Podczas 11. edycji Międzynarodowego Kongresu Morskiego w Szczecinie premier Donald Tusk ogłosił program „Polskie Morze”. Obejmuje on m.in. repolonizację i intensywny rozwój sektora gospodarki morskiej. Szef rządu zaznaczył, iż ambitne inwestycje na Pomorzu wzmocnią kraj.

Polskie porty już w 2024 r. osiągnęły rekordowe wyniki. Polska wraca także do produkcji statków – trwa realizacja programu budowy trzech promów morskich, a niedługo w polskich stoczniach powstaną sukcesor „Daru Młodzieży” oraz sukcesor statku szkoleniowo-badawczego Nawigator XXI.
– Wracamy do idei Wielkiego Pomorza, które ma wzmacniać Polskę. Współcześnie nie oznacza to jednak powiększania terytorium, a mądre i efektywne jego zagospodarowanie. Tym samym rząd rozpoczyna realizację ambitnego programu „Polskie Morze” – ogłosił Donald Tusk.
– Dobrze wiemy, na czym polega presja państw trzecich spoza Unii Europejskiej – presja cenowa, presja konkurencyjna – i to nie jest konkurencja fair. (…) Polonizacja Bałtyku, uczynienie z Bałtyku „Polskiego Morza” oznacza także polonizację zamówień wszędzie tam, gdzie to będzie możliwe – zapowiedział szef rządu.
W duchu repolonizacji gospodarki morskiej przywrócona została polska bandera, która zniknęła z ostatniego statku w 2024 roku. – Trzeba było czekać ponad 20 lat, by pełną piersią, pełnym głosem powiedzieć: Polska bandera wróci na polskie statki. Tak, aby polscy marynarze, polscy armatorzy, polscy producenci mogli pracować, pływać, zarabiać pod polską banderą – zadeklarował Donald Tusk.
W 2025 r. zaplanowany budżet dla sektora gospodarki morskiej jest rekordowy – ponad 2 mld zł z budżetu państwa. To o 37% więcej niż w roku poprzednim.
tom