

„Szokujące, aż wierzyć mi się nie chce” — mówi portalowi naTemat o aferze z przejętym przez Karola Nawrockiego mieszkaniem jego dawny współpracownik Jędrzej Włodarczyk. Obecny przewodniczący Lewicy w Gdańsku dodaje, iż rozmawiał o sprawie z byłymi radnymi, ale nikt nic nie wie o panu Jerzym Ż. „Najwyraźniej wszystko było robione po cichu” — ocenia.
Jędrzej Włodarczyk i Karol Nawrocki blisko współpracowali w latach 2011-2019 w gdańskiej radzie dzielnicy Siedlce, gdzie znajduje się mieszkanie, które przejął dzisiejszy kandydat PiS na prezydenta.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo
Teraz polityk Lewicy stwierdza, iż Karol Nawrocki „zawsze miał opinię cwaniaka”. „Karol zawsze był sprytny. Zawsze dbał o swój interes. Potrafił się ustawić, o czym świadczy jego kariera” — dodaje. Włodarczyk uważa, iż słowa opiekunki starszego mężczyzny są obciążające dla kandydata na prezydenta. Kobieta w rozmowie z Onetem powiedziała, iż „Nawrocki chciał tylko przejąć mieszkanie, a potem po prostu wszystko miał gdzieś”. — Byłam u pana Jerzego codziennie, także w święta. I nigdy Nawrockiego nie spotkałam — opowiadała Anna Kanigowska.
Dawny współpracownik o Karolu Nawrockim. „Wiadomo było, iż będzie prześwietlony”
Jednocześnie Włodarczyk mówi naTemat, iż jest mu przykro, bo „jeżeli to wszystko okaże się prawdą, nie powiedziałbym, iż byłby zdolny aż do takiego cynizmu”. „To wszystko trzeba zweryfikować, bo w doniesieniach medialnych jest kilka stopni obciążenia Karola” — zaznacza.
Jego zdaniem Nawrocki za wcześnie zdecydował się na start w wyborach prezydenckich. „To są jego buzujące ambicje. Startować na najwyższy urząd w państwie bez doświadczenia i z takimi szkieletami w szafie? Ale skoro się zdecydował, to musi wziąć za to odpowiedzialność. jeżeli chce władzy w 40-milionowym kraju, to wiadomo było, iż będzie prześwietlony. I jego charakter moralny też” — podsumowuje dawny współpracownik Karola Nawrockiego.