
Całkowite uniezależnienie się Unii Europejskiej od rosyjskich surowców energetycznych jest możliwe. Potrzebne są jednak do tego konkretne działania i solidarne przestrzeganie sankcji przez państwa członkowskie. Takie wnioski płyną z najnowszego raportu ekspertów Forum Energii i CREA. Kto jest największym “hamulcowym” zmian?
Tylko w zeszłym roku europejskie firmy zapłaciły Rosji za paliwa 22 mld euro. To więcej niż całkowita pomoc przekazana w tym czasie Ukrainie. Najnowszy raport ekspertów Forum Energii i Centre for Research on Energy and Clean Air (CREA) pokazuje, iż całkowite i trwałe odejście od rosyjskich surowców jest nie tylko możliwe, ale i konieczne. To sprawa bezpieczeństwa energetycznego, jak również suwerenności politycznej UE.
Co więc stoi na przeszkodzie, by raz na zawsze “zakręcić kurek”?
Wspomniany dokument zwraca uwagę, iż techniczne możliwości – takie jak dostęp do terminali LNG, alternatywne szlaki przesyłowe czy odnawialne źródła energii – już istnieją. Problemem pozostają natomiast polityczne opory, obawy przed wzrostem cen oraz niepełne wdrażanie dostępnych mechanizmów.
Eksperci wskazują przy tym na dwa rodzaje “luk”, które pozwalają Rosji zarabiać, pomimo przyjętych sankcji. Pierwsze wynikają z kształtu unijnego prawa, w tym m.in. derogacji dla importu ropy rurociągiem Południowa Przyjaźń. Drugi typ to natomiast działania umożliwiające obchodzenie obowiązujących ograniczeń, m.in. za sprawą słynnej “floty cieni”.
- Czytaj także: Nowy „front” rosyjskiej wojny. Wykorzystują topiące się lodowce
Słowacja i Węgry w opozycji. Sceptycyzm jest jednak szerszy
Problemem okazują się również decyzje polityczne. Które kraje UE są dziś największymi “hamulcowymi” i dlaczego tak się dzieje? – Największymi oponentami uniezależniania się Unii Europejskiej od rosyjskich paliw są Słowacja i Węgry. Oba państwa wciąż importują rosyjski gaz i ropę naftową, a ich poziom zależności nie tylko nie zmalał, ale wręcz wzrósł. Jest to jedyny taki przypadek w całej UE – mówi SmogLabowi Maciej Zaniewicz, starszy analityk Programu Europejskiego w Forum Energii.
Okazuje się jednak, iż to nie tylko kwestia polityki, ale i realiów ekonomicznych. – Choć główną przyczyną są względy polityczne, tj. prorosyjska polityka rządów obu państw, istnieją także obiektywne trudności. Zarówno Słowacja, jak i Węgry nie mają dostępu do morza i choć uniezależnienie się od rosyjskich dostaw jest technicznie możliwe, to jednak proces dywersyfikacji paliw byłby w ich przypadku kosztowniejszy i bardziej skomplikowany niż na przykład w przypadku Polski – mówi nam Zaniewicz.
– Warto przy tym zaznaczyć, iż katalog państw sceptycznych wobec zaostrzenia sankcji wobec Rosji jest szerszy. Ostatnie negocjacje dotyczące 18. pakietu sankcji zablokowała również Malta, która obawiała się ograniczenia przychodów z transportu morskiego rosyjskiej ropy – zwraca uwagę.
Rosyjskie surowce a bezpieczeństwo UE
Przyjmując plan REPowerEU, Komisja Europejska zdecydowała, by dążyć do pełnej niezależności od rosyjskich paliw do końca 2027 roku. To zaostrzenie kursu względem wcześniejszym celów Strategii Bezpieczeństwa Energetycznego UE z 2014 roku, które koncentrowały się przede wszystkim na dywersyfikacji kierunków dostaw.
Dotychczasowe działania przyniosły istotne rezultaty, przede wszystkim w przypadku ropy, produktów ropopochodnych i węgla. Wciąż jednak pozostaje wiele do zrobienia. Dlatego Forum Energii i CREA zaproponowały szereg rekomendacji, które mogłyby pomóc w skutecznej realizacji planu REPowerEU i uniezależnieniu UE od importu rosyjskich paliw. Uwzględniono przy tym sytuację najbardziej wrażliwych i zależnych od Rosji państw.
Jakie to postulaty? Przyjrzyjmy się najistotniejszym z nich.
- Czytaj także: Zmiana klimatu zagraża rynkom. „Kapitalizm, jaki znamy, przestaje się opłacać”
Kluczowe postulaty zmian
Jeśli chodzi o gaz ziemny, jako najważniejsze wskazano wprowadzenie całkowitego zakazu importu LNG z Rosji oraz transakcji spotowych. Forum Energii i CREA wskazują, iż alternatywnie import mógłby zostać ograniczony przez 50-proc. cło. Niezbędne zdaniem ekspertów są przy tym: zakaz przeładunku rosyjskiego LNG w UE, większa przejrzystość raportowania pochodzenia surowca przez państwa UE oraz eliminacja umów ukrywających jego źródło.
W stosunku do ropy naftowej zalecono z kolei zniesienie wspomnianych derogacji dla rurociągu Południowa Przyjaźń, zakaz zawierania nowych i odnawiania istniejących kontraktów z rosyjskimi dostawcami, egzekwowanie zakazów importu produktów rafinowanych, regularną aktualizację listy statków “floty cieni”, jak również obniżenie pułapu cenowego do 30 dolarów za baryłkę.
W zakresie LPG i nawozów zaproponowano natomiast wprowadzenie ceł na n-butan, izobutan i nawozy produkowane z rosyjskiego gazu. Rekomendacje dotyczą również monitoringu szlaków dostaw, by zapobiegać reeksportowi przez państwa trzecie. Zdaniem autorów raportu wdrożenie tych działań pozwoliłoby zredukować dochody Rosji z eksportu paliw choćby o 60 mld euro rocznie. To niemal trzykrotnie więcej niż obecna wartość eksportu do UE.
_
Z całością raportu można zapoznać się na stronach Forum Energii.
–
Zdjęcie tytułowe: shutterstock/Vladfotograf