskają głównie ci, którzy już mają kapitał i doświadczenie w zarządzaniu finansami.

Czy przeciętny Kowalski skorzysta z OKI?

Dla zwykłego obywatela Osobiste Konto Inwestycyjne może pozostać poza zasięgiem. Barierą będzie nie tylko próg wejścia, ale także skomplikowanie procedur i niska świadomość finansowa. Tymczasem to właśnie drobni inwestorzy i oszczędzający najpilniej potrzebują wsparcia w czasie rosnącej inflacji i presji fiskalnej.

Rząd przekonuje, iż nowy system ma zachęcić Polaków do oszczędzania i inwestowania, jednak już teraz widać, iż reforma może pogłębić podział na finansowych „lepszych” i „gorszych”. O ile jedni będą mogli budować majątek bez podatku, inni przez cały czas będą płacić fiskusowi każdą złotówkę z lokaty czy funduszu inwestycyjnego.

Rok 2026 może zmienić wszystko

Ministerstwo zapowiada, iż projekt trafi do konsultacji, ale polityczna decyzja już zapadła. OKI ma być symbolem „nowoczesnego patriotyzmu gospodarczego” – jak określił to sam minister Domański. Jednak krytycy widzą w tym raczej podarunek dla giełdowych graczy niż realną politykę prorodzinną czy antyinflacyjną.

Wszystko wskazuje na to, iż debata o OKI dopiero się rozpoczyna. Pytanie brzmi: czy Polska rzeczywiście potrzebuje podatkowych ulg dla inwestorów, czy raczej sprawiedliwej i powszechnej reformy całego systemu?

Źródło: PAP/warszawawpigulce.pl

Idź do oryginalnego materiału