Celem jest poprawa bezpieczeństwa mieszkańców, ochrona pól i domów przed zalaniem oraz zapewnienie lepszych warunków życia i pracy rolnikom.
Przez lata Doboszowice były pomijane w tego typu inwestycjach – jak zauważa burmistrz, często z powodu zaniedbań lub podziałów. Dziś gmina stawia na równe traktowanie wszystkich miejscowości i przywracanie zapomnianych rozwiązań, z których słynęła dawniej.
„Melioracja to nie kopanie dołków dla sportu. To realne bezpieczeństwo mieszkańców – mniejsze ryzyko podtopień, mniej błota na drogach i lepsze warunki dla rolników” – podkreśla burmistrz Kował.
Wspólna praca dla wspólnego dobra
Jak dodaje włodarz, dla niektórych mieszkańców większych miejscowości inwestycja w rowy i przepusty może wydawać się mało spektakularna. Jednak dla mieszkańców Doboszowic to zmiana o ogromnym znaczeniu.
Burmistrz podziękował sołtys Katarzynie Bohuń, Radzie Sołeckiej, radnemu Tomaszowi Wilganowi oraz księdzu proboszczowi Arturowi Maksymilianowi Merholcowi za współpracę i zaangażowanie przy realizacji zadania.
