ETS2 – nowe regulacje, nowe koszty
Od 2027 roku zacznie działać ETS2, czyli drugi etap unijnego systemu handlu emisjami. Tym razem obejmie on nie tylko przemysł, ale też transport drogowy i – co najważniejsze dla milionów Polaków – budynki mieszkalne.
Oznacza to, iż osoby korzystające z węgla, gazu, oleju opałowego czy ekogroszku zapłacą więcej. To efekt wprowadzenia opłat za emisję CO₂. Jak to działa? Dostawcy paliw będą musieli kupować uprawnienia do emisji dwutlenku węgla, a ten koszt z dużym prawdopodobieństwem przerzucą na odbiorców.
Nawet 1400 zł więcej za ciepło rocznie
Szacunki są konkretne: jedna tona emisji CO₂ ma kosztować ok. 45 euro. Przeciętne gospodarstwo domowe emituje od 5 do 7 ton rocznie, co przekłada się na dodatkowy koszt od 1000 do choćby 1400 zł.
Najbardziej narażeni będą użytkownicy kopciuchów, kotłów gazowych czy pieców na olej. W Polsce to ogromna grupa:
- 4,6 mln gospodarstw domowych korzysta z węgla,
- 3,2 mln ogrzewa się gazem,
- 3,6 mln ma kotły na paliwa stałe,
- 2,3 mln ma kotły gazowe.
Właśnie te rodziny mogą odczuć „szok energetyczny”.
Rządowy bon tylko dla emerytów
Na razie rząd nie ma planu objęcia wsparciem wszystkich Polaków. W odpowiedzi na nadchodzące podwyżki przygotowuje bon energetyczny, ale wyłącznie dla seniorów o najniższych dochodach.
Bon będzie przysługiwał kobietom po 60. roku życia i mężczyznom po 65., pod warunkiem iż ich dochód brutto nie przekracza 2525 zł miesięcznie na osobę. Drugi warunek: muszą mieszkać w budynkach ogrzewanych paliwami kopalnymi – np. węglem czy olejem opałowym.
Wysokość bonu to 1200 zł rocznie – wypłacane po 300 zł co trzy miesiące. Program ma wystartować w 2027 roku i potrwać pięć lat. Obsługą zajmie się ZUS.
„Seniorzy w kolejce po wniosek na bon energetyczny”
– komentują urzędnicy pracujący nad wdrożeniem świadczenia.
Pomoc tylko dla wybranych. Co z resztą?
Wsparcie ograniczone wyłącznie do seniorów wywołuje kontrowersje. Eksperci zauważają, iż ubóstwo energetyczne może w 2027 roku objąć znacznie szerszą grupę niż tylko emerytów.
Już dziś ponad milion gospodarstw w Polsce nie jest w stanie zapewnić sobie odpowiedniego ciepła zimą. Po wprowadzeniu ETS2 liczba ta może się znacząco zwiększyć.
„Nawet 1400 zł więcej za ogrzewanie od 2027 roku”
– ostrzegają analitycy.
Rząd tłumaczy swoją decyzję ograniczonymi środkami. Pomoc dla innych grup – jak osoby pracujące na minimalnym wynagrodzeniu, rodziny z dziećmi czy samotni rodzice – wymagałaby wielomiliardowych nakładów. A tego w tej chwili budżet nie udźwignie.
Czy 1200 zł wystarczy?
Specjaliści nie mają złudzeń – bon może się okazać niewystarczający. jeżeli ceny paliw będą rosnąć z roku na rok, wsparcie w wysokości 1200 zł rocznie nie pokryje pełnych kosztów podwyżek.
Padają też sugestie, iż program powinien objąć więcej osób – np. właścicieli domów jednorodzinnych z kotłami na gaz lub węgiel, których nie stać na przejście na pompy ciepła czy inne nowoczesne rozwiązania.
Na razie jednak pomoc jest ściśle celowana, a ewentualne rozszerzenie programu zależy od kondycji finansów publicznych w przyszłości.